Prasa

[Administrator]

Maria Karwicka człowiekiem roku 2017

Wicemarszałek sejmu Maria Karwicka została głosami Czytelników i redakcji Wprost uznana za Człowieka Roku 2017 tygodnika Wprost.
Warto zaznaczyć, że głosowanie w tej sprawie przeprowadzono przed rezygnacją Karwickiej z kandydowania na królową. Karwicka zdobyła ogromną popularność będąc kandydatką koalicji na królową i wydawać by się mogło, że ma duże szanse na zwycięstwo. Dopiero w bieżącym roku okazało się, że jej się to nie udało.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku tytuł Ludzi Roku zdobyli książę Jan Radziwiłł i minister spraw zagranicznych Alicja Mikołajczyk.

[Człowiek-Media]

Kto zostanie królem Polski?

Dość niespodziewanie wycofali się główni pretendenci do tronu Polski - popierana przez koalicję rządzącą Maria Karwicka, a także popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Tytus Czartoryski. Otwartą kwestią pozostaje, kto zostanie kandydatem obu partii na króla.

W ciągu jednego tygodnia doszło do poważnych zmian wyścigu o tron Królestwa Polskiego. Wycofało się dwóch głównych kandydatów - wspierana przez koalicję Maria Karwicka oraz popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Tytus Czartoryski. Na dniach również zostanie wyjaśniona kwestia kandydowania Aleksandra Poniatowskiego. Decyzję podejmą wszyscy członkowie Inicjatywy Wolność.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że poprze kandydata kompromisowego. Z kolei w Platformie Obywatelskiej mówi się o trzech nazwiskach - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Bronisława Komorowskiego i Michała Ajny. Kandydatura ministra sportu jest dość niespodziewana, jednak zyskuje w szeregach klubu co raz większy posłuch. Wydaje się ona również być przemyślana - senator Ajna jest bowiem człowiekiem dość niezależnym, nie zawsze głosuje i postępuje z linią partii. Na razie jednak nie ma oficjalnego komunikatu partii w tej sprawie.

Tygodnie przed trzecim już Zgromadzeniem Narodowym pokażą, czy wreszcie dojdzie do porozumienia koalicji z opozycją. Dwa posiedzenia, które zakończyły się brakiem wyboru monarchy doprowadziły do spadku zaufania dla Sejmu i Senatu.

[Administrator]

Roman Liściowski i Zofia Czetwertyńska oficjalnie zaręczeni – w sierpniu ślub.

Kilka dni temu syn regenta Roman Liściowski i ksieżniczka Zofia Czetwertyńska potwierdzili niedawne doniesienia o tym, że są parą. Jednocześnie poinformowali, że są zaręczeni i planują swój ślub na sierpień bieżącego roku.
Przypomnijmy, że Roman Liściowski ma dwadzieścia cztery lata i jest najstarszym synem regenta Mikołaja Liściowskiego i jego żony Anny. Obecnie studiuje prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zofia Czetwertyńska pochodzi ze starego rodu książęcego wywodzącego się od Rurykowiczów herbu Pogoń Ruska. Ma dwadzieścia siedem lat i jest obecnie posłanką RdN z okręgu warszawskiego. Wcześniej pracowała m. in. jako modelka, aktorka, (wystąpiła w kliku sztukach teatralnych, grała role epizodyczne w odcinkach seriali, wzięła też udział w paru reklamach). Zofia znalazła się na okładce jednego z wydań "Harper's Bazaar". Rozpoczęła również studia ze stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, jednak wskutek licznych urlopów dziekańskich spowodowanych pracą jeszcze ich nie ukończyła.

[Człowiek-Media]

Nowy fenomen Platformy Obywatelskiej

W zeszłym tygodniu premier Anna Radziwiłł-Schmidt poinformowała, że szefową sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych będzie wicemarszałek Grażyna Piotrowska-Oliwa. Kim jest wzrastająca gwiazda PO?

