Witam państwa, "Kropka nad i", moim gościem jest dziś premier Piotr Wiśniewski, dobry wieczór panie premierze.
Dobry wieczór pani redaktor oraz państwu przed telewizorem.
Panie premierze, kiedy pierwszy obiad czwartkowy?
Pani redaktor, na pewno nie za mojej kadencji, bowiem publikacja tygodnika "wSieci" to bzdury, całkowicie wyssane z palca informacja. Jako minister kultury nigdy nie planowałem przywrócić tej tradycji. Nie jest to moją rolą, to rola Króla, by takie obiady zorganizować, jeśli miałby taką chęć i życzenie. „wSieci” już niejednokrotnie pokazało jakie jest kłamliwe, tak jest również w tym przypadku.
Redaktor Makowski napisał nawet wiersz o tej propozycji.
Nie będę się nad tym „dziełem” pastwił i powiem tylko, że nie jest to sztuka zbyt górnolotna, całkowicie nie w moim stylu, ale być może komuś się to podoba.
Z krytyką całej opozycji, od Zjednoczonej Lewicy do Prawa i Sprawiedliwości, spotkała się pana propozycja utworzenia Narodowej Akademii Kultury i Ochrony Języka Polskiego. Czy nie był to asumpt do rezygnacji z tej idei?
Pani redaktor, moim zdaniem ustawa jest przygotowana bardzo dobrze, a ta instytucja potrzebna. Politycy już w 1933 roku wiedzieli, że taka akademia jest potrzebna, a idol polityków prawicy - marszałek Piłsudski - szczerze popierał utworzenie Polskiej Akademii Literatury. Zasiadali tam m.in. Zofia Nałkowska, Tadeusz Boy-Żeleński czy Bolesław Leśmian, polska elita artystyczna. Szkoda, że to gremium przestało działać w czasie wojny, ale moim celem jest przywrócenie tego organu, co prawda, w lekko zmienionej formule i większym gronem, ale, mam nadzieję, że moje plany się powiodą.
Przed ustawą głosowanie w Senacie, jak pan myśli, uda się ją przeforsować?
Oby. Liczę, że senatorowie wykażą się rozsądkiem i nie pozwolą na dalsze psucie polszczyzny.
Porzućmy ten temat i przejdźmy do kolejnego. Wiele zwykłych ludzi jest zachwyconych programem pana premiera, tak zwaną „Kulturą za złotówkę”. Mnie również ta idea się spodobała, martwi mnie jednak to, że ustawodawca dał „termin przydatności” ustawie. Może pan to wytłumaczyć?
Od początku uznaliśmy, że ustawa będzie miała „termin przydatności”, jak to pani redaktor określiła. Chodzi o to, żeby zweryfikować to, jak ten program się sprawdził, czy funkcjonuje właściwie i jest respektowany we wszystkich instytucjach. Jak do tej pory nie spotkałem się z problemami z kartą.
Pani redaktor, ja staram się cały czas spotykać z wyborcami, nawet zajęty pracą w ministerstwie. I wtedy ludzie mówili mi o tym, że zwyczajnie nie stać ich na uczestnictwo w kulturze, chociaż bardzo by chcieli. Bilety w niektórych teatrach kosztują ok. 120 zł. Co ma zrobić biedna staruszka, której czasem nie wystarcza na jedzenie? Głowiłem się, co ja, jako poseł i minister, mogę z tym zrobić. W mojej głowie zrodził się pomysł programu, jakiego jeszcze nie było w Polsce...
Pan premier uprawia teraz populizm, a nie odpowiada na pytanie.
Pani redaktor kochana, to nieprawda co pani mówi, bo cały wolny czas poświęcam na spotkania w swoim okręgu, ale też tutaj - w Warszawie, gdy nie jestem w stanie opuścić stolicy.
Wracając jednak do poprzedniego tematu. Postaraliśmy się zawrzeć w ustawie szereg instytucji, które można odwiedzić, kina, muzea, opery, biblioteki, cokolwiek sobie pani zamarzy.
Sugeruje mi pan, że powinnam przejść na emeryturę i nie truć tyłka politykom <śmiech>.
Ależ skąd! Do pani programu przychodzi się z przyjemnością.
Miło mi to słyszeć. Panie premierze, sekretarz stanu w pana ministerstwie, były przewodniczący KRRiT, mówił o planach na reformę mediów publicznych. Abonament powróci? Przecież to koalicja PO-PSL doprowadziła do zniesienia opłaty RTV.
Moim wzorem jest brytyjski system mediów publicznych, chyba najlepszy na świecie. Tam abonament wynosi 145,5 funta rocznie, gdy my proponujemy maksymalnie 12 złotych. Przywrócenie abonamentu pozwoli na wysoką jakość, wysokie standardy programów informacyjnych i publicystycznych, a także umożliwi wprowadzenie kultury wysokiej do Telewizji Polskiej, która nie powinna konkurować z komercyjnymi stacjami.
Telewizja Polska i Polskie Radio są całkowicie odpolitycznione, władze wybiera Rada Mediów Publicznych, organ sprawdzający się bardzo dobrze, ale do funkcjonowania tych instytucji niezbędne są fundusze.
W takim razie życzę powodzenia w ściąganiu opłaty. Polacy nie chcą płacić.
A potem otrzymują niezbyt ambitne programy, które są tylko dlatego, że są tanie w produkcji. Być może powinniśmy przeprowadzić eksperyment, taki jak w Wielkiej Brytanii, czyli odcięcie pewnej grupy osób od TVP i PR. Niektórzy nie zdają sobie sprawy, jak często z tych mediów korzystają.
Dziękuję za rozmowę. Moim gościem był wicepremier oraz minister edukacji i kultury Piotr Wiśniewski.
Również dziękuję. Dobrej nocy.