Telewizja

[Administrator]

Grabowski: Rewolucja narodowa nadchodzi



Przewodniczący Narodowej Demokracji Wincenty Grabowski udzielił wywiadu mediom opuszczając gmach Sejmu, gdzie spotkał się z parlamentarzystami ND. Podziękował posłom i senatorce Endecji za to, że w piątkę walczą o interes Polaków w zdominowanym przez wyrosłe z przemian w 1989 roku partie Parlamencie. "Zbyt wiele ludzi przez zbyt długo przez ostatnie ponad 30 lat myślało, że korzystniej jest mieć wysoko opłacanych polityków i lobbystów, którzy załatwią nasze sprawy. Powinniśmy raczej sami domagać się przywrócenia naszych wolności. Musimy przywrócić Polskę Polakom. Potrzebna jest rewolucja na wielu płaszczyznach i liczymy, że te wybory taką rewolucję przyniosą. Liczymy, że te wybory wywrócą fundamenty dotychczasowego okradającego Polaków systemu." - podkreślał lider Endecji.

Grabowski zwracał uwagę, że politycy rządzącej koalicji ignorują podnoszone przez narodowców problemy i tematy m.in. kwestię energetyki, obrony terytorialnej, zakupów dla armii czy reform systemu emerytalnego. "Nie mamy wsparcia mainstremowych mediów i musimy walczyć o zainteresowanie tym co się dzieje. Ignorują nas zarówno media jak i nasi oponenci. Robimy co możemy, aby dbać o interesy Polski i Polaków. Jeśli wyrzucą nas drzwiami, wracamy oknem. Jak wyrzucą nas oknem wrócimy dziurką od klucza. Tak jak w przypadku zmiany ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publicznej. Mówiliśmy o niezgodności z prawem w mediach - ignorowali nas. Mówiliśmy w Sejmie - ignorowali nas. Mówiliśmy w Senacie - ignorowali nas. Dopiero nasz apel do Jego Wysokości Michała II przyniósł pożądany efekt i ustawa została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego." - zaznaczał Wincenty Grabowski.

Lider ND podkreślał potrzebę głębokich zmian ustrojowych. Mówił, że nie możemy liczyć, że instytucje, które przez 30 lat nie zabezpieczyły naszych wolności i dobrobytu mogą przyczynić się do tego w przyszłości. "Różni ludzie czy to w mediach, czy nasi oponenci określają nas jako "niebezpiecznych". To jedna rzecz, w której mają rację. Jedna rzecz kiedy mówią prawdę, ponieważ jesteśmy niebezpieczni dla statusu quo w naszym kraju. Jesteśmy niebezpieczni dla partiokratycznych elit. I pozostaniemy niebezpieczni dla beneficjentów tego wyzyskującego najbiedniejszych i najsłabszych systemu." - przekonywał przewodniczący Narodowych Demokratów.

[Administrator]

Narodowa Akademia Kultury i Ochrony Języka Polskiego wybrała kanclerza oraz sekretarza!



Instytucja powołana przez byłego ministra edukacji i kultury Piotra M. Wiśniewskiego rozpoczęła pracę na dobre. Na pierwszym posiedzeniu rady uchwalono regulamin, a także wybrano kanclerza oraz sekretarza.

Na urząd kanclerza, który według regulaminu, ma zajmować się m.in. wstępnym rozpatrywaniem wniosków o stypendia oraz wychodzeniem z inicjatywą co do przyznawania odznaczeń Akademii, a także, w razie konieczności, zastępować Mistrza, kandydowało 5 osób. Byli to Michał Rusinek, Agata Kulesza, Waldemar Łysiak, Elżbieta Cherezińska oraz Jacek Dukaj.

W pierwszym głosowaniu Michał Rusinek Rusinek zdobył 9 głosów, Agata Kulesza 8, Waldemar Łysiak 5, Elżbieta Cherezińska 6, natomiast Jacek Dukaj otrzymał jeden głos i został wyeliminowany z dalszej rywalizacji.

Po pierwszej rundzie ogłoszono dwugodzinną przerwę, w czasie której, można było zadawać pytania kandydatom.

W drugim głosowaniu Rusinka poparło 10 członków, Kuleszę 9, na Cherezińską oddano 7 głosów, natomiast Łysiak otrzymał 4 głosy i został wyeliminowany.

