Fornero-Piotrowska odchodzi. "Nie mam już paliwa w zbiorniku"- Nie mam już paliwa w zbiorniku, aby dobrze wykonywać swoją pracę - powiedziała Marta Fornero-Piotrowska. I zapowiedziała, że wkrótce zrezygnuje z przewodniczenia Kongresowi na rzecz Demokracji i Postępu i w konsekwencji poda się do dymisji ze stanowiska premiera.- Jestem człowiekiem. Dajemy z siebie tyle, ile możemy i tak długo, jak możemy, a potem nadchodzi na nas czas. I, po konsultacjach z moimi najbliższymi zdecydowałam, że dla mnie ten czas nadszedł – powiedziała premier Marta Fornero-Piotrowska w trakcie wystąpienia na posiedzeniu Zarządu Krajowego Kongresu na rzecz Demokracji i Postępu, wywołując niemałe zaskoczenie wśród zgromadzonych.
W emocjonalnym wystąpieniu premier Fornero-Piotrowska podkreślała, że wyczerpały ją ponad cztery trudne lata urzędowania na tak ważnym stanowisku. - Kierowanie krajem to najbardziej uprzywilejowana praca, jaką można mieć, ale także największe wyzwanie. Ale nie możesz i nie powinieneś jej wykonywać, jeśli nie masz pełnego baku i trochę rezerwy na nieplanowane i nieoczekiwane wyzwania - powiedziała Fornero-Piotrowska. - Gdybym kontynuowała, wyrządziłabym Polsce niedźwiedzią przysługę - dodała.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że ostatnie miesiące nie były łatwe dla naszego rządu, ale wprowadzane przez nas od kilku lat reformy dają pozytywne skutki. Gospodarka się rozpędza, inflacja spada, a nasze wpływy na arenie międzynarodowej pozostają na wysokim poziomie poprzez poszerzanie kontaktów z obecnymi partnerami, ale także poprzez szukanie nowych - powiedziała w swoim przemówieniu szefowa rządu.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że Fornero-Piotrowska początkowo planowała pozostać na stanowisku do końca obecnej kadencji i pozwolić partii iść do wyborów z nowym przywódcą. Utrata popularności i utrzymujące się od kilku miesięcy słabe notowania dla partii rządzącej miały przyczynić się do przyspieszenia przez nią decyzji. Bliscy współpracownicy szefowej rządu oceniają, że choć za kulisami jest świetnym strategiem i wytrawnym politykiem, to dużo gorzej czuje się w pierwszym szeregu. - Brakuje jej tej iskierki, którą miała w sobie Anna Radziwiłł-Schmidt, brakuje jej charyzmy. Choć Marta często chciała jak najlepiej, to małe potknięcia prowadziły do wielkich wywrotek - mówi anonimowy członek zarządu KNDP.
Premier podkreśliła, że pozostanie na stanowisku tak długo, aż jej partia zakończy proces wyboru jej następcy, podobnie jak po rezygnacji Anny Radziwiłł-Schmidt w 2032 roku. Tymczasową przewodniczącą KNDP, do czasu wyboru nowego lidera, zostanie wicepremier Barbara Nowacka, dotychczas wiceprzewodnicząca partii. Sekretarz generalna Sara Modrzejewska podkreśliła, że proces wyboru nowych władz powinien zakończyć się najpóźniej w grudniu, w związku z nagłą naturą rezygnacji Fornero-Piotrowskiej. KNDP jako największa partia w Parlamencie powinna mieć szansę na wskazanie następnego szefa rządu, jednak ostateczna decyzja co do desygnowania kandydata na premiera należy do królowej. W przeszłości zdarzało się, że premierem nie zostawał szef największej partii.
Marta Fornero-Piotrowska objęła stanowisko premiera 23 sierpnia 2032 roku, po wyborze Anny Radziwiłł-Schmidt na stanowisko sekretarza generalnego NATO. W polskiej polityce obecna jest od 2015 roku - w latach 2015-2022 pełniła stanowisko ministra sprawiedliwości w kilku rządach. W kwietniu 2020 roku została desygnowana na premiera, jednak nie utworzyła rządu, pełniąc funkcję do czerwca. Od 2015 do 2034 roku sprawowała mandat senatora, w latach 2022-2025 była wicemarszałkiem Senatu, natomiast od 2026 do 2032 roku - marszałkiem województwa pomorskiego. W wyborach do Sejmu w 2034 roku, po raz pierwszy ubiegając się o mandat poselski, uzyskała najwyższy indywidualny wynik w kraju, zdobywając 3 074 452 głosy. Szefowa rządu na razie nie zdradziła planów co do swojej politycznej przyszłości.