Prof. Walczak o wyborach europejskich i ich wpływie na politykę krajową![Obrazek](http://biteenfeu.b.i.pic.centerblog.net/2d6f6e67.jpg)
Wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała koalicja Platformy Obywatelskiej i Porozumienia Centroprawicy. Jest to zwycięstwo niewątpliwe, ale wcale nie miażdżące. Wydaje się, że wyborcy są już po trzech kadencjach trochę zmęczeni czy też znudzeni Platformą. Formacja rządząca unika większych błędów, ale coraz częściej zdarzają się drobne wpadki. Czy na jesieni Radziwiłłka ponownie uwiedzie wyborców i osiągnie kolejne zwycięstwo?
W wyborach do europarlamentu najlepsze wyniki osiągają zawsze siły najbardziej euroentuzjastyczne i najbardziej eurosceptyczne - wystarczy przypomnieć pierwsze w Polsce wybory do PE sprzed 15 lat, zwycięskie dla Unii Wolności i Ligi Polskich Rodzin. Teraz fenomenalny wynik osiągnęła Inicjatywa Europa, szermująca m.in. hasłem federacji europejskiej. Jest to bez wątpienia przykład działania tego "europejskiego" bonusu, choć nie tylko - liberałowie są na fali wznoszącej, a podobne hasła niewiele pomogły Europie+ pięć lat temu.
A gdzie w takim razie głosy eurosceptyczne? Odpowiedź na to pytanie może wydać się szokująca. Otóż eurosceptycyzm w naszym kraju kojarzy się z prawicą, ale w skali całej Europy nie jest to reguła bezwzględnie obowiązująca. Prawdziwe wydają się być analizy, że część co bardziej umiarkowanych i lewoskrętnych eurosceptyków zagospodarowała Zjednoczona Lewica. SLD jest formacją prounijną, ale nie eurofanatyczną. Dość daleko mu do euroentuzjazmu Inicjatywy Europa czy nawet Platformy.
Może nie oszałamiający, ale jednak nieco powyżej oczekiwań, wynik osiągnęło Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia wygrała nie tylko na będącym jej bastionem Mazowszu (bez Warszawy), zdobyła też Lubelszczyznę. Skuteczną dla PSL wydaje się być droga o której już pisałam - nieco bardziej konserwatywnej i lekko skoncentrowanej regionalnie (Polska wschodnia) "CSU" mogącej budować partnerski układ z "CDU" - Platformą.
Porażką zakończyły się wybory dla sił na prawo od PO. PiS osiągnął dość kompromitujący wynik. Należy jednak zaznaczyć, że nazbyt pospieszne są głosy składające tę partię do politycznej trumny - wciąż zdobywa więcej głosów niż PSL. Prawdziwie katastrofalny jest natomiast wynik Koalicji Prawicy, taka również była jej kampania, której w zasadzie w ogóle nie było. Część zniechęconych wyborów PiS i RdN oddała głos na TOR, ale taka "radimoaryjna" prawica raczej nie ma większych szans na zdobycie szerszego poparcia w społeczeństwie. To dobra nowina dla premier Radziwiłł-Schmidt, która może w ten sposób zagospodarować Platformą większość znajdującej się na prawo od centrum. Widać zresztą kroki w tym kierunku jak np. sojusz z PC. To pewna ewolucja w linii PO, która na początku kadencji szła lekko w lewo, trochę w stronę New Labour.
Jakie wnioski niosą wyniki wyborów w kontekście jesiennych wyborów parlamentarnych?
Przede wszystkim można spodziewać się, że przyszły parlament będzie od obecnego bardziej lewicowo-liberalny. Świadczą o tym dobre wyniki ZL i IE. Druga prawidłowość to uwiąd monarchistycznej i generalnie konserwatywnej prawicy. Wygląda na to, że po spełnieniu prawicowych postulatów ustrojowych - przywróceniu monarchii, wzmocnieniu roli senatu, konstytucyjnej ochronie życia poczętego prawa strona jakby nie wiedziała co ze sobą zrobić. Prawica zrealizowała swe cele i nie była w stanie postawić przed sobą nowych. Przecież to właśnie zanikająca RdN była motorem wprowadzenia monarchii, znaczącą rolę w tym procesie odegrał też PiS pod przewodem Mikołaja Liściowskiego, choć nie sposób zanegować też kluczowego znaczenia poparcia PO i osobiście Anny Radziwiłł-Schmidt.
Będziemy zatem mieć do czynienia z ciekawym układem - scena polityczna będzie zbliżona do zachodnioeuropejskich (trochę podobna do niemieckiej), a ustrój będzie jednym z bardziej konserwatywnych w Europie. Zwornikiem będzie król Michał, który choć wywodzi się z kręgów liberalnych dobrze czuje jako strażnik nowego ustroju i chętnie porusza się w jego ramach - o czym świadczy choćby projekt utworzenia księstwa płockiego, na co swoją drogą być może nadszedł ostatni dzwonek biorąc pod uwagę prognozowane zmiany w składzie parlamentu.
Prawicą na obecnej polskiej scenie politycznej jest PO (razem z PSL). Wydaje się, że dla krzepnięcia nowego ustroju, kształtowania się zwyczajów i precedensów konstytucyjnych, dobrze będzie jeśli premierem ponownie zostanie Anna Radziwiłł-Schmidt. Wynika to nie tylko z tego, że monarcha i szefowa rządu wywodzą się z jednego obozu, ale też z dobrej współpracy osobistej, chemii między nimi. Inicjatywa Wolność akceptuje wprowadzenie monarchii i inne przemiany ustrojowe, ale stoi na stanowisku, że monarchia powinna być jak najbardziej demokratyczna i egalitarna. Kontestację nowego ustroju kontynuuje wciąż Zjednoczona Lewica co może rodzić pytania o harmonijność współpracy z Zamkiem w razie objęcia przez ZL rządów.
Pytanie o wynik wyborów wciąż pozostaje otwarte. O większości parlamentarnej zadecydują bowiem wyniki wyborów w JOWach, choć liczba posłów z listy krajowej. Należy także pamiętać, że rząd będzie musiał zdobyć poparcie nie tylko sejmu, ale i senatu.
dr hab. prof. UW Izolda Walczak