Czy Polsce grozi monopartia?Pierwsze posiedzenia sejmików wojewódzkich po przyspieszonych wyborach w łódzkim, świętokrzyskim i warmińsko-mzaurskim pokazują, iż w Polsce tworzy się niebezpieczna tendencja - zabetonowania sceny politycznej w rękach ogromnego Porozumienia dla Polski oraz Partii Liberalnej.Dla przypomnienia, Porozumienie dla Polski to koalicja polityczna Platformy Obywatelskiej (chadecja), Polskiego Stronnictwa Ludowego (agraryzm), Porozumienia Centroprawicy (centroprawica) oraz Inicjatywy Wolności (socjalliberalizm, antyklerykalizm). Czy tak skraje wartości są do pogodzenia? Naszym zdaniem nie, a PdP to inicjatywa sztuczna, której nadrzędnym celem jest utrzymanie obecnego układu sił przy władzy w Polsce. Największym paradoksem jest to, iż blok nie zaprezentował
żadnego programu, więc do wyborcy do końca nie wiedzą na jaką wizję Polski głosują (na przykład PSL optował za utrzymaniem KRUSu, a bezpośredni poprzednik IW, czyli Twój Ruch postulował likwidację tej instytucji). Z drugiej strony to zmyślny zamysł polityczny - próba przekucia braku jakichkolwiek postulatów, ogromnego rozstrzału programowego na atut w postaci pokazania wizji ogólnonarodowej zgody okraszonej festynami, tematami zastępczymi czy odpustowymi balonikami.
Do tej kolorowej kawalkady dołączyła także Partia Liberalna, która okazała się niczym więcej jak przedłużeniem tego samego obozu, ale pod nowym, świeżym szyldem. Pomimo pozornej niechęci tych partii do siebie, przyspieszone wybory do sejmików wykazały, że jednak Liberałów z PdP dużo więcej łączy niż dzieli. Bez żadnego szemrania owe formacje złączyły się (jakby naturalnie) w każdym z trzech województw, by kontynuować starą dobrą linię nic nierobienia.
Odnosząc się do tytułowego pytania - uważam, że niestety tak. Obecnie jak nigdy wcześniej Polsce zagraża totalne zabetonowanie sceny politycznej, a w dalszej perspektywie być może utworzenie monopartii (skoro program jest bez znaczenia, a liczy się festyn). Jedynym ratunkiem, by oddalić ten czarny scenariusz jest po pierwsze obudzenie się Polaków z politycznego snu i w czasie wyborów oddanie głosu na formacje alternatywne, a po drugie zrozumienie przez uczciwych polityków, że partycypowanie w takim (po)tworze to jedynie wegetacja, a nie prowadzenie odpowiedzialnej polityki.