Telewizja

[Administrator]

SCD: Sukces wyborczy ale z drobnym pechem mandatowym w tle.


Stronnictwo Centrowo - Demokratyczne końxzy wybory parlamentarne z sporym sukcesem - aż 9 mandatów w Sejmie! Problem w tym że ten sukces jest też zarazem pechem gdyż samodzielnego zgłaszania ustaw potrzebne jest... 10 mandatów poselskich.

Po ostatnich wyborach SCD ma powody by otwierać korki od szampana. Partia uzyskała spory wynik 9 mandatów! Tworzą je kandydaci następujący reprezentanci partii:
Damian Bartyla  
Krzysztof Hans - Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Joanna Kajska 
 Felicja Gratecka - Vice Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Katarzyna Kajkowska Vice Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Tamara Starska - Vice Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Łukasz Patkowicz
Edyta Głębka Vice Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Agnieszka Skowitnicka - Vice Prezes Stronnictwa Centrowo - Demokratycznego
Z tej dziewiątki prezes tej partii Krzysztof Hans (startujący w JOW nr 116 w Krakowie), Damian Bartyla (JOW nr 29 w Bytomiu) i Joanna Kajska (JOW nr 143 w Sokołowie Podlaskim) dostali się do Sejmu wygrywając w swoich okręgach wyborczych zaś pozostali drogą listy głównej.

Wynik wyborczy Prezes SCD Krzysztof Hans komentuje następująco:
- Te 9 mandatów to sukces nie tylko nasz ale przede wszystkim tych wyborców którzy na nas głosowali gdyż ich decyzja okazała się mieć miec moc sprawczą skutkując trafieniem mniej więcej takim jak "szóstka" w lotka. Mniej więcej taką szczęśliwą szóstkę mamy od strony listy krajowej a całość uzupełniają 3 mandaty od strony wygranych bezpośrednio JOWach. Ze swojej strony obiecujemy nie zawieść wyborców i starać się zrealizować wszystko co planowaliśmy w kampanii wyborczej. - mówił Hans

Jak się okazuje sukces jest też drobną porażką SCD gdyż zabrakło jej jednego mandatu do samodzielnego wdrażania projektów. Sytuacje tą skomentowała dla nas Vice Prezes tej partii Tamara Starska:
- Przy każdym sukcesie musi być niestety i szczypta porażki. Tak jest w naszym przypadku gdyż jeden mandat zabraknął nam do samodzielności a od trzech do pięciu by ta samodzielność była stabilna. Mam nadzieje że jednak z czasem to się zmieni gdyż zgodnie z przysłowiem ciężką pracą ludzie się bogacą. - mówiła Starska.

Partia zastanawia się jak działać w obecnej sytuacji. Potwierdziła jednak że wykorzystanie OIU będzie konieczne w obecnej sytuacji o ile inni posłowie nieuzupełnią poparcia o swoje mandaty.
Wpływ na tą decyzje może mieć innymi prawdopodobna koalicja do której to SCD jest przymierzane. Przedstawiciele partii Krzysztofa Hansa nie udzielili nam jednak odpowiedzi czy faktycznie ta partia się tam znajdzie.

[Administrator]

Radziwiłł wykluczyła koalicję ze Zjednoczoną Lewicą

- Media spekulują o wielkiej koalicji Zjednoczonej Lewicy i Postępowych Demokratów, ale takich rozmów nie ma i my taką koalicję wykluczamy. - powiedziała szefowa drugiej co do wielkości partii w Sejmie, Maria Radziwiłł.

- Nie ma rozmów koalicyjnych pomiędzy Zjednoczoną Lewicą a Postępowymi Demokratami, taki scenariusz nie jest w ogóle rozważany, a więc plotki podsycane w mediach pozostają tylko plotkami. - powiedziała dziennikarzom w Sejmie przewodnicząca tego drugiego ugrupowania, Maria Radziwiłł. - Myślę, że jest zbyt dużo różnic pomiędzy naszymi partiami, trudno byłoby nam dojść do jakiegoś stabilnego porozumienia. ZLew ma inne możliwości koalicyjne, z których powinien skorzystać. Taka wielka koalicja dwóch największych sił, jeśli już do niej by doszło, byłaby ostatecznością. - dodała.

Szefowa PD powiedziała, że jej partia pozostanie w tej kadencji w opozycji. - Poczekamy na expose nowego premiera, którym najprawdopodobniej będzie Szamir DeLeon. Dopiero wtedy podejmiemy decyzję, co do wotum zaufania. Mogę jednak zapewnić naszych wyborców, że nie będziemy opozycją totalną, a konstruktywną. - podkreśliła Radziwiłł.

