Prasa

[Administrator]

Kukiz: Jestem tylko spoiwem. Najważniejsi są ludzie


Moja kampania do tej pory kosztuje tyle co paliwo i moje zdrowie, plus hotel i jedzenie. Ale nie jadam zbyt wiele, bo nie mam na to czasu - mówi kandydat na prezydenta Paweł Kukiz.

Jacek Gądek: Byłeś pewny, że zbierzesz 100 tyś podpisów i wystartujesz w wyborach?

Paweł Kukiz: Tak. Wierzyłem od samego początku. Gdybym nie miał pewności, to bym nie podchodził do wyborów prezydenckich. Podpisy zbierali ludzie z całej Polski, większości z nich nawet nie znam. Wszystkich nas łączy to, że chcemy przywrócić Polskę obywatelom. To wielka rewolucyjna zmiana jaka zaszła w Polsce w ciągu ostatnich tygodni. Ludzie uwierzyli, że można inaczej, że jest ktoś na kogo można postawić. Na Podlasiu podpisy zbierali nawet działacze SLD namawiani przez Janusza Siemieńczuka. Okazało się, że przekazali mi więcej podpisów niż Janinie Dobrzyńskiej.

JG: W najnowszym sondażu masz poparcie w wysokości 7 proc. To bardzo dobry wynik sądząc po słabym początku kampanii.

PK: No i super. Ale - po pierwsze - to nie ja mam te 7 proc., tylko idea zmiany ustroju państwa, którą niosę. Te 7 proc. to ludzie, którzy chcą przywrócić państwo obywatelom. Ja jestem tylko takim spoiwem głoszonych przez nich wartości. Ja tylko tę ideę niosę, bo poświeciłem swoje prywatne interesy na rzecz jednoczenia ludzi, który są zdeterminowani, by zmienić to państwo.

JG: Jak wygląda Twoja kampania?

PK: Ostatnio byłem w Białymstoku, wczoraj byłem na debacie, ale oprócz tego odwiedziłem Radom. Dziś jestem w Szczecinie. Jutro - w Gdańsku. Jeżdżę sam - sam siedzę za kierownicą i z własnych pieniędzy te wyjazdy finansuję.

Cieszy mnie fakt, że ludzie, których ja nie znam wpłacają datki na kampanię. Bez nich byłoby ciężko. Z całej Polski wysyłają do mnie zdjęcia z kampanii. Oni za własne pieniądze drukują ulotki, plakaty, naklejki - to wielki akt obywatelskości. Cieszę się, że obudziłem w tych ludziach ducha walki. Z nimi po prostu musi się udać. Nikt nie ma takich wyborców jak ja. To są świetne osoby.

JG: Ile pieniędzy pójdzie na Twoją kampanię?

PK: Ja nie myślę o pieniądzach - ducha nie kupisz. Na razie jeśli są potrzebne pieniądze, to na logistykę. Moja kampania do tej pory kosztuje tyle co paliwo i moje zdrowie, plus hotel i jedzenie. Ale nie jadam zbyt wiele, bo nie mam na to czasu i boję się, by po drodze się czymś nie zatruć.

Jedno jest pewne: gdyby na moim miejscu, piątym, czy szóstym był kandydat establishmentu, to kosztowałoby to Polaków kilka milionów złotych. Ja na pewno nie spowoduję takiego uszczerbku w budżecie jak kandydaci PO, PiS, czy Inicjatywy Wolność. Nie jem w "Sowie", ogólnie drogie jedzenie mi nie smakuje, gdy myślę, że są w Polsce osoby, których nie stać na chleb. Walczę właśnie o takie osoby, by przywrócić im godność, która im się po prostu należy i Polska jest im to winna.

JG: Teraz ile czasu poświęcasz na zaangażowanie w sprawy publiczne?

PW: Cały swój czas. Z przerwą na sen. Będę walczył do 24 maja, bo wierzę, że wejdę do drugiej tury wyborów prezydenckich. W Sejmie już utworzyło się koło skupiające zwolenników JOWów, moje poparcie sięga 7 procent. Będę robił wszystko, by wygrać, bo Ci ludzie, którzy idą tak jak ja, po Polskę dla obywateli, na to zasługują. Potrafisz Polsko to zrobić!

[Administrator]

Rejestracja partii „Front Imperium Galaktycznego”



Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała „Front Imperium Galaktycznego” nie jest to organizacja paramilitarna, lecz partia wyborcza założona przez młodzież katolicką. Są młodzi lubią przebierać się za postacie z filmów i bajek (szczególnie chińskich tzw. anime), oraz zaangażowali się w kampanię Grzegorza Brauna, który uzyskał 3% poparcia w pierwszej turze wyborów prezydenckich.



