Wywiad z Renatą Budzyńską, prezes PiSRenata Budzyńska, prywatnie baptystka, od kilku miesięcy prezes PiS, partii uważanej w przeszłości za mocno klerykalną. Czy pod jej wodzą PiS wróci do władzy po 14 latach w opozycji? D: Witam Pani Prezes!
Budzyńska: Dzień dobry!
Notowania PiS nie są ostatnio najlepsze - w ostatnim sondażu było to 11%. Na jaki wynik wyborczy liczycie?
Nie przejmujemy się sondażami. One wielokrotnie się nie sprawdzały. Liczymy na pewno na lepszy wynik i co najmniej utrzymanie obecnej liczby posłów. Żadna partia najpewniej nie zdobędzie samodzielnej większości, także będzie konieczna koalicja. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której będzie możliwe stworzenie rządu prawicy.
Liczycie na koalicję powyborczą z Endecją i PLK.
Na pewno mamy z tymi partiami wiele wspólnych punktów programowych. Pewne różnice są szczególnie w sprawach gospodarczych, a Endecja jest dość radykalna, ale myślę, że udałoby się nam sprawnie współpracować. Przede wszystkim trzeba odsunąć od władzy obecną koalicję, która szkodzi Polsce. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak ogromnego deficytu, gospodarka rozwija się coraz wolniej, zwiększa się liczba bezrobotnych - to są główne problemy, z którymi nie poradził sobie rząd Wisłockiej i będzie musiała się nimi zająć nowa koalicja.
Co z autonomią dla Górnego Śląska?
Przede wszystkim skandaliczny jest fakt, że obecny rząd nie zakończył reformy administracyjnej. Ustawa wicepremiera Malinowskiego wprowadziła mnóstwo zapisów, które odnoszą się do innych aktów prawnych, których jeszcze nie ma, tymczasem reforma wchodzi w życie już w grudniu. Nie zmieniono kodeksu wyborczego tak, aby uwzględniał on bezpośredni wybór marszałków, który wprowadziła reforma. Nie ma też dalej projektu nowej ustawy warszawskiej - reforma miała doprowadzić do ograniczenia stopni administracyjnych na obszarze nowej metropolii. Sama autonomia dla Śląska jest tu najmniejszym problemem, bo jej brak nie doprowadzi do problemów z wprowadzeniem nowego podziału administracyjnego, choć oczywiście należy też ją jak najszybciej rozwiązać.
Czy podziela Pani zdanie hrabiego Grabowskiego, że autonomia tylko dla Górnego Śląska byłaby złamaniem konstytucji?
Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że w tym aspekcie Wielmożny Pan Hrabia nie ma racji. Konstytucja z 2017 roku wprowadziła możliwość nadawania przez władze centralne statusu autonomicznego poszczególnym regionom kraju. Zgodnie z jej zapisami powinno się to odbyć na zasadach tożsamych z uchwaleniem konstytucji. Ustawa w tej sprawie powinna mieć właśnie podobny charakter, a więc co do zasady nie może być niezgodna z konstytucją, a będzie stanowiła jej integralną część.
Wincenty Grabowski utrzymuje jednak, że autonomia powinna zostać nadana wszystkim regionom kraju.
Ja jednak przychylałabym się do zaproponowanej przeze mnie przed chwilą interpretacji. To mieszkańcy Górnego Śląska wypowiedzieli się w referendum na temat autonomii. Jeśli jednak inne regiony także będą chciały uzyskać podobny status, to nie widzę żadnych przeszkód, aby tak się stało.
Czyli ma Pani podobne zdanie do premier Wisłockiej?
Generalnie tak, jednak w ustawie zaproponowanej przez koalicję było wiele kontrowersyjnych zapisów. Premier popełniła wielki błąd powierzając sprawę reformy administracyjnej zupełnie niedoświadczonemu politykowi, jakim był Karol Malinowski. Rozmowy z opozycją w sprawie reformy były kuriozalne i zostały w zasadzie zerwane przez stronę rządową, mam wrażenie, że nie do końca po myśli premier. Oni chcieli przyjąć tą ustawę jak najszybciej, bez wysłuchania racji opozycji i do właśnie m. in. doprowadziło do upadku tego rządu.
Co sądzi Pani o sprawie ś. p. Piotra Wiśniewskiego?
Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci pana Wiśniewskiego. Był dobrym człowiekiem, choć nie zgadzałam się z jego poczynaniami w rządzie. Na pewno nie można mu odmówić rozmachu - stworzył kilka nowych instytucji, które jednak w mojej ocenie nie były potrzebne. Także wprowadzenie do szkół obowiązkowej edukacji seksualnej czy zmiana wykazu lektur, z którego zniknęło wiele książek uważanych dotąd za kanon polskiej literatury nie było dobrym pomysłem. Wydaje mi się, że także premier Wisłockiej nie do końca podobały się te poczynania i stąd dymisja. Piotr Wiśniewski był bardzo ambitnym człowiekiem i nie mógł sobie z tym poradzić.
Co Pani przez to rozumie?
Myślę, że Piotr Wiśniewski chcąc odwrócić uwagę od faktycznych powodów swojej dymisji - on nie przyjmował do swojej wiadomości, że może się mylić - wymyślił sobie romans z Wisłocką. Premier jest bardzo atrakcyjną kobietą, także wydawało się to prawdopodobne. Sytuacja Wisłockiej stała się wówczas bardzo trudna, bo jednak taki romans na szczytach władzy to jest duże obciążenie wizerunkowe. Szczególnie, jeśli jest to kłamstwo. Gdy Wisłocka wszystko zdementowała, premier Wiśniewski stał się osobą kompletnie niewiarygodną i to dlatego popełnił samobójstwo. Jako osoba ambitna, nie mógł sobie poradzić z tym, że stanowi obciążenie dla swojego obozu.
Snuje Pani dość śmiałe tezy. Może jednak nieco zmieńmy temat. Kto stanie na czele nowego rządu?
Premier Wisłocka podała się do dymisji już tydzień temu, także nazwisko nowego premiera pewnie poznamy na dniach. Teoretycznie powinna nim zostać liderka Postępowych Demokratów, księżna Radziwiłł-Schmidt, ale myślę, że tak jak donoszą media, będzie to raczej osoba bezpartyjna. Tylko taki rząd techniczny ma szanse na wotum zaufania w obecnym sejmie. Nie przywiązywałabym jednak większej wagi do tego, kto w nim będzie. Myślę, że na najbliższym posiedzeniu sejm rozpatrzy już wniosek o skrócenie swojej kadencji. To będzie prawdopodobnie tylko formalność, bo chyba wszystkie kluby to popierają.
Czyli PiS szykuje się już do wyborów?
Nie można ukrywać, że tak. Zresztą chyba wszystkie poważne partie już to robią. Nasze listy kandydatów są już praktycznie gotowe, wkrótce zamierzam się spotkać z liderami regionalnymi i ustalić dokładną strategię naszej kampanii.
Jaka ona jest?
Tego chyba nie muszę Panu zdradzać. [śmiech] Generalnie chcemy pokazać, że nasza partia stanowi realną alternatywę dla nieudolności obecnej koalicji, ale to chyba nic nowego, bo to robimy od początku jej rządów. Nasz gabinet ekspertów, który działa pod moim kierownictwem już od kilku miesięcy przedstawia swoje propozycje działań, które są konieczne w naszym kraju.
Dziękuję za wywiad.
Ja również dziękuję.