Mimo, że w polityce jest od niedawna, w wyborach parlamentarnych w 2015 roku uzyskała jeden z najwyższych indywidualnych wyników w skali kraju. Była menadżerem, odnosiła sukcesy w biznesie, pełniła kierownicze funkcje w wielu spółkach, a teraz jest jednym z najpopularniejszych polityków w Polsce. Mowa oczywiście o wicemarszałek Sejmu Grażynie Piotrowskiej-Oliwie. Pod koniec ubiegłego tygodnia premier i przewodnicząca Platformy Obywatelskiej Anna Radziwiłł-Schmidt poinformowała, że będzie ona kierowała sztabem wyborczym tej partii w trakcie nadchodzących wyborów samorządowych.

W latach 2011-2012 Piotrowska-Oliwa była członkiem Zarządu ds. Sprzedaży PKN Orlen. Od marca 2012 do kwietnia 2013 pełniła funkcję prezesa Zarządu PGNiG S.A. W okresie od sierpnia 2013 do lipca 2014 była przewodniczącą Komitetu Audytu oraz członkinią Rady Nadzorczej w HAWE S.A. Była również członkiem rad nadzorczych m.in. Funduszu Górnośląskiego w Katowicach, Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, PZU oraz Telakces.com i ABC DATA.

W szeregach partii mówi się o niej, że nie boi się niczego. - Jest osobą wyważoną i raczej spokojną, ale potrafi bronić swoich ideałów. Żeby to zrobić, nie cofnie się przed niczym. - mówi jeden z jej bliższych współpracowników, poseł PO. Do wielkiej polityki weszła w 2015 roku. Wtedy to nowa przewodnicząca tej partii, Anna Radziwiłł-Schmidt, zaproponowała jej start z pierwszego miejsca na wrocławskiej liście, w ramach "nowej fali" w partii. Piotrowska-Oliwa weszła do Sejmu z jednym z najwyższych wyników indywidualnych w skali kraju - dostała 64 554 głosów. Przy okazji wyborów lokalnych struktur partii została również wybrana na przewodniczącą regionu dolnośląskiego Platformy. W 2017 roku zastąpiła Marzenę Okłę-Drewnowicz na stanowisku Wicemarszałka Sejmu RP.

Powołanie Piotrowskiej-Oliwy na szefową sztabu wyborczego politycy Platformy komentuje się w partii pozytywnie. - Grażyna jest świetnym organizatorem. U niej wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Z nią na czele sztabu wyborczego mamy szanse ugrać wysoki wynik. - skomentowała szefowa regionu Warmińsko-mazurskiego PO, Beata Bublewicz. Piotrowska-Oliwa należy do grona najbliższych współpracowników premier Anny Radziwiłł-Schmidt dlatego działaczy partii nie dziwi jej wybór. Czy jednak poprowadzi partię do wyborczego zwycięstwa?

[Administrator]

W ZUS może zabraknąć nawet 450 miliardów na emerytury
Niezbyt optymistycznie brzmią prognozy, według których Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie będzie miał pieniędzy dla emerytów. W ciągu pięciu najbliższych lat w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych może zabraknąć od 250 do 450 mld zł. koniecznych na wypłatę emerytur.

- To zatrważające dane. Budżet nie będzie w stanie ciągle dokładać do emerytur tak olbrzymich sum. Potrzebna jest reforma, która zatrzyma wyciek pieniędzy.- mówi Ryszard Petru, przewodniczący IW

Instytut Wolności przedstawił najnowszą prognozę dla funduszu, z którego wypłacane są emerytury i renty. IW na podstawie prognoz Eurostatu o demografii oraz resortu finansów o stopie bezrobocia, inflacji, wzroście płac i PKB przygotował trzy warianty rozwoju sytuacji.

W najbardziej optymistycznym na wypłaty w latach 2019-23 będzie brakowało po mniej więcej 50 mld zł rocznie. W drugim wariancie deficyt sięgnie 56-68 mld zł rocznie. W najczarniejszej zaś prognozie w 2020 r. będzie brakować 76 mld zł, a w 2022 r. - aż 90 mld zł.

Niedobory ZUS będzie musiał łatać z dotacji budżetu państwowego. W tym roku dostanie na ten cel 44 mld zł. Prognoza uwzględnia już pieniądze z OFE, które płyną do Zakładu (10 lat przed emeryturą każdy członek OFE przekazuje co roku część pieniędzy do ZUS).

