Komentarze do wiadomości z kraju

[Marek Kohn]

Kohn o inicjatywie ND ws. "tnij wydatki" dla "Rzeczpospolitej"

Inicjatywa Narodowej Demokracji w zakresie "cięcia wydatków" to kolejny krok, w zapoczątkowanej przede wszystkim przez PL-K, kampanii na rzecz ograniczenia rozdętych wydatków budżetowych, racjonalizacji polskich finansów publicznych i docelowej likwidacji długu publicznego. Patrzę na tą inicjatywę z życzliwością. Z pewnością pomożemy również w zgłoszeniu wynikających z tej kampanii wniosków w formie inicjatywy ustawodawczej, która zniesie lub ograniczy finansowanie dla tych struktur, które zdaniem zauważalnej liczby Polaków dzisiaj nie służą obywatelom, a marnują grosz publiczny.

Dla Polskiego Radia o zmianach w rządzie

Zmiany w rządzie to rozpaczliwa próba naprawiania sytuacji bez uczynienia najważniejszej rzeczy - dymisji tego rządu. Zamiast zaproponować sensowne rozwiązania na Śląsku, zamiast podjąć kroki w związku z ogromnymi społecznymi protestami - w Warszawie pojawiło się 20 tys. Polaków - wynikającymi z odrzucenia naszego projektu ułatwień dla biznesu, zamiast zmierzyć się z wyzwaniami na arenie międzynarodowej w związku z Ukrainą czy sugestiami niemieckimi... naprawdę, zamiast tylu ważnych spraw, mamy koalicyjne gierki i podziały łupów.

Rząd nie potrafi na przykład przedstawić spójnego stanowiska ws. polityki zagranicznej. Jeżeli było tak świetnie - to dlaczego doszło do zmiany w MSZ? Jeżeli dzisiaj rząd mówi, że mamy do czynienia z największymi sukcesami polskiej polityki zagranicznej, to zmiana na stanowisku szefowej dyplomacji jest strzeleniem sobie w stopę. Wniosek jest jeden: rząd nie potrafi przyznać, że dzisiaj polska dyplomacja zalicza "gole". Wbijają nam je sąsiedzi z Zachodu i Wschodu, nie mamy spójnej koncepcji wewnątrz UE, nie mamy dzisiaj w istocie żadnych osiągnięć poza jednym stanowiskiem dla, skądinąd, bucowatego i nieudolnego działacza partyjnego. Osoby, która doprowadziła do klęski na Śląsku.

Zmiany są konieczne, ale premier powinna zacząć je od własnej dymisji.

O polityce emerytalnej w odniesieniu do działań ND, dla wp.pl

Z pewnością problem omawiany przez narodowców jest warta dyskusji. Nie ukrywamy, że środowisko konserwatywno-liberalne jest zwolennikiem modelu rodzinnej solidarności w miejsce obecnego, pokracznego modelu emerytalnego. Ze strony państwa widzimy, bo takie jest oczekiwanie Polaków, możliwość realizacji pewnego społecznego zobowiązania wobec starszych w formie emerytury obywatelskiej. Być może w świetle uwarunkowań demograficznych, taki system, który będzie promował rodzicielstwo także jest wskazany, bo to cel ogólnonarodowy. Jeżeli dojdzie do szerszej dyskusji, endecy mogą raczej liczyć na nasze poparcie w lobbowaniu na rzecz lepszego modelu niż ten, z którym mamy do czynienia dzisiaj, w oparciu o system emerytury obywatelskiej z jakimiś modyfikacjami dla rodziny.

[Wincenty Nowak]

Wincenty Nowak o krytyce samorządowców dla RMF FM

No to się doczekaliśmy czasów, w których obniżenie opodatkowania pracy czy zwiększenia kwoty zmniejszającej podatek jest uznawane za działanie na pokaz. Nie wiem, czy ci ludzie zazdroszczą, że oni tego nie zgłosili czy są tak bezczelni? Ci samorządowcy mówili to co im kazała partia, która jest w parlamencie. Poza tym nie rozumiem tej krytyki. Ta ustawa też zwiększa wpływy samorządów z podatku PIT, więc dobre skutki i ujemne się równoważą. Jeszcze do tego ludzie będą mieli więcej pieniędzy w portfelu, którymi mogą trochę popędzić gospodarkę. Dzięki czemu mogą powstać nowe miejsce pracy.

[Marek Kohn]

Kohn o krytyce samorządowców, dla TVN BiS

Jest mi bardzo przykro, że niektórzy mieszkańcy mają takich samorządowców, którzy - pal licho z książkami, ale nawet projektów ustaw się nie "naczytali". Ten projekt powoduje, że po pierwsze udziały samorządów w PT wzrosną (zabezpieczając w tym zakresie tę strukturę), po drugie zyskają one dzięki wzrostom dochodów z CIT. Budżet centralny odrobi z kolei początkowy niedobór z kolei dzięki wpływom z VAT oraz akcyzy, co więcej - zostanie w pewien sposób "zmotywowany" do ścięcia wydatków niepotrzebnych. Opodatkowanie dochodu poniżej minimum egzystencji, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory, było nieludzkie.

