Internet

[Administrator]

Robert Biedroń opuszcza Zjednoczoną Lewicę
Poseł Robert Biedroń ogłosił dzisiaj w Sejmie, że opuścił klub Zjednoczonej Lewicy i przystąpił do klubu parlamentarnego Nowych Demokratów.

- Zjednoczona Lewica od wielu miesięcy pozostaje wręcz bezczynna w swojej działalności. Wydaje się, że po kilku porażkach wyborczych z rzędu, władze partii straciły zapał i chęci do dalszej działalności. Od kilku miesięcy nie wybrano także nowego przewodniczącego, po rezygnacji Laury Novak z tego stanowiska. Atmosfera w partii przypomina bardzo "statek widmo", dlatego zdecydowałem się opuścić pokład - poinformował na konferencji prasowej w Sejmie poseł Robert Biedroń. Jak dodał, przystąpił do koła parlamentarnego Nowych Demokratów.

- Obecny rząd robi dzisiaj w sprawach światopoglądowych najwięcej spośród tych funkcjonujących przez ostatnie kilkanaście lat. W obecnej kadencji, dzięki uchwaleniu ustawy o związkach partnerskich, dzięki porozumieniu ponad podziałami, nareszcie mogłem sformalizować mój trwający od 2002 roku związek. To było dla mnie bardzo emocjonalne wydarzenie - powiedział Biedroń. Pozytywnie ocenił także inne reformy wspierane przez Nowych Demokratów, tworzących rząd. Jak dodał, chce "aktywnie brać udział w tych zmianach".

Biedroń po raz pierwszy zasiadł w Sejmie w 2011 roku, zostając pierwszą otwarcie homoseksualną osobą zasiadającą w polskim parlamencie. W latach 2014-2022 pełnił przez dwie kadencje funkcję prezydenta Słupska. W 2022 roku bez powodzenia ubiegał się o funkcję marszałka województwa pomorskiego, objął jednak funkcję wicemarszałka w zarządzie Mieczysława Struka. W 2025 roku bez powodzenia ubiegał się o mandat senatora w okręgu nr 30. Rok później powrócił do Sejmu, w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 157 uzyskując 46 689 głosów (60,7%). W 2030 roku uzyskał reelekcję w tym samym okręgu, zdobywając 55,9% głosów.

[Administrator]

Michał Kołodziejczak dołącza do Samoobrony

Wiceprzewodniczący sejmiku łódzkiego Michał Kołodziejczak, wybrany z listy Zjednoczonej Lewicy, dołączył do Samoobrony. Swoją decyzję ogłosił na konferencji w towarzystwie posłów Krzysztofa Filipka i Tomasza Leppera.

- Od początku, już przy tworzeniu koła Samoobrony w Sejmie, mówiłem, że będziemy rozmawiać o kolejnych osobach, które do nas dołączą. Taką osobą jest Michał Kołodziejczak, zaangażowany rolnik i radny sejmiku łódzkiego. Nam zależy na polskiej wsi, na rolnikach, na rolnictwie jako ważnej gałęzi gospodarki, na dobrej żywności i to nas połączyło – mówił Krzysztof Filipek.

Tomasz Lepper dodał: - Z Michałem znamy się od dawna, pracowaliśmy razem przy projekcie Zjednoczonej Lewicy i wiem, że jest osobą, na której możemy polegać w kwestii rolnictwa, ma olbrzymią wiedzę w tej kwestii, sam jest rolnikiem i wie, z jakimi problemami zmaga się polskie rolnictwo. Razem chcemy stworzyć ruch, który stanie się przedstawicielem polskich rolników.

Sam Kołodziejczak mówił: - Ruch Samoobrony to ruch na rzecz rolników, na rzecz walki o godne życie dla setek tysięcy ludzi pracujących w tym sektorze. Wierzę, że w kolejnej kadencji Sejmu interes rolników będzie jedną z głównych spraw, o której będziemy rozmawiać. Już dziś deklaruję start do Sejmu.

Kołodziejczak opuścił klub ZLew w sejmiku i został radnym niezależnym. Pozostanie na funkcji wiceprzewodniczącego.