Dopłaty państwa do emerytur faktycznie będą jeszcze wyższe. Prognoza Instytutu Wolności nie uwzględnia bowiem deficytu innych systemów. Do KRUS państwo dopłaca 16 mld zł rocznie (1,2 mln emerytów i rencistów), do mundurówki - ponad 13 mld zł (415 tys. osób). Do tego trzeba jeszcze doliczyć miliardowe wydatki na renty.

- Na trudną sytuację ZUS wpływają też przywileje górników. Oni nie mają emerytury tylko ze składek, ale z hojnych dotacji budżetu - mówi Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Co roku państwo dopłaca do emerytur górniczych 6 mld zł.

Twórcy reformy emerytalnej z 1999 r. przewidywali problem z brakiem pieniędzy na emerytury. Dlatego postulowali wprowadzenie jednego powszechnego systemu emerytalnego, w którym nie ma uprzywilejowanych grup. Kolejne rządy z obawy przed protestami społecznymi tego nie zrobiły.

[Człowiek-Media]

PSL rozpoczyna akcję bilbordową

Premier Anna Radziwiłł-Schmidt rozpisała wybory samorządowe na 11 listopada. Już tydzień po ogłoszeniu rozporządzenia w tej sprawie formalnie rozpoczęła się kampania wyborcza. Polskie Stronnictwo Ludowe oficjalne listy do sejmików wojewódzkich przedstawi dopiero pod koniec sierpnia, ale już teraz rozpoczyna akcję bilbordową. Główną jej twarzą będzie prezes Ilona Antoniszyn-Klik.

- Tak jak już zapowiedziałam, Polskie Stronnictwo Ludowe zaprezentuje listy wyborcze do sejmików pod koniec sierpnia. Ale już teraz chcielibyśmy zaprezentować hasło, które będzie nam przyświecać w trakcie tej kampanii: "Bo liczy się człowiek" - powiedziała prezes PSL, wicepremier Ilona Antoniszyn-Klik, przemawiając na tle specjalnego baneru podczas spotkania z mieszkańcami Sandomierza. Szefowa Ludowców poinformowała, że podobne plakaty i bilbordy zawisną w całej Polsce.

Plakaty są przygotowane w bardzo prosty sposób - w prawym górnym rogu znajduje się logo partii, poniżej zaś nazwa i hasło wyborcze. Z lewej znajduje się zdjęcie prezes Ilony Antoniszyn-Klik, która będzie główną twarzą kampanii. Również kolory, w które jest ubrana odgrywają swoją rolę - zielony oznacza równowagę, harmonię, naturę i uczucie spełnienia, natomiast biały daje poczucie świeżości, czystość.

- Cztery lata temu udało nam się uzyskać trzeci wynik w skali kraju, 23,88%, a także wygrać w czterech sejmikach. Mamy nadzieję, że uda się powtórzyć ten wynik także w nadchodzących wyborach. - powiedziała minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Urszula Pasławska. Szefowa partii poinformowała, że to właśnie ona stanie na czele kampanii wyborczej PSLu do samorządów.

[Administrator]

Ślub dekady. Syn regenta ożenił się z księżniczką.

Już kilka miesięcy temu pisaliśmy o związku i zaręczynach najstarszego syna regenta Mikołaja Liściowskiego Romana i księżniczki Zofii Czetwertyńskiej. W minioną sobotę wzięli oni ślub w Katedrze na Wawelu. Udzielił go młodej parze prymas Wojciech Polak. Wesele także odbyło się na Wawelu. Na uroczystości zostało zaproszonych wielu ważnych gości z kraju i zagranicy. Poza rodziną młodej pary pojawili się m. in. król elekt Michał Ajna wraz z małżonką Marią Karwicką, posłanka PO i prawdopodobnie przyszła następczyni tronu Monika Ajna, premier Anna Radziwiłł-Schmidt wraz z mężem Marcinem, byli prezydenci Stanisław Goszczyński wraz z małżonką Joanną, Lech Wałęsa z żoną Danutą, Aleksander Kwaśniewski z żoną Jolantą, prezes PiS Krzysztof Szczerski, były premier Jarosław Kaczyński, kanclerz wielki koronny Adam książę Czartoryski, marszałek wielki koronny Andrzej Duda, hrabia Wesseksu, książę-regent Liechtensteinu Alojzy wraz z żoną Zofią, Edward wraz z małżonką Zofią, Pippa Middleton, posłanka PSL Anna Karwicka,siostra Anny i Marii Karwickich Paulina, europoseł Janusz Korwin-Mikke, margrabia Miśni Aleksander de Afif z żoną Gizelą, ksiązę pszczyński Bolko VI, książę raciborski Wiktor V, miecznik wielki koronny Paweł książę Sanguszko,  przewodniczący Związku Szlachty Śląskiej książę Ernst Johann Biron von Curland, były marszałek sejmu Bronisław hrabia Komorowski, prezes Związku Szlachty Polskiej Henryk hrabia Grocholski i poseł RdN Jan książę Lubomirski-Lanckoroński.
Drużbą był młodszy brat Romana - Franciszek a druhną kuzynka Zofii - Maria.