Na szczęście w parlamencie mamy szansę na duże porozumienie. Mamy np. lewicę, która poprze na pewno naszą propozycję, w trosce o najbiedniejszych.

Dziennikarz: Lewica powiedziała, że nie poprze.

Faktycznie. Zapomniałem, że dzisiaj to w parlamencie co raz mniej lewica, a co raz bardziej Front Obrony Pieniędzy Władzy... Zobaczymy, wierzę, że obywatele patrzą na sytuację i widzą, kto proponuje działania dla obywateli, dla samorządności, a kto zawsze głosuje przeciwko temu, by Polacy mogli doszlusować do poziomu życia mieszkańców bogatszych krajów.

[Adrianna Wisłocka]

Adrianna Wisłocka w TVN 24:
Niestety część prasy pisze o ostatniej rekonstrukcji rządu w sposób bardzo tendencyjny. Fakt, że w nazwach funkcji sprawowanych przez część wiceministrów nie jest szczegółowo rozpisane, czym się zajmują nie oznacza wcale, że Ci nie zajmują się niczym, jak sugeruje tygodnik "Polityka". Nie są oni po prostu specjalnymi pełnomocnikami rządu do różnych spraw, jak to jest w przypadku pozostałych wiceministrów, a zajmują się wszystkimi zagadnieniami w resorcie. W prawie żadnym rządzie nie było takiej sytuacji, żeby kompetencje w ramach ministerstw były ściśle podzielone pomiędzy wiceministrów. Pisanie, że w resorcie spraw społecznych nie ma osób odpowiedzialnych za politykę społeczną świadczy o kompletnym niezrozumieniu zasad działania rządu. Podobnie absurdalne są zarzuty lewicy odnośnie braku osobnego wiceministra zajmującego się sprawami Afryki. Takiej funkcji nigdy nie było, a nasze stosunki z państwami afrykańskimi, jak i innymi krajami koordynuje księżna Radziwiłł-Schmidt. Niedługo SLD zacznie od nas wymagać, abyśmy powołani osobny urząd zajmujący się stosunkami z takimi krajami, jak np: San Cristóbal y Nieves. Nie zamierzamy się wzorować na wątpliwej strukturze organizacyjnej gabinetu cieni lewicy.
Jeśli chodzi o odebranie wicepremierowi Wiśniewskiemu spraw szkolnictwa wyższego, to odbyło się to na jego własną prośbę, bowiem wolał on bardziej skupić się na sprawach edukacji na niższych szczeblach. Obecnie ministerstwo wprowadza przecież, jak wszyscy wiemy różne reformy programowe, szczególnie na poziomie liceów.
Wbrew temu, co pisze "Polityka" nie jest kompetencją mojego gabinetu zajmowanie się zmianami konstytucji. Rząd jest władzą wykonawczą, a nie ustawodawczą, a tym bardziej ustrojodawczą.

[Laura]

Komentarz Justyny Klimasary do wypowiedzi premier Wisłockiej. Dla TVN 24

W Gabinecie cieni mamy ministra do spraw poza europejskich. Przewodnicząca Novak podawała przykład, którego jak widać pani premier nie zrozumiała lub celowo przeinacza wypowiedź. Po efektach pracy wiceministrów widzimy, że są one bardzo złe. Rząd posiada jednak inicjatywę ustawodawczą, fakt, że sam sprokurował sytuację związaną z autonomią Śląska jedynie dopełnia obraz gabinetu premier Wisłockej. Rozumiem, że krytyka boli, ona musi boleć tych którzy pracują w sposób nienależyty.

[Wincenty Nowak]

Wincenty Nowak dla Radia Zet
Co Pan sądzi o planach ministerstwa dotyczących mediów publicznych?
Chcąc wyeliminować z TVP programy komercyjne, pokazuje się, że nie liczy się zysk, ponieważ stratę pokryjemy my, obywatele. Jeszcze pan wiceminister kłamał, ponieważ TVP nie jest obiektywne i nie ma potwierdzonych informacji oraz takie nie będzie.
Przykład?
Informacja o rzekomym udziale w zamachu na śląsku, pana Wincentego Grabowskiego. Wracając do strat, które pokryjemy my. Partia Liberalno-Konserwatywna będzie przeciwna wprowadzeniu opłaty audiowizualnej. To jest kolejny podatek, który uderzy w biednych ludzi.
Co Pan sądzi o powołaniu zespołu do spraw zwalczania fałszywych informacji?
Jest to pokaz, że rząd postanowił walczyć z niewygodnymi dla siebie informacjami. Widać, że zaczyna się bać prawdy.
Co Pan powie o przywróceniu obiadów czwartkowych?
Czarno to widzę. Ciekawi mnie czy będą recytowane wulgarne wierszyki jak każdy będzie zdrowo... nietrzeźwy? Takie rzeczy się tam działy. Jeszcze dodam, że takie inicjatywy raczej powinny być realizowane przez Króla. Jednak wątpię, żeby wolnościowi doradcy Jego Królewskiej Mości pozwolą na realizację takich pomysłów.