[Administrator]

Nowi posłowie w klubie Koalicji Obywatelskiej

Większość Koła Posłów Niezależnych przystąpiło dzisiaj do klubu poselskiego Koalicji Obywatelskiej, natomiast dotychczasowe posłanki Polskiego Stronnictwa Ludowego Felicja Maciejewska i Anna Bejca zrezygnowały z członkostwa w partii i pozostały w klubie KO.

Do sporych przetasowań dochodzi ostatnio na polskiej scenie politycznej - Polskie Stronnictwo Ludowe, wieloletni partner Postępowych Demokratów i jedna z partii tworzących Koalicję Obywatelską, zdecydowało się na odejście z klubu i utworzenie własnego. Na konferencji prasowej w Sejmie dzisiaj minister kultury Anna Bejca i wiceminister rolnictwa Felicja Maciejewska, dotychczasowe posłanki PSL, ogłosiły swoje odejście z partii i jednocześnie pozostanie w klubie Koalicji Obywatelskiej. - Decyzję władz naszej partii na temat odejścia uważam za nieodpowiedzialną, została podjęta nagle, bez szerszych konsultacji z partią. Zapewniam, że w partii jest z tego powodu niezadowolenie. Dlatego zdecydowałyśmy się na złożenie partyjnych legitymacji - mówiła na konferencji prasowej Bejca.

Zarówno Bejca, jak i Felicja Maciejewska do niedawna posiadały podwójną legitymację członkowską PSL i Postępowych Demokratów.

Na tej samej konferencji prasowej dołączenie do klubu Koalicji Obywatelskiej ogłosiło czterech posłów dotychczas tworzących Koło Posłów Niezależnych - wicemarszałek Krzysztof Kwiatkowski, Gabriela Morawska-Stanecka, Anita Włodarczyk i Adam Bodnar. Oznacza to rozwiązanie koła, posłowie pozostaną jednak nadal bezpartyjni w ramach KO. - Przeprowadziliśmy owocną rozmowę z przewodniczącą Martą Fornero-Piotrowską, nasza dotychczasowa współpraca w ramach rządu i koalicji układała się wzorowo, chcemy ją kontynuować, dlatego w sytuacji osłabienia KO zdecydowaliśmy się na ten krok - mówił Kwiatkowski, dotychczasowy lider koła. Piąty poseł, który tworzył koło, Bogusław Waksmundzki, ma natomiast związać się z prawicą.

Po dotychczasowych transferach klub poselski Koalicji Obywatelskiej skurczy się do 114 posłów, pozostając jednocześnie największym klubem w polskim Sejmie.

[Administrator]

Rozłam na prawicy. Ruch Konserwatywny, Wielka Federacja Narodową i dotyczasowi posłowie SN-K, PL-K i Kon odchodzą z Prawicy Razem.




Stało się to, czego można było się spodziewać. Po ogłoszeniu oficjalnym rozmów koalicyjnych na linii PD-Prawica dość oczywiste się stało, że koalicja prawicy w tej formule nie przetrwa.

Jak zaznaczyła na konferencji prasowej prezes Ruchu Konserwatywnego Iwona Malinowska, decyzja jest związana z planami wejścia ugrupowań prawicy do koalicji rządowej. "Liderzy Prawicy poinformowali nas o tego typu rozmowach, lecz Bez konsultacji wewnętnej, analizując wszystkie za i przeciw. W związku z tym podjęliśmy we wspólnym gronie o odejściu z Prawicy Razem i założeniu wspólnej partii."

Nowy klub poselski, który będzie się nazywał Partia Konserwatywna, będzie zasiadało 10 posłów, w tym Beata Szydło, Agata Borowiec, Alicja Zając, Mateusz Goldenberg i Witold Waszczykowski.

[Administrator]

Biedroń: Jestem rozczarowany brakiem odpowiedzi premier na pytania o kwestie światopoglądowe



Robert Biedroń pełniący funkcję Ministra Samorządu Terytorialnego i Rozwoju Regionalnego w rządzie Marty Fornero-Piotrowskiej skrytykował zachowanie premier po wygłoszeniu expose w Senacie. - Jestem rozczarowany brakiem odpowiedzi premier na pytania o kwestie światopoglądowe. Nie możemy po walce przez wiele ostatnich lat o prawa osób LGBT teraz milczeć w tych kwestiach. Mam nadzieję, że premier niezwłocznie odniesie się publicznie do tych pytań. - sformułował swoje oczekiwania.