- Tradycjonalizm podany w smutnej sztampowej formie nie ma racji zaistnienia w debacie publicznej. – Przekonuje Syriusz Schwarz Mroczny Lord nowej partii. – Chcemy pokazać, że wierność zasadom moralnym, oraz program propaństwowy militarystyczno-etatystyczny jest fajny i zwykli ludzie kochający Boga i Polskę umieją podchodzić do siebie z autoironią. Stąd pomysł na partię. Szczególnie, że były już tego typu happeningi na Ukrainie w Stanach Zjednoczonych. Czemu mamy poprzestawać na happeningach i nie możemy zaangażować się w wybory, a może nawet wejść do Sejmu i Senatu, by pozbyć się tej powagi i patosu i zaprowadzić prawdziwą politykę przyjaźni i miłości. Skoro media głównego nurtu widzą w młodych tradycjonalistycznych katolikach zagorzenie, to chętnie przyjmujemy etykietę tych złych i stroje być może najbardziej złowieszczej fikcyjnej organizacji politycznej.

[Administrator]

Wyścig prezydencki. Radziwiłł-Schmidt przewróciła się przed metą

Wyścig prezydencki przed drugą turą był bardzo wyrównany. Tak naprawdę do końca nie wiadomo było, kto wygra. Ostateczny werdykt przyniósł radość opozycji i konsternację koalicji rządzącej. Co tak naprawdę doprowadziło do przegranej Anny Radziwiłł-Schmidt z PO?

Wyjątkowo słabo Anna Radziwiłł-Schmidt wypadła w prezydenckiej debacie przed drugą turą. W przeciwieństwie do tej sprzed pierwszej tury, gdzie była merytorycznie przygotowana i doskonale mieściła się w limitach czasowych. Wydawać by się mogło, że słaby występ w debacie Radziwiłł-Schmidt może nadrobić nad wyraz aktywną kampanią i poparciem ze strony różnych środowisk - Antoniszyn-Klik (PSL), Piątek, Nowicka, Dobrzyńska, Kwaśniewska (lewa strona). Ale nie udało się. Kandydatka partii rządzącej przegrała dosłownie o włos.

Kampania była bardzo wyrównana i tak naprawdę do końca nie wiadomo było, kto będzie rezydował w Pałacu Prezydenckim przez następnych pięć lat. O wyniku mogła zdecydować również niższa niż w pierwszej turze frekwencja (spadła o 2), czy liczba głosów nie ważnych. Pozostaje zadać sobie pytanie, co dalej z karierą Anny Radziwiłł-Schmidt? Czy będzie nadal walczyć, a może się podda?

[Administrator]

Potajemny ślub Tkacz-Ptaszyńskiej i Goszczyńskiego


Panna młoda ze świeżo upieczonym pasierbem Oskarem

W Pałacu Ślubów na warszawskiej Starówce odbył się w sobotę przed drugą turą wyborów prezydenckich ślub cywilny szefowej Biura Bezpieczeństwa Narodowego Joanny Tkacz-Ptaszyńskiej i ustępującego prezydenta Stanisława Goszczyńskiego. Ceremonia miała ściśle prywatny charakter i uczestniczyli w niej jedynie członkowie rodzin oraz najbliżsi przyjaciele. Z uwagi na wiek i obowiązki pana młodego wesele i podróż poślubna zostały przełożone na termin późniejszy.

Prezydent Goszczyński od 27 jest wdowcem, ze związku z tragicznie zmarłą małżonką ma dwoje dzieci - Zofię i Oskara (od których ich nowa machocha jest zresztą starsza, choć od Zofii tylko o rok). Joanna Tkacz-Ptaszyńska, czy też Joanna Goszczyńska, jak się teraz będzie nazywać była zamężna, jednak jej małżeństwo się rozpadło, jest bezdzietna.

Bliskie relacje pomiędzy głową państwa a szefową BBN, byłą oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zostały nawiązane podczas trwania prezydenckiej kadencji. Światło dzienne ujrzały dzięki tabloidom na początku roku.

