Dolniak
Przechodzimy do kolejnego punktu obrad, jakim jest wystąpienie minister spraw zagranicznych Katarzyny Pisarskiej.
Pisarska wchodzi na mównicę
Pani marszałek!
Wysoka Izbo!
Szanowni goście!
W mniej niż dekadę Polska wywalczyła miejsce w forpoczcie unijnej dyplomacji. Zapewniło to większe zaangażowanie UE w politykę wschodnią, wzmocniło solidarność energetyczną w celu osłabienia dominacji Moskwy nad europejskim rynkiem energetycznym oraz wypromowało ideę silniejszego sojuszu transatlantyckiego bazującego na współpracy ekonomicznej i gwarancjach bezpieczeństwa. W tym samym czasie polska dyplomacja orędowała za koncepcją więcej a nie mniej Europy - większość Polaków wciąż wieży w znaczenie projektu Unii Europejskiej. To nie był przypadek, że Rada Europejska wybrała w 2014 roku swoim prezydentem naszego byłego premiera Donalda Tuska.
Jednak to nowa sytuacja geopolityczna charakteryzująca się rosnącą niepewnością co do działań Rosji, osłabieniem więzi europejskich i rosnącym niepokojem w różnych częściach świata wpływa na konieczność strategicznego przebudzenia Polski jako europejskiego lidera. Wraz z bardziej agresywną i nieprzewidywalną Rosją na wschodzie i dzielącą się Unią Europejską na zachodzie, czarny scenariusz z naszej nie tak odległej historii znów pojawia się nam przed oczami. Jednak zamiast izolować się, chcemy poszukiwać dróg do wzmocnienia zarówno Unii Europejskiej jak i NATO jako fundamentów europejskiego dobrobytu i bezpieczeństwa. Nasze ambicje sięgają jednak dalej ponad euroatlantycką współpracę. Będziemy sięgać po instrumenty, które pozwolą nam wpływać szerzej na międzynarodowy porządek bezpieczeństwa. Nasze przekonanie o konieczności wzmocnienia naszego przywództwa jest napędzane trzema czynnikami.
Pierwszym jest nasze narodowe nie cierpiące zwłoki poczucie konieczności działania. Zaledwie w ciągu 30 lat staliśmy się integralną częścią zachodniego systemu instytucjonalnego. Dzięki obecności w NATO i UE oraz udanej politycznej i ekonomicznej transformacji, po raz pierwszy od wieków, Polska jest bezpieczna i dobrze prosperująca. Jednakże w odróżnieniu od wielu Zachodnich Europejczyków Polacy chcą więcej. W naszym kraju jest głębokie zrozumienie, że trzy dekady dobrobytu to za mało. Jest zrozumienie, że korzyści wynikające ze stania się częścią porządku liberalno-demokratycznego świata są warte dalszej walki o nie - bo upadek tego porządku dotknie nas w pierwszej kolejności.
Następna jest nasza kultura strategiczna. Rozumiemy, że bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Geopolityczne obawy, jak również integralność terytorialna i suwerenność Polski są czynnikami definiującymi tą kulturę. Jesteśmy wiarygodnym członkiem NATO i silnym sojusznikiem USA, który wielokrotnie dawał temu dowód biorąc udział w licznym misjach wojskowych. Rozumiemy jednak również, że Sojusz Północnoatlantycki jest tak silny jak jego członkowie. Rozumiemy potrzebę zapewnienia samodzielnej obrony bardziej niż liczenia na innych. Damy temu wyraz pracując nad zbudowaniem własnego programu obrony rakietowej, projektując program modernizacji armii oraz osiągając 2% PKB wydatków na obronę narodową zgodnie z celami NATO.
W ramach współpracy z USA, do naszego kraju już wkrótce zawitają amerykańscy żołnierze, którzy będą wspierać widomym znakiem naszego sojuszu, a w razie ewentualnej wojny udzielą nam wsparcia. Zgodnie z zawartymi jeszcze przez moją poprzedniczkę ustaleniami, w naszym kraju ulokowana zostanie także tarcza antyrakietowa.
