Premier Marek Kohn o polskiej polityce zagranicznej w kontekście wystąpienia Południowej i konferencji Skolskiej w obszernym komentarzu dla "Polska The Times"
Sugestie pani poseł Skolskiej w niektórych sprawach należy przyjąć z uwagą. Podczas szczytu w Kijowie, premier Ryszkowska oraz minister Południowa podpisały porozumienie o zacieśnieniu współpracy gospodarczej i kulturalnej, której prawdopodobnym efektem będzie coś na kształt funduszu inwestycyjnego, o którym mówi pani minister. Roboczo mówi się w kręgach politycznych - jeszcze, gdy to ja spotykałem się z premierem Orbanem - o projekcie "VG-Development". To jest jeden z procesów, który będzie się toczyć. Z pewnością wzmocni się, i to już jest pewne, przede wszystkim Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki. Być może będzie tak, że po prostu w jego strukturze umiejscowione zostaną inicjatywy inwestycyjne, właśnie jako taki projekt "VG-Development". W tym sensie troska pani poseł jest jak najbardziej zasadna, ale rząd ma świadomość konieczności pogłębienia integracji gospodarczej w tym zakresie.
Nie zgadzam się z opinią o braku działalności polskiej dyplomacji ws. Nowego Jedwabnego Szlaku, wydaje mi się, że pani poseł nie doceniła niestety roli forum ekonomicznego w Petersburgu, gdzie ta problematyka była omawiana. Polska podpisała też między innymi w Petersburgu porozumienie, które spowoduje pojawienie się chińskich inwestycji high-tech pod Białymstokiem. W kwestii AIIB, polski rząd dostrzegł z pewnością dwie kwestie: perspektywiczność tego kierunku dla polskiego zaangażowania (które, uczciwie przyznajmy, zauważał już gabinet Radziwiłł-Schmidt) w Azji w znaczeniu powiększenia się rynku, a po drugie: zwiększone finansowanie oznacza większe szanse, żeby to polskie spółki brały udział w projektach modernizacyjnych. W większości inwestycje AIIB dotyczą zamówień, które mogą być realizowane np. przez polskie firmy budowlane. Są to w dużej mierze inwestycje kolejowe, drogowe, czy gazowe.
Nie podzielam zdania pani poseł, że słowa minister Południowej, że Polska prawdopodobnie zaangażuje się w NIB oznaczają "brak przekonania". Oznaczają, że Polska nie zakończyła jeszcze wszystkich negocjacji w tej sprawie, w związku z tym dzisiaj koalicja mówi: "są prowadzone rozmowy, które prawdopodobnie zakończą się w ten sposób". Natomiast dopóki nie ma porozumienia, nie możemy tego przesądzać, stąd chyba dość ostrożne słowa minister Południowej. Nie odbierałbym tego w sposób - jak to pobrzmiewało w ustach poseł Skolskiej - dość nieżyczliwy.
Zagadnień jest naprawdę wiele, i rzeczywiście ambicją, którą sugerowałem pierwszemu gabinetowi prawicy - pod moim przewodnictwem - było wypracowanie czegoś w rodzaju "polskiej agendy na najbliższe lata", czyli takich celów, które będą nas łączyć niezależnie od tego, czy aktualnie rząd sprawować będzie lewica, PD czy - oby jak najdłużej - prawica. Program podmiotowości Polski, jej odgrywania ważnej roli międzynarodowej nie tylko jako członka UE, ale przede wszystkim jako silnego ośrodka indywidualnego - moim zdaniem spełnia te kryteria. Obecność Polski w Azji, którą - co doceniam - intensyfikował już rząd Anny Radziwiłł-Schmidt, umacnianie Grupy Wyszehradzkiej - co zainicjowałem osobiście podczas rozmów z premierem Węgier i kanclerzem Austrii, czy Afryce - na co otwiera się gabinet Weroniki Ryszkowskiej, to są takie właśnie przedsięwzięcia.
Osobiście oceniam, że koncepcja G-25 jest dzisiaj nierealna, natomiast pozycja "stałego zaproszonego" na szczyty G-20 - w pozycji, jaką ma dzisiaj Hiszpania - to może być jeden z kluczy do realizacji tego programu "podmiotowości". Myślę, że tegoroczny szczyt w Cannes, gdzie Polska będzie obecna, to jest tego dobry początek.
Kohn ws. wystąpienia Malinowskiego w TVP Info
Myślę, że pan premier Malinowski trochę zagalopował się, przypisując sobie kwestię autonomii górnośląskiej. Ja sobie przypominam, że on przewodził zespołowi ws. autonomii - zerwał rozmowy. Jako szef tego projektu, nie reagował na skandaliczne wypowiedzi niektórych deputowanych Bundestagu ws. śląskiej autonomii. Przedstawił, a następnie się z niego wycofał, źle przygotowany projekt ustawy autonomicznej. Ustawę autonomiczną przeprowadziła w całości obecna koalicja - na czele z premier Budzyńską.