Młoda para.

Panna młoda z rodzicami – Antonim i Anną.

Mikołaj i Anna Liściowscy

Od lewej: Maria Karwicka, Paulina, Michał i Karol Ajnowie.

Paulina Liściowska

Franciszek Liściowski i Maria Czetwertyńska – świadkowie młodej pary.

Franciszek Liściowski ze swoją dziewczyną – Magdaleną Wąsowską.

Janusz Klinicki – dziadek pana młodego.

Barbara i Piotr Zacharowie

Mieczysława Baranowska – prababcia pana młodego

Antoni Liściowski – dziadek pana młodego

Maria Liściowska – babcia pana młodego

Pippa Middleton

[Administrator]

Ruch Narodowy przeciw kandydaturze Ajny

Już za kilka dni odbędzie się referendum, w którym Polacy zdecydują, czy oddać tron królewski w ręce Michała Ajny. Sondaże wskazują, że były minister sportu nie powinien mieć problemu z przejęciem władzy – w niektórych badaniach notuje nawet siedemdziesięcioprocentowe poparcie! Nie wszystkim jednak podoba się ta perspektywa. Dużą kampanię głosowania na "nie" w referendum prowadzi lewicowe Stowarzyszenie dla Republiki. Wspiera ją wielu polityków SLD, ale też m. in. profesor Jan Hartman, feministka i członkini Inicjatywy Wolność Kazimiera Szczuka czy redaktor naczelny tygodnika "NIE" Jerzy Urban.
Kandydaturze Ajny sprzeciwiają się jednak nie tylko zwolennicy republiki. Kampanię przeciwko niej prowadzi bowiem także część środowisk prawicowych z Ruchem Narodowym na czele. Partia zorganizowała szereg wieców i marszów w ramach kampanii przedreferendalnej, zachęcając do głosowania na "nie". - Wybór Michała Ajny na króla oznacza kompromitację idei monarchii, którą my gorąco popieramy. Elekt wybrany przez Zgromadzenie Narowowe to osoba o poglądach dość mocno lewicowych. Jako senator PO popierał różne antychrześcijańskie i antyrodzinne pomysły tej partii, jak związki partnerskie. Jako król może doprowadzić do ich realizacji. - mówił prezes ugrupowania Robert Winnicki. - Nieszczęsny elekt Ajna nie jest nawet katolikiem, a protestantem – członkiem amerykańskiego Kościoła Episkopalnego. Nie wyobrażam sobie jego panowania – król katolickiego kraju, jakim jest niewątpliwie Polska powinien być przecież katolikiem. Taki zresztą by wymóg objęcia tronu przed wiekami i jeśli chcemy tradycyjnej monarchii, to powinniśmy go zachować. - mówił także zaangażowany w kampanie referendalną reżyser Grzegorz Braun.
Przeciwnicy Ajny zwracają też uwagę na bardzo prawdopodobne upolitycznienie tronu królewskiego – Michał Ajna był dotąd prominentnym politykiem PO. Nie wydaje mi się, aby po objęciu tronu jakoś szczególnie zmienił preferencje, a to oznacza, że może szkodzić jako król partiom spoza koalicji. - mówił polityk Ruchu Narodowego Artur Zawisza.
Część działaczy Ruchu Narodowego krytykuje także postawę regenta Liściowskiego, który wsparł przedreferendalną kampanię Ajny – Mówię to z przykrością, ale Mikołaj Liściowski zdradził swoje prawicowe ideały. Nie powinien popierać tak otwarcie kandydata na króla jeszcze przed referendum, szczególnie, że jest mu daleko do ideału konserwatywnego i katolickiego monarchy. - mówił Marian Kowalski.