Dodawał, że nie chciałby żeby marginalizacja tych tematów czy wręcz zamiatanie ich pod dywan doprowadziły do tego, aby pary jednopłciowe znów bały się chodzić za rękę, albo nie czuły się godnie lub bezpiecznie w swoim kraju. - Chcemy żyć w oparciu o europejskie wartości, byłem przekonany że Postępowi Demokraci to podzielają. - powiedział.

Biedroń wskazywał również na potrzebę dalszego rozszerzania praw osób LGBT i praw kobiet. - Nie możemy schodzić z tej ścieżki, nie tylko po to byśmy mogli być sobą niezależnie od naszej orientacji seksualnej, ale także w walce o zdrowie, prawa reprodukcyjne i seksualne w tym kwestie bezpiecznej i legalnej aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej. - podkreślił.

- Mam nadzieję, że koalicja z prawicą nie jest sygnałem zaparkowania tych tematów, odłożenia ich na bok, na później. Niezależnie od konfiguracji większości sejmowej to są podstawowe prawa przynależne Polakom jako obywatelom Europy. - wskazał minister - Jeśli premier Fornero-Piotrowska po zawiązaniu koalicji zaczęła myśleć inaczej to może trzeba będzie przemyśleć ideę tego rządu.

[Administrator]

SIDUSIS powie prawdę o dostępie do sieci

W jednym miejscu będzie można sprawdzić, czy w danej lokalizacji jest szerokopasmowy Internet oraz czy w najbliższym czasie jest on planowany. Takie założenia ma opracowany przez Ministerstwo Innowacyjności i Technologii projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych.

Dostęp do szerokopasmowego Internetu ma coraz większy wpływ na wybór miejsca, w którym zamierzamy się pobudować, kupić mieszkanie lub dom. Dzisiaj musimy to sprawdzać indywidualnie, wyszukując lokalnych dostawców Internetu. Ministerstwo Innowacyjności i Technologii opracowało projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych. Proponuje on utworzenie Systemu Informacyjnego o Dostępie do Usług Stacjonarnego Internetu Szerokopasmowego (SIDUSIS), czyli bazy danych, w której każdy będzie mógł sprawdzić, czy w danej lokalizacji jest dostęp do szerokopasmowego Internetu oraz czy jest on w ciągu trzech lat planowany.

Obecnie trwają ostatnie konsultacje międzyresortowe na poziomie Rady Ministrów i projekt ustawy wkrótce ma trafić do uzgodnień i konsultacji publicznych, by najpóźniej w przyszłym miesiącu trafić pod obrady Sejmu.

- Brak jest publicznego systemu, który jako baza danych prezentowałby informacje o punktach adresowych, które są w zasięgu sieci szerokopasmowych. W związku z tym obywatele nie mają odpowiedniego dostępu do informacji o tym, czy mogą skorzystać z wybudowanych sieci szerokopasmowych, czy nie w przypadku ich braku, jakiego rodzaju usługi są świadczone, jaka jest oferta dostępu do Internetu szerokopasmowego – w tym cennik, oraz z kim należy się skontaktować w celu zawarcia umowy - argumentuje potrzebę stworzenia systemu minister innowacyjności i technologii, Barbara Nowacka.

Jednocześnie SIDUSIS będzie miał zawierać dane o pustostanach, co pozwoli dostawcom Internetu zorientować się, gdzie nie ma sensu docierać z szerokopasmowym Internetem. Dostawcy Internetu będą musieli na bieżąco aktualizować informacje na temat dostępności szerokopasmowych łącz, ich maksymalnej przepustowości i danych kontaktowych. Tym, którzy nie będą wypełniać tego obowiązku, ma grozić kara finansowa.

[Administrator]

Komada: Wpadliśmy w pętlę zadłużenia

Ekonomistka TEP Oliwia Komada zwróciła uwagę na skalę zadłużenia pozabudżetowych funduszy finansujących świadczenia z ubezpieczeń społecznych i powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. "Wieloletnie niedofinansowanie ZUS i FZ doprowadziło do olbrzymich deficytów w tych instytucjach. Te zamiast skupiać się na jak najlepszej jakości usług, muszą spłacać gigantyczne odsetki od zadłużenia i szukać sposobów na zaciągnięcie kolejnych zobowiązań." - wskazała rozmówczyni wp.pl.