Od razu po zakończeniu drugiego głosowania przystąpiono do trzeciego, które zakończyło się wyborem kanclerza Akademii, którym został dr Michał Rusinek. Otrzymał poparcie 17 członków przy 4 głosach Kuleszy, 8 Cherezińskiej oraz jednym głosie nieważnym.

Po wyborze Michał Rusinek mówił: - Nie dość, że spotkał mnie zaszczyt, możliwość wejścia w skład Akademii, to jeszcze zostałem jej kanclerzem. Jestem szczęśliwy, bo nie spodziewałem się, że tak potoczy się to głosowanie, ale absolutnie nie żałuję zgłoszenia swojej kandydatury. Złożyłem już przyrzeczenie Mistrzowi, królowej Marii, że będę starał się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki.

Po krótkiej, półgodzinnej przerwie, powrócono do obrad, by wybrać sekretarza Akademii. Zgłoszonych kandydatów było wielu aż 7, ale od początku prowadziła Sylwia Chutnik, która została wybrana w trzecim głosowaniu.

W pierwszym z trzech głosowań wyniki były następujące: Sylwia Chutnik - 11 głosów, Elżbieta Cherezińska - 7, Agata Młynarska - 3, po 2 głosy otrzymali książę Florian Czartoryski, Małgorzata Kożuchowska oraz Jerzy Baczyński, natomiast jeden - Jacek Dukaj. Po ogłoszeniu wyników, z dalszej rywalizacji zrezygnowali Czartoryski, który poparł Cherezińską oraz Baczyński i Dukaj, którzy wyrazili poparcie dla Sylwii Chutnik.

Drugie głosowanie zakończyło się zdobyciem 14 głosów przez Chutnik, 8 przez Cherezińską, 6 przez Kożuchowską oraz dwóch przez Młynarską, która zrezygnowała z kandydowania.

Sylwia Chutnik w rozstrzygającym głosowaniu zdobyła 18 głosów, Cherezińska oraz Kożuchowska - po 6.

Nowo wybrana sekretarz Akademii mówiła mediom: - Staję przed ogromnym wyzwaniem, nie wiem, czy jemu podobał, ale mam nadzieję, że tak będzie. Nie chcę zawieść członków NAKiOJP-u, którzy swój głos oddali właśnie na mnie. Wspaniałe wyróżnienie i mobilizacja do pracy. Dziękuję.

[Administrator]

Polska dostanie na budownictwo komunalne pół miliarda Euro!

Jak poinformował wicepremier Karol Malinowski w Brukseli, Polska otrzyma 500 mln euro na budownictwo komunalne.

W negocjacjach uczestniczyli Malinowski z ministrem spraw społecznych Błażejem Moderem. Jak widać Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) przystała na to, co jest sporym sukcesem koalicji PD-PPol.

"To niewątpliwy sukces polskiego rządu. Dzięki temu unijnemu programowi będzie możliwość budowania tanich mieszkań na wynajem. To bardzo dobra wiadomość." - powiedział wicepremier Malinowski.

"To świetna wiadomość dla Polaków. Myślę, że teraz jest szansa dla Polaków, zwłaszcza tych młodych." - powiedział minister Błażej Moder.

Jak widać program jest realną szansą dla Polskiego mieszkalnictwa.

[Administrator]

Zjednoczona Lewica unijnych środkach na budownictwo komunalne.

Jako pierwszy głos zabiera Piotr Ikonowicz:

To z pewnością dobry dziań dla Polski i dla Europy, że program ten będzie wdrażany w życie na rzecz poprawy bytu obywateli, których w wielu krajach jest po prostu nie stać na wynajęcie mieszkania. Sytuacja ta nie dotyczy przecież jedynie Polski, ale także Włoch, Hiszpanii, a nawet Wielkiej Brytanii. Cieszymy się,że rząd pozyskał te środki na budowę mieszkań i że zgodnie z sugestią PE będzie to mienie komunalne niepodlegające prywatyzacji. Mamy także nadzieję, że będzie to początek rewizji polityki rządu w obszarze mieszkalnictwa w ogóle i dotychczasowe archaiczne myślenie, ze państwo nie powinno zajmować się budową mieszkań zostanie odrzucone. Apelujemy zatem o stworzenie równoległego programu ze środków krajowych na rzecz budowy mieszkań komunalnych i społecznych aby umożliwić obywatelom dostęp do tanich mieszkań na wynajem. Program unijny dotyczy dużych ośrodków miejskich takich jak Warszawa, Wrocław, Katowice, Rzeszów czy Lublin. Nie obejmie mniejszych miast czy gmin. Dlatego konieczny jest też program z budżetu krajowego. Skąd środki?. Zamiast wydawać pieniądze na ewentualną współorganizację igrzysk lepiej przeznaczyć je na program budowy mieszkań inne źródła finansowania także są.