[Administrator]

Liściowski w Łagiewnikach

Zaraz po ogłoszeniu przez Państwową Komisję Wyborczą oficjalnych wyników II tury wyborów prezydent elekt Mikołaj Liściowski przyjechał do Łagiewnik.
Przed Sanktuarium Bożego Miłosierdzia powitał go tłum zebranych pielgrzymów. Prezydent elekt wziął udział w Mszy Świętej. Po wspólnej modlitwie Siostry Matki Bożej Miłosierdzia ofiarowały Mikołajowi Liściowskiemu kopię Cudownego Obrazu Jezusa Miłosiernego. Następnie prezydent elekt złożył kwiaty przy grobie św. Faustyny.
Mikołaj Liściowski w II-giej turze wyborów zdobył 50,1 proc. głosów. Urząd Prezydenta RP obejmie 6 sierpnia.

[Administrator]

Fornero-Piotrowska: Boli mnie stan polskiej legislacji

Sędziowie chcą przepisów klarownych, niebudzących wątpliwości, ale zarazem odpowiadających na wszystko. A tak się nie da - mówi Marta Fornero-Piotrowska, nowa minister sprawiedliwości. Przedstawia między innymi trzy kluczowe projekty, które zamierza zrealizować do końca kadencji.

- Po pierwsze: przeprowadzenie przez parlament projektu ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. To zadanie najważniejsze. Po drugie: dokończenie reformy kodeksu postępowania cywilnego tak, aby usprawnić postępowania sądowe. I wreszcie, po trzecie: muszę się zmierzyć z problemem związanym z obsługą administracyjną sądów. Bez wątpienia należy ją poprawić między innymi przez sprawniejsze prowadzenie przez sądy korespondencji z obywatelami, czy rozwój elektronicznego potwierdzenia odbioru. - powiedziała Marta Fornero-Piotrowska.

- System nieodpłatnej pomocy prawnej jest tworzony dla obywateli. Szkoda, że niektórzy o tym zapominają i zamiast dyskutować o tym, w jaki sposób zapewnić ochronę potrzebującym Polakom, skupiają się na tym, kto ma pomoc świadczyć i na jakich warunkach. To, rzecz jasna, też element projektu, ale jednak drugorzędny. Wiele kancelarii już dziś udziela porad prawnych pro bono. Uważam, że rozmowa o pieniądzach rzeczywiście powinna zejść na dalszy plan. Liczę na to, że gdy ustawa znajdzie się w Sejmie, posłowie skupią się nie na technicznych kwestiach, lecz na możliwie najszerszym udostępnieniu przedsądowej pomocy prawnej wszystkim potrzebującym. - mówi minister sprawiedliwości.

- W ostatnich latach wiele się poprawiło. To są często detale, ale składają się one w całkiem pozytywny obraz – nad którym oczywiście trzeba dalej pracować. Proszę zwrócić choćby uwagę na tak istotną kwestię jak korespondencja. Obecnie wiele pism już nie wymaga podpisu sędziego. To olbrzymia oszczędność czasu. Niebawem ruszy też portal do komunikacji elektronicznej obywateli z sądem. W kilku apelacjach działa już elektroniczne potwierdzenie odbioru, za chwilę będzie działało w całej Polsce. To kolejna oszczędność i czasu, i pieniędzy. Dlatego nigdy nie zgodzę się z tezą, że w ostatnich latach nie usprawniliśmy sądowej administracji. Zostało bardzo dużo zrobione, a teraz trzeba to dokończyć. - dodaje.

[Administrator]

Powstał think-tank Instytut Wolności

Podczas konferencji prasowej, w której udział wzięli przewodniczący Inicjatywy Wolność Aleksander Szafrański i Leszek Balcerowicz ogłoszone zostało powstanie think-tanku partii Instytutu Wolności. Na czele Rady Programowej ma stanąć właśnie były szef NBP, wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz.



"Chcemy zbudować merytoryczne zaplecze partii, gdzie w ramach grup specjalistów powstaną najpierw tezy programowe, a później szczegółowe propozycje rozwiązań dla Polski. Zespoły będą kierowane i nadzorowane merytorycznie przez doświadczonych ekspertów." - tłumaczył Aleksander Szafrański.

"Od dawna mówiłem, że jeśli zbierze się grupa wiarygodnych ludzi o nastawieniach reformatorskich i zrobi nowe ugrupowanie to ja je poprę. Aleksander Szafrański, Ryszard Petru i Paweł Starzycki to właśnie takie osoby. Dlatego tutaj dzisiaj jestem żeby nie tylko poprzeć, ale i wesprzeć działanie Inicjatywy Wolność." - podkreślał Leszek Balcerowicz.

W ramach Instytutu powstają centra zajmujące się różnymi dziedzinami życia społeczno-gospodarczego. Wstępna koncepcja zakłada powstanie sześciu centr. Współpracę z poszczególnymi centrami zadeklarował już szereg ekspertów. Tezy programowe mają być przygotowane już na mający się odbyć pod koniec czerwca Kongres Programowy Inicjatywy Wolność.