[Człowiek-Media]

Czy czeka nas pojedynek Liściowski-Radziwiłłka 2.0?

Wszystko wskazuje na to, że przy okazji wyborów parlamentarnych w 2019 roku może dojść do ponownego politycznego starcia między obecnym regentem Mikołajem Liściowskim, a premier Anną Radziwiłł-Schmidt. Kto tym razem wyjdzie z niego zwycięsko?

W wyborach prezydenckich w 2015 roku głównych graczy było dwóch - wystawiona przez Platformę Obywatelską Anna Radziwiłł-Schmidt oraz przez Prawo i Sprawiedliwość Mikołaj Liściowski. Oboje frontmenami raczej nie byli, główne partie postanowiły wystawić "świeże twarze". Oboje kandydaci znaleźli się w drugiej turze wyborów i do samego końca nie było wiadomo, kto wygra. Na początku faworytką była Radziwiłłka, jednak ostatecznie minimalną przewagą wygrał Liściowski.

Politolodzy zgodnie przyznają, że przy okazji wyborów parlamentarnych w 2019 roku może dojść do powtórnego starcia Liściowski-Radziwiłłka. - Nikt chyba nie wieży w to, że obecny regent po przekazaniu władzy wycofa się z polityki. Będzie miał ogromny kapitał polityczny do wykorzystania. - zauważają. Mowa tutaj jest między innymi o budowie wokół Liściowskiego nowego środowiska politycznego, na wzór amerykańskiej Partii Republikańskiej. Nie jest bowiem tajemnicą, że partie prawicowe obecnie dołują w sondażach i żadna z nich już od dawna nie zajmuje miejsca na podium.

I choć politolodzy są zgodni co do budowy nowej partii politycznej, to już niekoniecznie wieszczą jej zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. - Oczywiście taka partia na pewno dużo by zyskała, nie tylko premię za świeżość, ale również za zjednoczenie. Ale pozostaje główny konkurent, Platforma Obywatelska i Porozumienie Centroprawicy, których sojusz silnie stoi obecnie na centroprawicy. Trudno będzie takiej partii wygrać to starcie. - zauważają. Podkreślają, że mimo wielkiego autorytetu i zaufania, jakim jest obdarzony obecnie Liściowski, na pewno sporo straci jeśli zaangażuje się bezpośrednio w walkę polityczną. - Regent zyskał przede wszystkim na apolityczności. Jego ponowne zaangażowanie w polityczne spory na pewno trochę osłabiłoby tą pozycję. I byłoby ryzykowne. - mówią.

- Na polskiej scenie politycznej głównym rozgrywającym pozostaje premier Anna Radziwiłł-Schmidt. W ciągu trzech ostatnich lat na stanowisku premiera zbudowała sobie silną pozycję, ale ma też za sobą duże zaplecze polityczne i świetnie działającą machinę partyjną, jaką jest Platforma Obywatelska. - podkreślają. I choć Liściowskiemu obecnie zapewne trudno byłoby z nią wygrać, to nie wykluczają tego. - Kluczowa będzie decyzja regenta Liściowskiego: pozostać w polityce jako aktywny gracz, czy raczej bierny doradca. Po wyborach parlamentarnych i tak z automatu otrzyma dożywotni stołek w Senacie, jako były prezydent. - kończą.

[Człowiek-Media]

Michał Ajna wstąpił do Kościoła luterańskiego
Wybrany przez Zgromadzenie Narodowe na króla Michał Ajna dokonał konwersji do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Czy pomoże, czy też przeszkodzi mu to w w głosowaniu powszechnym?

Podczas wieczornego nabożeństwa w luterańskim kościele Świętej Trójcy w Warszawie doszło do aktu konwersji. Rzecz to niecodzienna zarówno jeśli chodzi o porę - grupy konwertytów przyjmowane są zwykle do parafii na nabożeństwach porannych, jak i osobę - do kościoła wstąpił bowiem Michał Ajna, prawdopodobnie przyszły król Polski.