Laura Novak - Cieszymy się, ze pierwszy z projektów o który aktywnie zabiegali europosłowie lewicy, będzie realizowany. Ponawiamy także apel o lokatorski okrągły stół z udziałem ugrupowań parlamentarnych oraz organizacji lokatorskich. Wiele problemów za którymi często stoją ludzkie dramaty wymaga działania. Mamy nadzieję na pozytywną reakcję innych sił politycznych.

[Administrator]

Premier Wisłocka na Zamku Królewskim
Szefowa rządu poda się do dymisji

Premier Adrianna Wisłocka udała się do Zamku Królewskiego na pilne spotkanie z Jego Królewską Mością Michałem II. Szefowa rządu w związku z utratą zaufania społeczeństwa i znacznym spadkiem poparcia dla partii rządzącej podała się do dymisji.

O spotkaniu premier Adrianny Wisłockiej z Jego Królewską Mością poinformowała rzeczniczka rządu Dominika Wielowieyska na krótkiej konferencji prasowej, bez pytań od dziennikarzy. W komunikacie rzeczniczka poinformowała, że "w związku ze znaczącą utratą poparcia w społeczeństwie premier postanowiła podać się do dymisji". - Szefowa rządu nie chce narażać wizerunku kraju na arenie międzynarodowej, a także zaufania obywateli do najważniejszych organów państwowych, dlatego zdecydowała podać się do dymisji. - powiedziała Wielowieyska. Podtrzymała również opinię na temat rozpisania przyspieszonych wyborów do Sejmu.

Najprawdopodobniej powołany zostanie rząd tymczasowy, tak jak to miało miejsce po dymisji premier Radziwiłł-Schmidt na początku 2020 roku. Wtedy na czele takiego rządu stanęła Marta Fornero-Piotrowska. I tym razem wymienia się ją w kontekście objęcia teki premiera, obok m.in. przewodniczącej KP Postępowych Demokratów Alicji Mikołajczyk, przewodniczącego Obywatelskiego Klubu Ludowego, senatora Marcina Schmidta, minister nauki Karoliny Flinty i byłej minister spraw zagranicznych Marii Leniwej. Prowizoryczny rząd miałby urzędować do przyspieszonych wyborów.

[Administrator]

SLD: Janina Dobrzyńska organizuje zimowisko dla lewicowej młodzieży. Wielki powrót?


Kilka lat temu była przewodnicząca, wicemarszałek Sejmu, kandydatka SLD na prezydenta, od 22 lat członkini partii i posłanka od 2001 r. z czteroletnią przerwą, wycofała się z pierwszej linii polskiej polityki. Zrezygnowała z władzy na rzecz Laury Novak, która wcześniej była jej najbliższą współpracowniczką. Co działo się w tym czasie? Dobrzyńska dokończyła studia prawnicze by zdobyć doświadczenie w rodzinnej kancelarii, której jest współwłaścicielką. Jak sama mówi "urlop zrobił dobrze wszystkim ludziom, którzy mnie otaczali, nadrobiłam czas spędzony z rodziną, który poświęciłam na kampanie wyborcze i politykę". Mówi się o tym, że nadchodzące wybory mają być powrotem na polityczny szczyt.

Jak mówi "od kiedy przewodniczącą jest Laura Novak naprawdę wiele się zmieniło. Nie będę tego oceniać, to ocenią delegaci. Jednak ja już od dawna otrzymuję wiele pytań, wiele słów wsparcia, wiele listów. Zregenerowałam siły, przemyślałam wiele spraw, trochę się zmieniło również w moim życiu- skończyłam studia, każdego dnia zasypiałam się i budziłam ze swoją rodziną- potrzebowałam tego".

Niebawem rozpoczną się ferie zimowe, Dobrzyńska postanowiła zorganizować w internacie, którego jest właścicielką, zimowisko dla członków Federacji Młodych Socjaldemokratów oraz różnych innych organizacji młodzieżowych współpracujących w ramach Zjednoczonej Lewicy. Do dyspozycji i podziału były 4 tury po 5 dni i 200 osób każda, listy zostały ustalone w porozumieniu z władzami regionalnymi stowarzyszeń młodzieżowych. "Lewicowe seminarium" odbędzie się rodzinnym mieście Dobrzyńskiej na pomorzu- Kwidzynie. "Chcemy pokazać, że pomorze to nie jest bastion liberałów, że lewica też się liczy".