Komada szacuje, że tylko w tym roku deficyt tych dwóch instytucji wyniesie ponad 450 miliardów złotych, co stanowi 60% dochodów budżetowych. "Najbardziej deficytowe są fundusze emerytalne i zdrowotne. Już dawno wpadliśmy w pętlę zadłużenia, z której będzie ekstremalnie trudno wyjść. Potrzeba natychmiastowych decyzji o strukturalnych reformach w obszarze ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Ten rząd nie zdaje sobie sprawy ze skali problemu i nie jest gotowy do tak poważnych reform." - ocenia ekonomistka.

"Nie pomaga też polityka obecnego ministerstwa finansów. Mówienie o tym, że potrzeba natychmiastowych zmian w budżecie, a jednocześnie pomijanie ich w aktualnym projekcie to wyraz bezradności rządu w dziedzinie finansów publicznych. Nie dość, że to łamanie przepisów ustawy, to jeszcze lekceważenie skutków niedofinansowania." - podkreślała - "Takie podejście nakręca spiralę. Rynki nie ufają rządowi, obligacje drożeją, koszty długów funduszy rosną, deficyt powiększa się."

[Administrator]

Rządzić Inaczej konsultuje projekt ustawy o systemie kaucyjnym



W ramach paneli obywatelskich oraz spotkań z organizacjami przedsiębiorców stowarzyszenie Rządzić Inaczej konsultuje przygotowany przez jego ekspertów projekt ustawy o systemie kaucyjnym dla opakowań. Jak podkreślają przedstawiciele RI to bardzo ważny projekt w kierunku budowy gospodarki o obiegu zamkniętym.

"Projekt obejmuje możliwie szeroko opakowania podlegające systemowi kaucyjnemu. Wprowadza odpowiedzialność producentów i przedsiębiorców sprzedających produkty za efekty zewnętrzne związane z odpadami opakowaniowymi. W końcu zainteresują się produktem po zniknięciu z półki. Zauważą w końcu potencjał do tej pory marnowanego surowca." - tłumaczy Weronika Michalak odpowiedzialna m.in. za środowisko i klimat w Rządzie Opozycji.

"Korzystne dla przedsiębiorców są proponowane przepisy wprowadzające zwolnienie kaucji z VAT, które było bardzo oczekiwane. Również swoboda w kształtowaniu całego systemu po stronie przedsiębiorców jest niewątpliwą zaletą proponowanych rozwiązań, bo daje możliwość elastycznego dostosowania wysokości kaucji i sposobu zbierania odpadów przez poszczególne podmioty. Dla niektórych korzystniejsze będzie postawienie automatu dla innych zbieranie opakowań zwrotnych w kasie" - podkreślała biorąca udział w konsultacjach Joanna Węgrzynowska z Rady ds. Zielonej Transformacji Konfederacji Lewiatan.

Krzysztof Baczyński prezes zarządu Związku Eko-Pak zwrócił uwagę na odpowiednie wyważenie odpowiedzialności i obowiązków przedsiębiorców oraz swobody prowadzenia przez nich działalności gospodarczej. "Ustawa mimo szerokiego zakresu objętych nią opakowań pozostawia wiele swobody w podejściu do stosowania systemu kaucyjnego. Daje odpowiednie możliwości zarówno dla dużych sieci handlowych jak i dla mikroprzedsiębiorców nie narzucając zbyt wielu obciążeń biurokratycznych." - chwalił.

Beata Springer koordynująca po stronie Rządzić Inaczej prace nad projektem i przebieg paneli obywatelskich podsumowując wynik konsultacji zwracała uwagę, że konsumenci chwalili sobie to, że w procesie nie będzie wymagane posiadanie paragonu oraz, że zwrotu będzie można dokonać w dowolnym punkcie bez konieczności robienia tam zakupów. "Chcieliśmy żeby system był przyjazny dla konsumentów, a jednocześnie przybliżał nas do oczekiwanego poziomu selektywnej zbiórki odpadów. Ten projekt to olbrzymi krok w tym kierunku i mamy nadzieję, że politycy w parlamencie go nie popsują. - zakończyła.