[Administrator]

Pasławska kandydatką PD na wicemarszałka

Urszula Pasławska, wiceprzewodnicząca Postępowych Demokratów, została wybrana przez posłów PD kandydatką do objęcia stanowiska wicemarszałka Sejmu IV kadencji.

Do rywalizacji o stanowisko wicemarszałka stanęli Urszula Pasławska oraz Filip Serafin. Pasławska uzyskała głosy 50 posłów, a Filipa Serafina poparło 28 klubowych kolegów.

Serafin po zwycięstwie konkurentki pogratulował jej i życzył jej powodzenia na stanowisku. Wicemarszałek Sejmu III kadencji zapewniła o pełnym wsparciu dla wicemarszałek i obiecała podzielić się doświadczeniem.

Pasławska w krótkiej przemowie podziękowała za zaufanie kolegom, powiedziała również, że będzie brała uwagi swoich klubowych kolegów do serca i starała się je realizować.

[Administrator]

Ryszkowska przechodzi do największej partii opozycyjnej

Na konferencji prasowej w Sejmie, w obecności przewodniczącej klubu poselskiego Postępowych Demokratów Oliwii Popowskiej, była premier Weronika Ryszkowska ogłosiła swoje dołączenie do partii. Wraz z nią przeszli byli posłowie Michał Jaros i Paweł Janas, a także senator Hanna Suchocka.

- Początkowo planowałam pozostać posłanką niezrzeszoną, lecz większą szansę na realne działania dostrzegłam w klubie Postępowi Demokraci, który dzisiaj jest drugim co do wielkości klubem w Sejmie. Jestem przekonana, że będę mogła współpracować z posłami tej partii dla dobra Polek i Polaków. - powiedziała na konferencji w Sejmie była szefowa rządu, Weronika Ryszkowska, ogłaszając swój akces do PD. Jak zauważyła, w przeszłości należała już do Platformy Obywatelskiej i Partii Liberalnej, które zostały wchłonięte przez działające dzisiaj PD.

Ryszkowska zaznaczyła, że chciałaby brać czynny udział w pracach legislacyjnych niższej izby polskiego parlamentu i sukcesywnie odbudowywać zaufanie Polaków do swojej osoby. Jak się okazuje, do Weroniki Ryszkowskiej dołączyli również byli posłowie Michał Jaros (jeden z jej najbliższych współpracowników) i Paweł Janas, a także była premier, a obecnie senator - Hanna Suchocka.

[Administrator]

PD złoży projekt ustawy dotyczący języka śląskiego

– Jesteśmy po pogłębionych konsultacjach społecznych na Górnym Śląsku, dużo rozmawialiśmy ze Ślązakami, zorganizowaliśmy debaty i dzięki temu wiem, jak ważna jest dla Ślązaków godka – powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie senator Monika Rosa. Wynikiem szerokich konsultacji społecznych jest projekt ustawy uznającej język śląski za język regionalny, który będzie pierwszą inicjatywą ustawodawczą PD w nowym Sejmie.

Projekt ustawy zostanie złożony do laski marszałkowskiej jako pierwsza inicjatywa ustawodawcza PD w nowym Sejmie. – Mam nadzieję, że podobnie myślą posłowie z innych klubów parlamentarnych i się pod projektem ustawy podpiszą, w poprzednich kadencjach pod podobnymi projektami ustaw podpisywali się posłowie z różnych opcji. Godka jest największym dobrem kulturowym Górnego Śląska, ale jest też ważna dla całej Polski, bo to obywatele, także ci będącymi członkami mniejszości, stanowią o kolorycie naszego kraju. Wprowadzenie tej ustawy będzie miało jednoznacznie pozytywny wpływ na Śląsk, jak i na całą Polskę. Powiększy kapitał społeczny, polepszy więzi społeczne, będzie miało także pozytywny wpływ na lokalne firmy. – podkreśliła Monika Rosa.

Senator z Górnego Śląska dodała, że przyjęcie tej ustawy będzie też wyrównaniem pewnych niesprawiedliwości historycznych wobec Ślązaków. – Komunizm miał na celu zunifikowanie społeczeństwa, mniejszości miały przestać istnieć i wtopić się w większość. Śląskie dzieci były bite za to, że mówiły po śląsku. A więc nasza ustawa jest tak naprawdę dekomunizacyjna – już dawno temu skończył się komunizm i mniejszości powinni mieć swoje prawa, a w tym wypadku prawo do zachowania swojego języka. – oświadczyła Rosa.