[Mikołaj Liściowski]

Książę Mikołaj Liściowski w TVP info, zapytany o inicjatywę "nowych obiadów czwartkowych":
Przywrócenie instytucji obiadów czwartkowych niewątpliwie byłoby pomysłem godnym realizacji, gdyby nie fakt, że spotkania o podobnym charakterze odbywają się bardzo często pod auspicjami Jego Królewskiej Mości. Może niekoniecznie przybierają one formę taką, jak w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego, ale jednak artyści i inni intelektualiści często goszczą u króla Michała i wielu z nich Jego Miłość otacza swoją opieką. Wbrew temu, co sugeruje pan premier Nowak, takie spotkania wcale nie muszą przybierać formy libacji a jak Państwo zapewne wiecie, pełnię na dworze funkcję podczaszego, toteż jestem dobrze zorientowany w tych kwestiach.
Nie rozumiem też do końca, dlaczego zdaniem premiera Nowaka doradcy królewscy mieliby być przeciwni organizacji podobnych spotkań intelektualistów.

[Laura]

Olga Novak dla Polskiego Radia

MF stawia na inteligentny rozwój

Czy zatem ministerstwo finansów uważa, że dotychczas takiego rozwoju nie było, nie wiemy na czym dokładnie ma polegać wsparcie, kro będzie mógł się ubiegać o pomoc, jakie będą kryteria. Jest to raczej hasło i kilka kluczowych słów mających przekonać społeczeństwo do efektywnej pracy rządu, a tej nie ma.

[Renata Budzyńska]

Stanisław Karczewski w TVP info:
Podczas głosowania w senacie rzeczywiście razem z księciem Czartoryskim zagłosowaliśmy dwukrotnie, jednak stało się tak przez pomyłkę. Myśleliśmy, że maszyna nie zarejestrowała naszych głosów, więc nacisnęliśmy przycisk jeszcze raz i wówczas okazało się, że zagłosowaliśmy dwa razy. Jest mi bardzo przykro z tej sytuacji, jednak jest to zwykła pomyłka, a nie tak, jak pokazuje to materiał TVN 24 próba jakiejś manipulacji.

[Wincenty Grabowski]

Nowy sposób na rejestrację firmy

Rejestracja firmy na telefon wymagająca udania się do urzędu to żadne uproszczenie czy innowacja. Mamy trzecią dekadę XXI wieku a ministerstwo przedsiębiorczości i innowacyjności, podkreślam innowacyjności, proponuje rozwiązania rodem z poprzedniego stulecia. Firmy prywatne potrafią stworzyć rozwiązania, w których procesy sprzedaży produktów odbywają się end-to-end w jednym kanale, a nasz rząd chwali się możliwością założenia firmy przez telefon, która i tak wymaga wizyty w urzędzie. Gdzie tu innowacyjność? Proces zakładania firmy powinien się odbywać na jeden klik, bez żadnych podpisów elektronicznych czy profili zaufanych, które są wielkim niewypałem. Powinniśmy iść śladami Estonii i Nowej Zelandii, gdzie zgłoszenie działalności jest uproszczone do niezbędnego minimum. To wymaga zmian systemowych, zmiany myślenia rządzących, którzy tkwią w poprzedniej epoce. Mamy 2021 rok, a sukcesem rządu jest założenie firmy przez telefon kończone i tak wizytą w urzędzie. Firmy prywatne tworzą rozwiązania wideoweryfikacji, gdzie za pomocą dowodu można zakładać rachunki bankowe bez schodzenia z kanapy. Rząd jest lata za nimi. Wydawanie kasy na tworzenie słownika języka polskiego czy tworzenie kosztownego call center dla firm pokazuje skalę oderwania obecnej władzy od rzeczywistości. To musi się zmienić. W polskiej administracji potrzebny jest olbrzymi program transformacji cyfrowej. Obecna władza nie ma wizji ani odwagi, aby taki program wdrożyć. Muszą się pojawić nowi ludzie, którzy myślą przyszłościowo, a nie tkwią w przeszłości. Ludzie, którzy rozumieją wyzwania współczesności.