W końcu Polska utrzymuje strategiczne sojusze z USA i Niemcami. Mamy silne przeświadczenie, że Stany Zjednoczone pozostają głównym gwarantem bezpieczeństwa Europy tak samo jak Niemcy pozostają gwarantem europejskiego dobrobytu. Partnerstwo z tymi oboma krajami pozostanie sercem naszej polityki zagranicznej. Nie stoi to jednak na przeszkodzie w zbudowaniu bardziej regionalnego podejścia w oparciu o bliższą współpracę w zakresie bezpieczeństwa ze Skandynawią i Państwami Bałtyckimi - w ramach myślenia o nowej fali bezpieczeństwa w Europie. Za ważny uważam także sojusz z Francją. Zamierzam powrócić do koncepcji trójkąta weimarskiego, który ku mojemu ubolewaniu odrzuciło moich kilku poprzedników.
Nasza polityka wschodnia pozostaje wierna doktrynie ULB Giedroycia. Godzimy się z aktualnymi granicami i nie będziemy wysuwać żadnych żądań rewizjonistycznych wobec Ukrainy, Litwy i Białorusi. Będziemy przyjaźnie popierać niepodległość tych państw i wzmacniać ich związki z zachodnią cywilizacją polityczną.
Jesteśmy w ostatnich dniach świadkami nieoczekiwanej transformacji Rosji w monarchię. Dziś trudno powiedzieć, jakim władcą będzie cesarz Jerzy Michajłowicz. Polska dyplomacja pod moim przywództwem będzie czyniła starania, by relacje Imperium Rosyjskim były jak najlepsze, szczególnie, że pojawiają się sygnały, że jego monarcha jest pozytywnie nastawiony do Polski.
Prawie 30 lat procesu pokojowego w konflikcie izraelsko-palestyńskim nie przyniosło żadnych efektów. Trzy dekady od Porozumienia z Oslo Izraelczycy i Palestyńczycy nadal tkwią w zaklętym kręgu przemocy, który musi być przerwany. Jesteśmy przyjaciółmi zarówno Izraela jak i Palestyny dlatego przedstawimy drogę do ostatecznego rozwiązania tego konfliktu. Trudno uznać jakiekolwiek inne rozwiązanie niż uznanie obu państw. Jednak konstruktywny przełom w tej dziedzinie wymaga nieszablonowego myślenia. Należy odłożyć na bok koncepcję bilateralnego porozumienia Izrael-Palestyna na rzecz porozumienia Izrael-kraje Arabskie. Jordania, Egipt i kraje Zatoki Perskiej muszą być partnerami tego porozumienia, którego celem jest rozwiązanie dwupaństwowe.
Coraz większą rolę na świecie odgrywają kraje Dalekiego Wschodu, dlatego też nie mogę pominąć stosunków z nimi. Zamierzamy pogłębiać współpracę gospodarczą z Chinami i innymi państwami regionu w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Coraz więcej mówi się o ewentualnym konflikcie amerykańsko-chińskim, w który ja osobiście nie wierzę, jednak nasza dyplomacja będzie czyniła starania by mu zapobiec, gdyby nastąpiły jakieś niesnaski pomiędzy obydwoma krajami. To właśnie wojna amerykańsko-chińska jest dziś największym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa. Należy starać się, aby została zachowana równowaga sił pomiędzy tymi krajami.
Od jakiegoś czasu toczą się ważne dla Polski negocjacje w sprawie umowy CETA. Pragnę zapewnić, że rząd nie pozwoli na wprowadzenie klauzul niekorzystnych dla naszego kraju. Gdy tylko pojawi się więcej informacji na ten temat, to zapewniam, że poinformuję o tym wysoką izbę.
Bardzo ważna jest dla mnie także współpraca z naszymi południowymi sąsiadami w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Dla państw Unii Europejskiej korzystnym jest, aby w jej ramach została zachowana równowaga sił. W mojej koncepcji Grupa Wyszehradzka powinna stanowić przeciwwagę dla niektórych innych państw, które często mają przeciwne interesy, niż kraje naszego regionu. Jako minister wspieram starania Rumunii i Austrii o przystąpienie do Grupy, która jako sześć państw byłaby silniejsza niż obecnie.
Liczę, że przedstawione założenia mogą liczyć na akceptację wysokiej izby.
Dziękuję.