– Postępowi Demokraci to nie tylko troska o praworządność i gospodarkę, ale także upominanie się o prawa mniejszości. I nasz projekt ustawy utrzymany jest w tym duchu, w duchu poszanowania odrębności kulturowej pewnej, całkiem sporej, grupy obywateli polskich. W Narodowym Spisie Powszechnym w 2020 roku 501 tys. obywateli zadeklarowało, że używa śląskiej godki. – powiedział poseł z Mysłowic, Wojciech Król. Przypomniał, że dla tego typu grup Rada Europy w 1992 roku wymyśliła pojęcie "języka regionalnego", jako narzędzia chroniącego mniejsze języki przed wyciągnięciem. – Język kaszubski zyskał taki status w 2005 roku, a etnolekt śląski według ekspertów spełnia te same warunki co kaszubszczyzna, powinien więc też być uznany za język regionalny. – mówił Król.

- To bardzo ważna ustawa. Ślonsko godka, tak jak mówią naukowcy, jest już językiem zagrożonym i nie wiadomo, czy przetrwa do końca stulecia. Zasługuje na ochronę, tak jak ochronę ma kaszubski czy łemkowski w Polsce, dolnoniemiecki w Niemczech czy limburski w Holandii. Osłabiona została transmisja międzypokoleniowa języka, dziadek coraz rzadziej mówi po śląsku do wnuczki i w takich sytuacjach potrzebne jest wsparcie systemowe państwa. – stwierdziła tyska posłanka Klara Kozłowska. – Przez wiele lat wmawiano Ślązakom, że ich godka jest czymś gorszym, mową ludzi prymitywnych i niewykształconych. A teraz ten PRL-owski stereotyp się chwieje – Ślązacy są świetnie wykształceni, nie wstydzą się swojego języka, wydaje się ciekawe książki po śląsku, wystawia spektakle po śląsku. Ale to wszystko dzieje się tylko dzięki tytanicznej pracy Ślązaków, zupełnie bez wsparcia państwa. W szkołach powinien być nauczany język śląski – to najważniejsze dla zachowania języka. – mówiła Kozłowska.

[Administrator]

Magdalena Ostrowska na czele klubu SN-K

Na konferencji prasowej w Sejmie podano do wiadomości nowe władze klubu poselskiego Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego, a także ogłoszono dołączenie ich senatorów do Konserwatywnego Klubu Senatu

Przewodnicząca Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego, księżna Joanna Poniatowska-Pawłowska w Sejmie podała do wiadomości nowe władze klubu poselskiego swojej partii. Na jego czele stanie Magdalena Ostrowska, która kierowała listą krajową partii do Sejmu i zdobyła trzeci najwyższy wynik w kraju po Szamirze DeLeonie i Marii Radziwiłł - 980 018 głosów. - Choć w wyborach liczyliśmy na więcej, to udało nam się zwiększyć swój stan posiadania i stać się trzecią siłą w nowym Sejmie. Magda ma tutaj szczególną zasługę, to ona wzięła na siebie odpowiedzialność za kampanię, była jej twarzą. - powiedziała szefowa partii. Wiceprzewodniczącymi zostaną posłowie Adam Radziwiłł, Italia Szymanowska, Dawid Tarczyński i Jacek Sasin, a rzeczniczką prasową będzie Emilia Korczyńska. Poniatowska poinformowała, że klub będzie chciał podjąć szerszą współpracę z Prawem i Sprawiedliwością.

Poniatowska-Pawłowska poinformowała także, że senatorzy z ramienia Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego dołączą do Konserwatywnego Klubu Senatu. - Do tej pory pozostawaliśmy poza KKS, ale wcześniej, kiedy jeszcze istniało Stronnictwo Szlachecko-Konserwatywe, nasi senatorzy należeli do tego klubu. Postanowiliśmy, że warto podjąć ponowną współpracę. - zauważyła księżna.

[Administrator]

Nowi posłowie i wielkie powroty. Kto w nowym Sejmie?


Sejm IV kadencji IV RP okazał się izbą wielu politycznych debiutantów, a także wyjadaczy powracających z politycznego niebytu.

