Buttigieg/Whitmer i DeSantis/Cheney powalczą o Biały DomPete Buttigieg po ciężkich prawyborach uzyskał nominację Partii Demokratycznej w listopadowych wyborach prezydenckich. Partia Republikańska nominowała natomiast Rona DeSantisa. Również niezależnie od tego, kto wygra wybory, w styczniu stanowisko wiceprezydenta drugi raz w historii obejmie kobieta.Konwencja Partii Demokratycznej w Chicago nominowała swojego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. Został nim sekretarz transportu
Pete Buttigieg. Prawybory partii okazały się dużo bardziej nieprzewidywalne, mogłoby się na początku wydawać. Właściwie do samego końca nie wiadomo było, który z kandydatów uzyska partyjną nominację w związku ze zbliżonymi wynikami w większości stanów. Ostatecznie Buttigieg uzyskał 1991 z 3770 wszystkich delegatów, natomiast jego jedyna rywalka, senator z Nowego Jorku Alexandria Ocasio-Cortez - 1779 delegatów.
Mimo trudnych prawyborów, konwencja w Chicago okazała się pokazem jedności. Buttigieg, który jest pierwszą osobą otwarcie homoseksualną, która uzyskała nominację jednej z dwóch głównych partii na prezydenta, mówił o historycznym znaczeniu tego wyboru. - To jest historyczna chwila. Społeczność LGBT+ ma dzisiaj swój głos w pierwszym szeregu amerykańskiej polityki. Zapewniam, że ten głos nie ucichnie - mówił ze sceny Buttigieg, któremu towarzyszył mąż, Chasten i dwójka dzieci, Penelope i Joseph. W swoim przemówieniu, przyjmując nominację, mówił także o potrzebie walki o zabezpieczenie równości małżeńskiej oraz praw kobiet. Buttigieg zobowiązał się do poprawy krajowej infrastruktury i gospodarki, zapowiedział zdecydowane działania w polityce klimatycznej, a także anulowanie kredytów studenckich. - Studia nie mogą być kulą u nogi Amerykanów i Amerykanek - podkreślił.
W trakcie konwencji przemawiała także senator Alexandria Ocasio-Cortez, która udzieliła poparcia nominatowi partii oraz zapowiedziała, że w ciągu najbliższych miesięcy będzie towarzyszyć mu w trakcie kampanii. - Nie możemy pozwolić na zmarnowanie progresywnych reform z ostatnich 8 lat, musimy dołożyć wszelkich starań, aby utrzymać Biały Dom - mówiła z mównicy, odebrana burzą oklasków. Głos zabrali także m.in. senator z Illinois Michelle Obama, były prezydent Barack Obama, spiker Izby Reprezentantów Hakeem Jeffries, wiceprezydent Cory Booker i prezydent Kamala Harris.
Przez aklamację jako kandydatkę na wiceprezydenta z ramienia Demokratów wybrano popularną senator z Michigan, kluczowego "swing state", Gretchen Whitmer. Whitmer sama początkowo kandydowała w prawyborach, wygrywając w dwóch stanach - rodzimym Michigan i Minnesocie. Wśród nazwisk na możliwego kandydata wymieniano także reprezentantkę ze stan Massachusetts Ayannę Presley oraz byłego gubernatora Maryland Wesa Moore'a. Bardzo prawdopodobne, że jeżeli Buttigieg wygra wybory, obejmą oni funkcje w jego gabinecie.
Formalnością była natomiast konwencja Republikanów, która w tym roku odbywała się Milwaukee. Większość prawyborów wygrał były gubernator Florydy Ron DeSantis, który zdeklasował swoich rywali. Ostatecznie udało mu się zdobyć 1551 z 2433 delegatów. Jego największa rywalka, Nikki Haley, która sprawowała funkcję sekretarza stanu w latach 2021-2025 w gabinecie Jeba Busha, a także gubernatora Karoliny Południowej w latach 2011-2018, zdobyła 609 delegatów na konwencję, natomiast syn biznesmana i byłego niezależnego kandydata na prezydenta w 2016 roku Donalda Trumpa, Donald Trump Jr., zdobył 272 delegatów.
W przemówieniu, przyjmując nominację, DeSantis wyśmiał coś, co nazwał "błąkającym się federalnym establishmentem w Waszyngtonie", krytykując politykę gospodarczą gabinetu Kamali Harris i wskazując, że Buttigieg będzie tylko kontynuacją tej złej linii. - Dzisiaj wielu Amerykanów pesymistycznie patrzy w przyszłość. Sukces jest osiągalny, a wolność jest warta walki – powiedział. DeSantis przedstawił Republikanów jako orędowników wolności i zapowiedział odbudowę amerykańskiej gospodarki. - Stany Zjednoczone mogą znowu być wielkie i my tego dokonamy. Zakończmy nieudolne rządy Demokratów i establishmentu - grzmiał z mównicy.
W trakcie konwencji z mównicy przemówili także m.in. senator Ted Cruz, była sekretarz stanu Kelly Ayotte, była wiceprezydent Carly Fiorina, a także były prezydent Jeb Bush. - W listopadzie odzyskajmy Biały Dom, odzyskajmy Izbę Reprezentantów i powiększymy przewagę w Senacie. Doprowadźmy do prawdziwej czerwonej fali - mówił były republikański prezydent i poprzednik Kamali Harris.
Nominację na wiceprezydenta Partii Republikańskiej otrzymała natomiast senator ze stanu Wyoming, Liz Cheney. Cheney, która wcześniej przez wiele lat reprezentowała stan w Izbie Reprezentantów, jest córką byłego wiceprezydenta Dick'a Cheney'a. Komentatorzy wskazują, że znana z koncyliacyjnego stylu, umiarkowanych poglądów, a nawet współpracy z Demokratami przy niektórych głosowaniach, ma być przeciwwagą dla radykalnego DeSantisa, aby nie utracić niezdecydowanych wyborców i pozyskać umiarkowanych wyborców Demokratów.
Listopadowe wybory mogą okazać się historyczne w dwóch kwestiach - po raz pierwszy w historii szansę na wprowadzenie się do Białego Domu ma osoba otwarcie homoseksualna. W związku z tym, że obie partie nominowały kobiety na wiceprezydenckie kandydatki, kobieta od stycznia będzie pełniła drugą najważniejszą funkcję w kraju po raz drugi w historii (pierwsza była Carly Fiorina, wiceprezydent w latach 2017-2025, w trakcie dwóch kadencji Jeba Busha).
Większość najnowszych sondaży wskazuje na pewną przewagę Buttigiega, w związku z popularnością jego samego, ale także gabinetu Kamali Harris. W ciągu ostatniego roku udało jej się uchwalić wiele ponadpartyjnych pakietów ustaw wzmacniających gospodarkę, walczących z inflacją oraz przeznaczających dodatkowe środki na infrastrukturę. Demokraci posiadają obecnie większość w Izbie Reprezentantów, natomiast Republikanie w Senacie. Harris mimo senackiej opozycji udało się wynegocjować poparcie części Republikanów dla swoich reform, co zostało dobrze odebrane przez większość Amerykanów.