Jaki jest cel? Jak mówi organizatorka- Janina Dobrzyńska- chce edukować przyszłe pokolenie lewicy. "Oni kiedyś nas zastąpią. Ty też możesz być jak Laura Novak, której kariera na szczyt potoczyła się błyskawicznie". Ma to być seria wykładów oraz zwyczajnych rozmów z politykami lewicy, udział wezmą m. in. europosłowie lewicy, były prezydent Aleksander Kwaśniewski, były premier Leszek Miller oraz wielu innych polityków Sojuszu i podmiotów wchodzących w skład ZL. Wydarzenie jest zorganizowane prywatnie przez Dobrzyńską przy ścisłej współpracy z ZL. Koszt transportu, noclegu, wyżywienia w całości pokrywa Janina Dobrzyńska z prywatnych środków.

"Od samego początku, nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, ale kampanię przedwyborczą rozpoczęłam od spotkania z Zarządem FMS, przez cały czas młodzież mnie otaczała, nasze kampanie były kierowane do młodego pokolenia, ja sama jestem zwolenniczką ewolucyjnej wymiany pokoleniowej. Jest to też forma podziękowania za dotychczasową współpracę. Mam nadzieję, że młodzież będzie zadowolona".

[Administrator]

Byli działacze Porozumienia Centroprawicy w Partii Liberalno-Konserwatywnej

Czterech byłych działaczy Porozumienia Centroprawicy dołączyło do Partii Liberalno-Konserwatywnej. Swoje odejście z Postępowych Demokratów argumentowali tym, że PD nie prezentuje centroprawicowych poglądów. Działacze, którzy odeszli to: Zbigniew Wojciechowski, Włodzimierz Fisiak, Andrzej Stanisławek i Marcin Ociepa.

- Postępowi Demokraci nie prezentują poglądów jakie prezentowało Porozumienie Centroprawicy. Tacy działacze, jak my nie mają dużo do powiedzenia w PD. Nie możemy się pogodzić z tym. Dlatego postanowiliśmy dołączyć do ugrupowania, które jest bliższe nam ideowo, czyli do Partii Liberalno-Konserwatywnej. - mówił w imieniu czterech polityków, Zbigniew Wojciechowski

- Postępowi Demokraci to nie PC. Władze partii nie chcą przywrócić do wolnego rynku. Wielu w centroprawicy mówiło, że jeżeli przywrócimy liberalną ustawę Wilczka to gospodarka Polski się będzie bardzo rozwijała i Pani Premier tak uważa, ale niestety ma związane ręce, ponieważ zderzyła się z poglądami PO oraz PSLu i oni nie chcą tego, co my. Dlatego zdecydowaliśmy się odejść z PD. Składam też dymisję z stanowiska wicemarszałka województwa lubelskiego - mówił Andrzej Stanisławek.

Wincenty Nowak uważa, że umacnia to PL-K w walce o lepszą Polskę. Mówił też, że cieszy się z faktu współpracy z tak kompetentnymi politykami. - Walka o więcej wolności w Polsce to szlachetna walka. Jeżeli do tej walki dołączają się inni to daje to jeszcze radość - dodał.

[Administrator]

Rząd podpisał porozumienie o strategicznej współpracy z General Electric

Minister infrastruktury Kinga Gajewska-Płochocka, minister przedsiębiorczości Daria Gołębiowska-Tataj oraz wiceprezes GE John G. Rice podpisali porozumienie o współpracy strategicznej pomiędzy polskim rządem a General Electric. Dokument jest potwierdzeniem wspólnych dążeń gabinetu i GE budowaniu trwałego i długofalowego partnerstwa pomiędzy rządem polskim a GE w obszarach zrównoważonej energetyki i lotnictwa.

- Priorytetowym naszym celem jest realne podnoszenie innowacyjności polskiej gospodarki. Chcemy piąć się coraz wyżej w drabinie wartości dodanej produktów i usług, zarówno tych wytwarzanych przez rodzimych przedsiębiorców, jak i tych powstających w ścisłej współpracy z inwestorami zagranicznymi oferującymi unikatowe wartości i możliwości rozwojowe. Przez 30 lat swojej dotychczasowej działalności w Polsce, General Electric udowodnił, że jest przykładem partnera dla polskiej gospodarki z najwyższej półki nie tylko high-tech, ale też najwyższej półki wzajemnego zaufania i wiary w potencjał polskiej myśli technicznej. - mówiła minister przedsiębiorczości i innowacji Daria Gołębioiwska-Tataj.