W większości z sejmowych debiutantów składa się największy klub w nowej izbie, czyli Zjednoczona Lewica. Partia zdobyła 135 mandatów, a w poprzednich wyborach mogła liczyć najwyżej na nieco ponad trzydzieści. Tutaj najlepszymi przykładami mogą być m.in. Brajan Nowak, Van Ahn Dam, Caroline Hantzsch, medalistka olimpijska Anita Włodarczyk, czy osobowość telewizyjna Dorota Wellman. IV kadencja będzie również pierwszą dla samego przewodniczącego ugrupowania i przyszłego premiera, Szamira DeLeona, który od zeszłego roku pełnił mandat senatora.

Dużo nowych posłów mają też Postępowi Demokraci. Najlepszym przykładem spektakularnego politycznego debiutu jest nowa posłanka z Mińska Mazowieckiego, Karolina Grzegorzewska. Dzięki bardzo dobrej, aktywnej kampanii udało jej się pokonać liderkę ówczesnego obozu rządzącego, Miriam Shaded, która weszła do Sejmu tylko dzięki obecności na liście krajowej. W ławach sejmowych debiutują również Oliwia Popowska, szefowa sztabu PD i nowa przewodnicząca klubu poselskiego tej partii, Stella Krasowska, nowa wiceprzewodnicząca PD, Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister gospodarki w technicznym rządzie Mikołaja Liściowskiego, Ewa Wachowicz, była rzeczniczka rządu Waldemara Pawlaka i do niedawna radna Warszawy, Helena Serafin, córka byłej premier Anny Radziwiłł-Schmidt i do niedawna burmistrz Wilanowa, a także Aleksander Beski.

Duża część klubu Stronnictwa Narodowo-Konserwatywnego to na Wiejskiej debiutanci - liderka listy krajowej Magdalena Ostrowska od 2024 zasiadała w Parlamencie Europejskim, Emilia Korczyńska była wiceministrem polityki społecznej, a Italia Szymanowska rzeczniczką MSZ pod kierownictwem Poniatowskiej-Pawłowskiej. Dodatkowo mamy także m.in. Dawida Tarczyńskiego i Hannę Hatteborn, którzy pełnili wcześniej tylko funkcje w partyjnym gabinecie cieni, Adama Radziwiłła, który zaangażował się w politykę niedawno, czy Benedykta Hińczę-Rogowskiego, który o włos przegrał kilka lat temu wybory uzupełniające do Sejmu z Bartoszem Kownackim.

W klubie Prawa i Sprawiedliwości debiutantką będzie Władysława Rosenfelder, która do tej pory zasiadała w zarządzie województwa warszawskiego, a w klubie Partii Liberalno-Konserwatywnej - brat zmarłego wicepremiera Karola Malinowskiego, Paweł Malinowski i była prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. Z politycznych debiutantów składa się też cały klub Stronnictwa Centrowo-Demokratycznego z Krzysztofem Hansem na czele,.

W nowej kadencji nie zabrakło też wielkich powrotów byłych posłów. Do Sejmu powrócili była minister pracy i polityki społecznej w pierwszym rządzie Anny Radziwiłł-Schmidt Elżbieta Seredyn, była wicepremier, minister spraw zagranicznych i ambasador RP we Francji Majida Karwan, były minister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska Bogdan Klich, był marszałek Sejmu Ludwik Dorn, była wiceminister spraw wewnętrznych Beata Bublewicz, czy była prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Po kilkunastu latach przerwy do Sejmu wróci też Anna Grodzka, pierwsza w historii transpłciowa posłanka, Robert Biedroń, który był pierwszym posłem w historii deklarującym orientację homoseksualną, czy Paweł Piskorski, były prezydent Warszawy i były eurodeputowany, który był posłem na Sejm I, III i IV kadencji III RP.

[Administrator]

Z ostatniej chwili: De Leon wygłosił expose. Trwa debata

W Sejmie rozpoczęła się debata nad expose premiera Szamira De Leona. Tym co przykuło uwagę komentatorów w pierwszej kolejności to bogata treść przemówienia i poruszenie wielu ważnych zagadnień. Zagraniczne media podkreślają, że władze w Polsce przejmują podmioty dotychczas nierządzące krajem. Napominają jedynie, że główny podmiot Zjednoczonej Lewicy- SLD, z którego wywodzi się premier i wicepremierzy oddał władze w 2005 roku, a wchodząca w skład ZL Samoobrona, współrządziła w latach 2006-2007. 

