Zaległe nobilitacje i nominacjeŚmierć i pogrzeb emerytowanego papieża Bendedykta XVI pokrzyżowały trochę plany tradycyjnych już nobilitacji dokonywanych przez króla Michała w Święto Trzeciego Maja. W końcu jednak przyszedł czas na odłożone uroczystości na Zamku.Monarcha powołał dotychczasowego Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego Jerzego Aleksandra Kozłowskiego na kolejną sześcioletnią kadencję.
Nowymi księżnymi są siostry cioteczne Michała II oraz ich córki. Tytuły książęce otrzymali rodzice królowej Marii, Mary Leveson-Gover i Jan Karwicki oraz jej siostra Paulina Karwicka. Uhonorowane w ten sposób zostały także sekretarz królewska Diana Kołodziej, dama dworu królewny Moniki Katarzyna Martens oraz aktorka Marta Wielopolska. Ich tytuły obejmują także ich dzieci - córkę Pauliny Karwickiej Sybbie Branson, znanego w kręgach dworskich bon vivanta Bartłomieja Martensa, córki Diany Kołodziej - Sandrę i urodzoną niedawno Aleksandrę Annę, jak również syna Marty Wielopolskiej Tomasza Sadowskiego. Osoby te odziedziczą tytuły.
Król powołał także sześcioro nowych kasztelanów. Jak powiedziała rzeczniczka monarchy Małgorzata Leśniewska zostało to uzgodnione z szefem rządu.
Premier Kohn stwierdził, że większość sejmowa powinna mieć zapewnione pewniejsze poparcie w izbie wyższej, a Jego Królewska Mość do tej argumentacji się przychylił. Król zapowiadał wprawdzie nieposzerzanie składu senatu podczas trwania bieżącej kadencji sejmu, zastrzegł jednak że może do tego dojść po konsultacjach z rządem. Jak powiedziała jednak Leśniewska, król raczej nie widzi obecnie sensu nominowania kolejnych kasztelanów. Oprócz kandydatów premiera kasztelanie otrzymali też kuzyn królowej Marii Florian Czartoryski oraz kojarzona z poprzednią ekipą rządową była zastępczyni Prokuratora Generalnego Krystyna Barańska.
Małgorzata Leśniewska odniosła się też do zamieszania z ponownym nominowaniem Andrzeja Sadowskiego do Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem nominacja taka nie miała miejsca (zresztą nawet jakby miała, byłaby z mocy brawa bezskuteczna), zaś za jej niezgodne ze stanem faktycznym ogłoszenie odpowiada błąd osoby z Kancelarii, która została już pociągnięta do odpowiedzialności służbowej. Według rzeczniki król ma już kandydata na wakujące miejsce w RPP.