- Wyrażamy nie tyle nadzieję, co przekonanie, że następnych 30 lat naszego strategicznego partnerstwa będzie pełne jeszcze bardziej owocnej współpracy, a produkty GE powstające w Polsce niejednokrotnie zrewolucjonizują światowy przemysł, rozsławiając zarazem kompetencje i zdolności polskich inżynierów. - powiedziała minister infrastruktury Kinga Gajewska-Płochocka. Współpraca strategiczna będzie się również opierała na wspieraniu rozwoju polskiej gospodarki, modernizacji przemysłu, wdrażaniu innowacyjnych technologii czy wspieraniu polskiego rynku pracy.

Gajewska-Płochocka podkreśliła, że w rozmowach z GE nie ukrywała, iż Polsce zależy, aby u nas powstały projekty wysoko zaawansowane i zintegrowane z łańcuchem produktów, dostaw i usług GE, bo ta firma ma charakter globalny. Dodała, że w czwartek zarysowano pewną wspólną wizję przyszłości, a jednym z elementów tej wizji jest usytuowanie w Polsce wspólnego przedsięwzięcia GE i Lufthansy w Środzie Śląskiej pod Wrocławiem. GE Aviation i Lufthansa Technik ogłosiły, że zbudują wspólnie w Środzie Śląskiej centrum serwisowania silników lotniczych; wartość inwestycji wyniesie 250 mln euro i przyczyni się do powstania ok. 600 nowych miejsc pracy.

[Administrator]

Partia Polaków przedstawia gabinet cieni, kandydata na marszałka województwa górnośląskiego i wybrała swoje władze.

Partia Polaków przedstawiła swój gabinet cieni, którym liderem będzie Karol Malinowski, a kandydatem partii na urząd Marszałka województwa górnośląskiego będzie Piotr Spyra, wedle którego prawa wybór będzie bezpośredni.

Szef gabinetu Cieni - Karol Malinowski

Wiceszef GC, minister spraw wewnętrznych i administracji - Robert Raczyński

Minister obrony narodowej - Wojciech Łuczak (bezpartyjny)

Minister kultury i dziedzictwa narodowego - Jarosław Sellin

Minister Spraw Zagranicznych - Stefan Hambura

Minister Gospodarki - Janusz Steinhoff (bezpartyjny)

Minister Infrastruktury i Rozwoju - Adrian Furgalski (bezpartyjny)

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego - Patryk Wild

Minister zdrowia - Waldemar Kostewicz (Bezpartyjny)

Minister Sportu i Turystyki - Jan Tomaszewski

Minister Edukacji Narodowej - Wojciech Piecha

Minister finansów i Skarbu Państwa - Piotr Roman

Minister Środowiska - Stanisław Szwed

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Dariusz Stefaniuk

Minister Pracy i Polityki Społecznej - Damian Bartyla (bezpartyjny)

Minister Sprawiedliwości - Adam Tomczyński (bezpartyjny)

Minister Cyfryzacji - Krzysztof Dyl (bezpartyjny)

Marszałek Sejmu - Łukasz Komoniewski

P.O. Wicepremiera i prezes Partii Polaków twierdzi, że takie Gabinety Cieni powinny być normalnością także, kiedy on będzie miał partnerów koalicyjnych, choć Partię Polaków interesuje samodzielne rządy i był Gabinet Cieni jako instytucja konsultowany z Postępowymi Demokratami.

Wybrano również władze partii. Prezesem pozostał Karol Malinowski, a do Łukasza Komoniewskiego i Piotra Spyry dołączyli Piotr Roman, Robert Raczyński i Jan Tomaszewski.