Zwraca się uwagę,że do rządu weszły kojarzone w przeszłości z serią gaf Stronnictwo Centrowo- Demokratyczne, regionaliści z Górnośląskiej Partii Regionalnej (GPR), która będzie miała jednego ministra, oraz przedstawiciele Radykalnej Lewicy. W Sejmie koalicję w głosowaniu wesprze Demokratyczne Koło Poselskie oraz Mniejszość Niemiecka, która zazwyczaj głosuje tak jak rząd. Ciekawiej powinno być w drugiej izbie. Tutaj DeLeon będzie musiał najpewniej liczyć na poparcie ze strony senatorów związanych z królem Michałem II, czym tłumaczy się odejście lewicy od dawnej rapublikańskiej retoryki.

Expose Szamira DeLeona jest czwartym najdłuższym od 1989 roku. Premier przemawiał nieco ponad godzinę, krócej jedynie od Donalda Tuska, Jana Olszewskiego i Waldemara Pawlaka. Zakończył zatem postępującą ostatnio tendencję do skracania wystąpień – w ciągu ostatnich 10 lat tylko expose Joszuy Barycza zbliżyło się długością do godziny (trwało około 50 min.). Prawie pół godziny przemawiał Marek Kohn, Anna Radziwiłł -Schmidt dwukrotnie po około 20 minut, a Adrianna Wisłocka i Weronika Ryszkowska po kilkanaście. Najkrócej, bo około pięć minut trwało expose Andrzeja Rzeplińskiego, a tylko nieco dłużej Mikołaja Liściowskiego i Łukasza Wójtowicza.

[Administrator]

Królowa Maria w Sokołowie Podlaskim

Królowa Maria odwiedziła we wtorek Miejskie Przedszkole nr 2 oraz I Liceum Ogólnokształcące im Marii Skłodowskiej-Curie w Sokołowie Podlaskim. Były to pierwsze publiczne wizyty monarchini od powrotu z zagranicznych podróży.

Przedszkolaki przygotowały przedstawienie "Brzydkie kaczątko" na podstawie baśni Hansa Christiana Andresena. Następnie małżonka króla Michała II w ramach promocji czytelnictwa wśród najmłodszych przeczytała wiersze Jana Brzechwy i Juliana Tuwima. Po wspólnych zdjęciach królowa wzięła udział w warsztatach manualnych, w trakcie których królowa otrzymała papierową koronę zrobioną przez dzieci. Nie zabrakło również spotkania z gronem pedagogicznym, pracownikami przedszkola i rodzicami.

Kolejną odwiedzaną w Sokołowie Podlaskim placówką dydaktyczną było I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie. Królowa Maria wzięła udział w codziennym spotkaniu całej społeczności szkolnej nazywanym "Słówko na dzień dobry". Jest to czas na poinformowanie o dotychczasowych osiągnięciach, a także podsumowanie wydarzeń. Skierowała także kilku słów do uczniów. – Dzięki udziałowi w "słówku", chociaż przez chwilę mogłam się poczuć częścią tej szkolnej społeczności – powiedziała. Podczas codziennych spotkań uczniowie przytaczali m.in. kolejne fragmenty "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza.

Po krótkim spotkaniu z nauczycielami małżonka króla Michała II wzięła udział w lekcji języka polskiego z uczniami, którzy wybrali ten przedmiot jako rozszerzenie na tegorocznym egzaminie dojrzałości. Maturzyści podczas zajęć przedstawili jej swoje dalsze plany edukacyjne. Kilkoro uczniów towarzyszyło jej podczas wizyty i przeprowadziło z nią krótki wywiad do szkolnej gazetki.

[Administrator]

Szczyt klimatyczny w Katowicach
W Katowicach odbył się już kolejny szczyt COP. Wzięło w nim udział ponad 19 tysięcy osób z ponad 200 różnych państw. Konferencji towarzyszyło kilkadziesiąt imprez naukowych i kulturalnych: spotkań, seminariów oraz warsztatów dotyczących tematyki zmian klimatu i możliwości ograniczania ich skutków. W debatach brali udział też członkowie zagranicznych organizacji i partii zajmujących się szeroko pojętą zieloną polityką.



Porozumienie paryskie obowiązuje już od 2020 roku. Celem jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 st. C w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 st. C.