Centrum Alternatyw Finansowych i Gospodarczych:
Leszek Balcerowicz, Dariusz Filar, Piotr Pysz

Centrum Prac Konstytucyjnych i Praw Człowieka:
Marian Filar, Wojciech Sadurski, Marek Safjan

Centrum Wolności Osobistej:
Władysław Frasyniuk, Jan Hartman, Ireneusz Krzemiński, Adam Szostakiewicz

Centrum Demokracji Bezpośredniej i Rządu Przedstawicielskiego:
Marcin Król, Zbigniew Pełczyński, Jerzy Szacki

Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy Międzynarodowej:
Jan Barcz, Janusz Onyszkiewicz, Andrzej Olechowski, Jarosław Pietras

Centrum Innowacji Społecznych:
Marek Góra, Aureliusz Leżeński, Jeremi Mordasiewicz, Witold Zatoński

[Administrator]

Ranking 10 najseksowniejszych posłanek

1. Maria Stern

2. Magdalena Gąsior-Marek

3. Joanna Mucha

4. Anna Karwicka

5. Marzena Okła-Drewnowicz

6. Beata Bublewicz

7. Jagna Marczułajtis-Walczak

8. Agnieszka Pomaska

9. Renata Zaremba

10. Iwona Arent

Takiej jej jeszcze nie widzieliście - wicemarszałek sejmu na łamach Playboya

Nie zdarzyło się chyba jeszcze, by posłanka w trakcie sprawowania mandatu pokazała się w całej okazałości na łamach Playboya. A teraz zdobyła się na to wicemarszałek sejmu Maria Stern (35 l.)



Oczywiście pani marszałek nie rozebrała się, ale wszyscy zgodzimy się, że nie musi ona wiele odkrywać, by elektryzować mężczyzn. Czytelników wita zachęcającym uśmiechem leżąc w aksamitnej pościeli, na większość zdjęć możemy oglądać ją w szpilkach i szykownej czerwonej sukience - w dwóch wersjach- białej lub czerwonej, patriotycznie . Niejako "na deser" prezentujemy też marszałek Stern w wersji wieczorowo-balowej





Czy sesja marszałek Stern nie utrudni pracy posłom? Mogą mieć poważne problemy z koncentracją, mając w pamięci jej odważne zdjęcia. A jeśli Maria Stern równie odważnie co boskie kształty będzie prezentować swoje poglądy, może być też poważną konkurentką dla innych polityków. Nie wątpimy, że po naszym pictorialu elektorat PSL powiększy się także w miastach. Przynajmniej wśród panów. Z pewnością pani marszałek zdobędzie też uznanie swojego "przyszywanego szwagra" Michała Ajny, który lubi piękne i przebojowe kobiety, o czym mówi w wywiadzie, z którym również można zapoznać się w tym numerze.

[Administrator]

Jakie scenariusze na jesienne wybory?

Ostatnie sondaże wyborcze dają zwycięstwo Platformie Obywatelskiej, która dystansuje Prawo i Sprawiedliwość. Obecna koalicja nie zdobyłaby jednak większości w nowym Sejmie (220 mandatów). Jakie zatem czekają nas scenariusze po jesiennych wyborach?

Platforma Obywatelska zapowiedziała na połowę lipca kongres programowy, na którym przedstawi propozycje, z którymi chce iść do wyborów parlamentarnych, ale również - jak wynika z zapowiedzi premier Ewy Kopacz - wybierze nowe władze. Duże szanse na zostanie nową przewodniczącą partii, a może i przyszłym premierem, ma była kandydatka na prezydenta RP, Anna Radziwiłł-Schmidt.

Zapewne Prawo i Sprawiedliwość, które na razie nie skorzystało na wygranej Mikołaja Liściowskiego w wyborach prezydenckich (partia traci w sondażach przez stagnację i brak jakichkolwiek działań), będzie chciało odświeżyć wizerunek przed wyborami parlamentarnymi. Już samo "chowanie po kątach" takich kontrowersyjnych działaczy jak Macierewicz, czy Pawłowicz w trakcie kampanii prezydenckiej pokazuje, że partia Kaczyńskiego będzie chciała otworzyć się na nowych wyborców.