[Administrator]

Kohn: koalicja robiąca gabinet cieni... Ci ludzie to kabaret

Lider Partii Liberalno-Konserwatywnej w ekskluzywnej rozmowie z TVN24 odniósł się do bieżącej sytuacji politycznej. - Ja naprawdę chcę poważnie rozmawiać z różnymi siłami politycznymi. Ale z niektórymi politykami to jest ciężkie. Na przykład: jak ja mam poważnie traktować wicepremiera, który w ostatnim momencie urzędowania powołuje gabinet cieni, czyli instytucję do recenzowania własnego rządu. Następnie mówi, że tworzy go, bo chce samodzielności politycznej i interesuje go samotne rządzenie Polską. I dalej daje zastrzeżenie, że konsultował jego skład z inną partią polityczną. To jest kabaret. Dzisiaj poważnie można w polityce rozmawiać naprawdę z kilkoma ludźmi, i nieszczęściem dla Polski jest to, że żadna z tych osób dzisiaj nie jest w rządzie. - podkreślił szef konserwatywnych liberałów.

Zapytany, czy będzie następnym szefem rządu, Kohn podkreślił, że wielu polityków bardzo mocno "przejechało się" na dzieleniu skóry na niedźwiedziu. - Nie będę dzisiaj mówił, że premier Kohn zrobi to, czy tamto, bo dzisiaj nie ma tematu pod tytułem "premier Kohn". Wyborcy zdecydują o tym, kto w parlamencie będzie miał jaką pozycję i tak będą się kształtowały relacje. Istotne nie jest dla mnie to, czy ja będę premierem, ministrem, czy nawet posłem. Istotne jest, żeby zrealizować dobry program dla Polski - a taki dzisiaj ma PL-K. - odpowiedział Kohn. Dopytywany, odpowiedział jednak, że "naturalnym jest, że lider ugrupowania jest jego kandydatem na premiera". - W tym sensie: tak. Jeżeli będą takie okoliczności, że PL-K uzyskałoby niezbędną większość, to - przy poparciu ugrupowania - ja jestem kandydatem na premiera. - wyjaśnił.

Odniósł się w tym kontekście także do wizyty w Budapeszcie. - Rozmawiałem z Viktorem Orbanem, czy jak mówią Węgrzy: z Orbanem Viktorem (uśmiech), na zaproszenie pana premiera. Mamy wiele wspólnych tematów na niwie europejskiej, a sytuacja w Polsce budzi zainteresowanie Węgrów w kontekście dalszej współpracy w regionie. Podobne zaproszenia dostałem także od innych liderów politycznych w Europie, i jeżeli moje obowiązki polskie - bo wobec Polaków mam podstawowe zobowiązania - będą czyniły to możliwe, spotkam się także z nimi. Współpraca z politykami zagranicznymi jest naturalną konsekwencją przewodzenia dużej sile politycznej. Naturalnie, jest to jednak rozmowa z innej pozycji niż ma rząd. Natomiast dzisiaj te rozmowy są, ponieważ jest takie przeświadczenie, że my będziemy - jako PLK - istotnym czynnikiem w Polsce. I w Europie chce się ze mną rozmawiać, a ja nikomu rozmów nie odmawiam, zwłaszcza jeżeli jest sens prowadzenia takiej rozmowy. - ocenił Marek Kohn.

Marek Kohn krytycznie odniósł się do decyzji parlamentu ws. odwołania ministra finansów. - Osobiście sądziłem, że ten wniosek nie tyle "przejdzie", bo tutaj są wysokie wymogi konstytucyjne, ale najzwyczajniej doprowadzi do tego, że premier Wisłocka, czy nawet sam pan minister, dojdzie do wniosku, że konieczne jest tutaj odwołanie. Fakt, że pani premier podała się do dymisji nie zmienia faktu, że - do czasu powołania nowego gabinetu - jest szefową polskiego rządu. - dodał lider PL-K. - Jestem natomiast, i to podkreślam, delikatnie mówiąc zaskoczony zachowaniami części opozycji w ostatnich tygodniach. Ugrupowanie to doprowadziło do tego, że w parlamencie minister Rzońca nie dostał nawet "żółtej kartki" w postaci wysokiego odsetka głosów przeciwko sobie. Jedynie PL-K i, zaskoczenie, lewica gremialnie głosowały przeciwko panu ministrowi. - dodał.

W odniesieniu do planów PL-K na nadchodzącą kampanię parlamentarną, Kohn powiedział, że "drogą do zwycięstwa jest prawda". - To znaczy: musimy pokazać prawdę o tym, jak wygląda dzisiaj Polska po rządach obecnej koalicji oraz prawdę o tym, jak będzie wyglądać, gdy zostanie zrealizowany jedyny kompleksowy program polityczny, jaki dzisiaj jest realny. Czyli program PL-K. Czyli musimy pokazać, że #DamyRadę zmienić Polskę na lepsze. - dodał.