[Administrator]

Agnieszka Pomaska rezygnuje z funkcji wicemarszałka Sejmu

Wicemarszałek Sejmu Agnieszka Pomaska zrezygnowała dzisiaj ze stanowiska. Decyzję tłumaczyła dysproporcją w Prezydium Sejmu, w którym Prawica nie posiada własnego reprezentanta.

- Jestem wdzięczna za dotychczasowe zaufanie Wysokiej Izby, klub Koalicji Obywatelskiej ma jednak obecnie trójkę reprezentantów w Prezydium Sejmu, natomiast czwarty co do wielkości klub, Prawica, nie posiada ani jednego. Chcę naprawić tą dysproporcję, dlatego zdecydowałam się na ustąpienie ze stanowiska, aby umożliwić wybór nowego wicemarszałka - poinformowała na konferencji prasowej Agnieszka Pomaska. Po raz pierwszy pełniła funkcję wicemarszałka w latach 2025-2026. Następnie została ponownie wybrana na to stanowisko w lipcu 2027 roku. Po wyborach do Sejmu w 2030 roku, na pierwszym posiedzeniu została jednym z dwóch wicemarszałków reprezentujących Koalicję Obywatelską.

Pomaska pozostaje jednocześnie jedną z czterech wiceprzewodniczących Postępowych Demokratów. Koalicja Obywatelska będzie w związku z jej rezygnacją miała dwójkę reprezentantów w Prezydium - Marię Radziwiłł i Krzysztofa Kwiatkowskiego.

[Administrator]

Powstaje pierwsza w Polsce ekologiczna biometanownia

Pierwsza w Polsce ekologiczna biometanownia powstaje w Głąbowie w województwie warmińsko-mazurskim. Pilotażowa instalacja umożliwi produkcję ponad 7 milionów m3 biometanu rocznie.

Pierwsza w Polsce ekologiczna biometanownia pozwoli na produkcję ponad 7 milionów m3 biometanu rocznie, który zostanie przekształcony w biopaliwo – bioLNG. Taka ilość paliwa z biometanu pozwala na przejechanie 22 milionów kilometrów pojazdem ciężarowym. Uruchomienie inwestycji planowane jest w drugiej połowie 2034 roku. - Nowoczesne źródła energii to nasza przyszłość. Dlatego rozwijamy się w obszarze biometanowni, które zapewnią dostęp do stabilnych i przyjaznych środowisku źródeł energii. W ten sposób wzmacniamy bezpieczeństwo energetyczne kraju i konkurencyjność polskiej gospodarki - mówił wicepremier i minister skarbu i energii Krzysztof Hetman.

Atutem wybranej lokalizacji jest duża dostępność substratów rolniczych, które są źródłem biogazu. Do produkcji biometanu posłużą produkty uboczne z lokalnej produkcji rolnej, nienadające się do wykorzystania w łańcuchu żywieniowym. Efektem końcowym pracy biometanowni będzie produkcja ekologicznego paliwa.

Produkowany w biogazowni biogaz jest oczyszczany z zanieczyszczeń – głównie dwutlenku węgla oraz związków siarki i azotu. W ten sposób uzyskuje się biometan, który po skropleniu może stać się paliwem silnikowym – bioLNG. To obiecujące paliwo odnawialne dla transportu. Roczna produkcja biometanu w Głąbowie na poziomie 7 mln3 przełoży się na ok. 5,5 tys. ton bioLNG. Biometan produkowany w instalacji będzie podlegał procesowi oczyszczania oraz skraplania. Odbywać się to będzie na miejscu, poprzez schłodzenie do temperatury poniżej 162 st. C. Następnie paliwo trafi z biometanowni do odbiorców autocysternami kriogenicznymi.

W Polsce powstać może niebawem więcej biometanowni. Spółka Orlen Południe nabyła do tej pory trzy działające biogazownie, które planuje przekształcić, podobnie jak obiekt w Głąbowie, w nowoczesne biometanownie. Instalacje są zlokalizowane w miejscowościach: Konopnica (woj. łódzkie), Wojny-Wawrzyńce (woj. podlaskie) oraz Buczek (woj. kujawsko-pomorskie). Potencjał naszego kraju, jeśli chodzi o wkład w rozwój takich instalacji, jest ogromny. Według wyliczeń naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego, w Polsce mogłoby powstać 10-12 tysięcy podobnych biogazowni, które są w stanie zasilać ekologicznym i tanim ciepłem okolicznych mieszkańców.