Samorządy można po prostu olać brakiem naszych działań. Umawiamy się natomiast, że na tym nie żerujemy.
Natomiast na rząd możnaby się zgodzić na aktywność:
MPS
MSWiA (jest teoretycznie obsadzone graczem
)
MSS (jest gracz)
MSZ (bo jest przestrzeń)
premiera ofc
Resztę - bym z tego wyłączył. Ale to, o co mi chodzi to o to, że oceniamy je na zasadzie "inne ministerstwa". Łącznie coś się powinno pojawiać raz na czas (np. jak np. w MS - inicjatywa ws. sądów, jak w MPG była ta inwestycja, jak w MI niby jakieś budowy, w MOiK - jak zmieniliśmy te rozporządzenia), ale uznajemy, że działają jednak jakoś w tle.
Ofc, uznając, że debata ws. Rawskiego jest ważna (ale nie ciągniemy tych zwolnień w jakiejś pipidówkowej spółce), macie z niej zachowane korzyści, my swoje straty. Ale potem wygaszamy trochę temat.