Zapytany o powody swojej decyzji Ajna odpowiedział, że to jego prywatna sprawa. Po chwili dodał jednak, że dotąd formalnie był członkiem Kościoła episkopalnego, w szeregi którego wstąpił w Stanach Zjednoczonych. Od dawna przebywam na stałe w Polsce, powinien zatem uregulować przynależność konfesyjną. Najbliższy moim obecnym przekonaniom teologicznym jest Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP - powiedział.

Z Kościołem tym i tą parafią rodzina Ajnów związana jest nie od dziś. Jako luteranki w stołecznej Trójcy ochrzczone zostały córki Ajny Monika i Paulina. Również on sam często widywany był na nabożeństwach.

Kościół Ewangelicko - Augsburski w Polsce należy do rodziny Kościołów luterańskich. W swojej oficjalnej nazwie nawiązuje do tekstu wyznania wiary złożonego w 1530 roku na sejmie w Augsburgu, stanowiącego także jedną z podstawowych ksiąg wyznaniowych w luteranizmie - do Wyznania Augsburskiego.
Kościół luterański powstał jako konsekwencja wystąpienia ks. Marcina Lutra 31 października 1517r. w Wittenberdze, kiedy to na drzwiach kościoła zamkowego przybił 95 tez. Nawoływały one do odnowy Kościoła Powszechnego (katolickiego) w duchu Ewangelii. Luter sprzeciwiał się w nich sprzedaży odpustów, a także szeroko występującym nadużyciom w Kościele. Zamiarem Lutra nie było stworzenie nowego wyznania, ale odnowa istniejącego Kościoła. Swoim wystąpieniem Luter rozpoczął wielką dysputę na temat Kościoła, ale także zapoczątkował okres zwany Reformacją.

Biblijną naukę Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego streszczają 4 zasady:
sola Scriptura - jedynie Pismo; solus Christus - jedynie Chrystus; solum Verbum - jedynie Słowo, sola gratia i sola fide - jedynie łaska i jedynie wiarą.

Michał Ajna odniósł się też do głosów krytycznych wobec jego kandydatury. Wykluczył możliwość debaty z przedstawicielami Stowarzyszenia dla Republiki.

Nie wiem z kim z tego stowarzyszenia i na jakiej podstawie miałbym rozmawiać. Niektórzy politycy nie mogą pogodzić się z wyrażoną przez naród wolą przywrócenia monarchii i chcą zawracać Wisłę kijem. Dajmy się wypowiedzieć obywatelom w referendum.

Ajna zgodził się z opinią wyrażaną przez działaczy Ruchu Narodowego, że byłoby niestosowne, gdyby król Polski był członkiem amerykańskiego Kościoła.

Sam o tym myślałem i była to jedna z przyczyn, dla których zdecydowałem się sformalizować swój związek z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim w RP, z którym przecież jestem związany nie od dziś. Przekornie można jednak powiedzieć, że narodowcy są niekonsekwentni. Powinni oni raczej popierać przynależność monarchy do narodowego kościoła protestanckiego, a nie do kościoła podległego zagranicznemu monarsze, jakim przecież jest papież, skoro przeszkadza im członkostwo w kościele z Ameryki. A mówiąc bardziej poważnie, to jakoś panu Marianowi Kowalskiemu nie przeszkadzał protestantyzm w jego wieloletniej współpracy z pastorem Pawłem Chojeckim. Dotąd był on tolerancyjny religijne. Jasno widać, że zarzuty Ruchu Narodowego mają czysto polityczne podłoże.

Wiele osób doradzało mi wstąpienie do Koscioła katolickiego. Miałoby to przekonać do mnie bardziej prawicowy elektorat. Ale to byłoby oszukiwanie wyborców, udawanie kogoś innego niż jestem. Król też jest obywatelem, a każdy obywatel ma prawo do swobodnego wyboru wiary lub jej braku.

Zdaniem Ajny ceremonia koronacji powinna odbyć zgodnie z tradycyjnym planem jej przebiegu.