W mniejszych partiach również mogą szykować się zmiany na stanowiskach kierowniczych - po wyborach prezydenckich, w których kandydatka SLD Janina Dobrzyńska zajęła trzecie miejsce, partia jest na fali. Mówi się, że to właśnie Dobrzyńska mogłaby zastąpić Leszka Millera na stanowisku przewodniczącego partii. W PSLu zaś na liderkę, w miejsce Janusza Piechocińskiego, wyrasta jego zastępczyni w resorcie, również była kandydatka na prezydenta, Ilona Antoniszyn-Klik. Wybory obu paniom pozwoliły zdobyć rozpoznawalność w całym kraju, która może być kluczem do dalszej kariery politycznej. Czy panie z tego skorzystają?

Jakie konfiguracje mogłyby nas czekać po nadchodzących wyborach parlamentarnych?
1) Koalicja PO-PSL (220 mandatów) - obecne sondaże nie dają koalicji rządzącej PO-PSL przewagi w Sejmie i jeśli partie będą chciały nadal same rządzić Polską, to będzie musiała postarać się o zwiększenie notowań w trakcie kampanii wyborczej. PO już szykuje się do walki.

2) Koalicja PO-SLD-PSL (275 mandatów) - jeśli pierwszy scenariusz nie doszedłby do skutku, PO-PSL mogliby zaprosić do koalicji SLD. Choć teraz partia Millera przekonuje, że z PO nie chce mieć nic wspólnego, to później może się przekonać. Do myślenia dają m.in.: liczne przyjaźnie miedzy politykami tej partii, ale także wspólne punkty w programach byłych kandydatek na prezydenta, Radziwiłł-Schmidt i Dobrzyńskiej.

3) Wielka koalicja PO-PiS (320 mandatów) - na razie wydaje się być mało prawdopodobna, ale kto wie? Może jakieś nie możliwe do przewidzenia obecnie wydarzenie sprawi, że dwie walczące ze sobą od dawna partie zjednoczą się i stworzą wspólnie rząd? A współpraca na linii Liściowski-Radziwiłł-Schmidt? To przecież prezydent-elekt zaproponował swojej konkurentce współpracę w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, choć nie miał do tego najmniejszego powodu. Taka koalicja miałaby wystarczającą większość do zmiany Konstytucji RP.

4) Koalicja PO-SLD-IW (270 mandatów)/Koalicja PO-PSL-IW (260 mandatów) - rosnąca w siłę Inicjatywa Wolności Aleksandra Szafrańskiego może odegrać istotną rolę w przyszłym parlamencie. Tutaj przewidujemy dwa warianty, z SLD lub z PSL. Nie wiadomo bowiem, czy IW będzie chciała w ogóle wiązać się z obecnym obozem władzy.

5) Koalicja PiS-inne partie prawicowe (obecnie ok. 37%) - koalicja, która obecnie wydaje się być bardzo mało prawdopodobna. Partie, które mogłyby być potencjalnymi partnerami PiSu - KORWiN i Potrafisz Polsko! - obecnie osiągają wyniki poniżej progu wyborczego. Zsumowanie poparcia tych partii daje póki co 37% poparcia, co nie pozwoliłoby na przejęcie w Polsce władzy.

[Administrator]

Radziwiłł-Schmidt zapowiada odświeżenie PO

Nowa przewodnicząca Platformy Obywatelskiej, Anna Radziwiłł-Schmidt zapowiedziała, że na listach partii zarówno do Sejmu jak i Senatu znajdzie się wiele nowych twarzy.

- Do wyborów parlamentarnych pójdziemy z nową energią. Na listach znajdą się osoby nowe, ale też doświadczone - zadeklarowała przewodnicząca Platformy Obywatelskiej, Anna Radziwiłł-Schmidt po kongresie programowym, na którym partia wybrała nowe władze, a także przedstawiła program, z którym pójdzie do wyborów. Wśród propozycji znalazły się m.in.: zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300, senatorów ze 100 do 49, a także wprowadzenie ordynacji mieszanej w wyborach do Sejmu.

Sekretarze generalna PO Joanna Mucha potwierdziła, że na listach partii do Sejmu i Senatu znajdzie się wiele nowych ludzi, nie tylko doświadczonych, ale także młodych. - Chcemy otworzyć się na nowe środowiska. Sondaże pokazują, że to nam nadal obywatele ufają najbardziej i chcą, żebyśmy rządzili. - mówiła Mucha.

Jako kandydatów na wysokie miejsca na listach wymienia się lokalnych, do tej pory mniej znanych działaczy, ale także osoby spoza polityki, m.in.: Grażynę Piotrowską-Oliwę, która zapytana o jej ewentualny start w wyborach odpowiedziała ani nie potwierdzając, ani nie zaprzeczając.