- Zmiany klimatyczne powodujące przesuwanie się stref klimatycznych i zaburzające stosunki wodne, pogarszają tym samym warunki wzrostu roślin. Aktualne dane pokazują że nasilające się susze regionalne powodują spadek produktywności roślinnej na świecie. Narastające ocieplenie będzie miało negatywny wpływ na plony w krajach, których klimat już teraz jest na granicy wytrzymałości temperaturowej roślin, szczególnie w rejonach tropikalnych i subsaharyjskich. Brak jakichkolwiek działań w tych ważnych kwestiach będzie właściwie skazaniem ludzkości na głód, wojny, cierpienie.- mówiła Małgorzata Tracz, minister rolnictwa, środowiska i rozwoju na otwarciu spotkania.

Minister Skarbu i Energii, Laura Novak podczas spotkania z delegacjami z Chin, Stanów Zjednoczonych, Indii, Niemiec i Rosji rozmawiała na temat wykorzystywania CO2 w funkcjonowaniu Leśnych Gospodarstw Węglowych, które absorbowałyby dwutlenek węgla, Chiny, Indie planują intensyfikację działań w zakresie zalesiania. Rozmawiano także o wykorzystywaniu dwutlenku węgla w energetyce. "Ważnymi elementami ochrony klimatu jest poszukiwanie możliwości lepszego i wykorzystywania dwutlenku węgla, nie zaś dążenie jedynie do ograniczeń jego emisji'' nad czym Polska będzie intensywnie pracować- powiedziała na zakończenie jednego z paneli.

Patrick Kibangou, podsekretarz stanu ds. polityki pozaeuropejskiej rozmawiał na debacie dot. rozwiązań dla państw, które najbardziej cierpią na zmianach klimatu z między innymi z premierem Fidżi- Motim Tikomaimereke, prezydentem Kiribati- Barurunteitim Baraniko czy ministrem spraw zagranicznych Francji. Anna Głogowska-Balcerzak, podsekretarz stanu ds. prawa międzynarodowego i praw człowieka mówiła o możliwościach pomocy państwom najbardziej poszkodowanym przez katastrofy naturalne.

Podsekretarz stanu ds. zarządzania kryzysowego, Róża Ognikiewska mówiła na otwartej debacie o gwałtownych zjawiskach pogodowych razem ze swoim wenezuelskim odpowiednikiem, niemiecką meteorolożką, Ingrid Ausserdem oraz z amerykańskim łowcą burz. - Huraganowe wiatry, gwałtowne opady deszczu, fale upałów, długotrwałe susze i powodzie to coraz częstsze w Polsce ekstremalne zjawiska, związane z globalnymi zmianami klimatu. Podobnie jest na całym świecie. (...) Tylko państwo ma odpowiednie możliwości, aby chronić ludność przed takimi, bardzo gwałtownymi zagrożeniami. (...) Do sprawnej ewakuacji potrzeba co najmniej doby. Wiadomo, im więcej tego czasu, tym lepiej. (...) Tylko odpowiednie prognozowanie pogody pozwoli na ochronę zdrowia i życia jak największej ilości osób. Do tego potrzebna jest współpraca wielu ośrodków badawczych i większe nakłady na nie.-- mówiła Róża Ognikiewska

- Podstawą bezpieczeństwa Polski są tradycyjne zasoby energetyczne takie jak węgiel kamienny, węgiel brunatny czy gaz łupkowy. Trzeba też pamiętać, że polską specyfiką jest to, że mamy spore zasoby geotermalne. Możemy więc spokojnie coraz więcej tej geotermii wykorzystywać, by w końcu mieć energię całkowicie bezemisyjną, z pominięciem nie tylko emisji dwutlenku węgla do atmosfery, ale również i pyłów czy gazów. Należy też z większą uwagą patrzeć na gazyfikację czy odmetanowanie węgla- tutaj potrzebne są większe badania. Polska może być liderem w tego typu działalności naukowej.- mówił prezydent wydarzenia wybrany jeszcze rok temu, prof. Jan Szyszko w "Minęła 20"

Posłanka Karolina Folsulewicz, razem z Annaleną Baerbock posłanką niemieckiej partii Bündnis 90/Die Grünen oraz z przedstawicielem fińskiej organizacji na rzecz ochrony środowiska, Kimi Tarjoustalo mówili o ubóstwie energetycznym. Zwrócili uwagę na to, że odnawialne źródła energii czy mniej emisyjne tradycyjne nie powinny wiązać się z większymi wydatkami biedniejszej części ludności.

Przed szczytem wiele się spekulowało o wycofaniu się Ukrainy z porozumienia paryskiego. Posłowie partii Ołeha Laszki zachęcali do tego. W ich opinii zatrzymuje to gospodarkę oraz drastycznie zmniejsza niezależność państwa. Ukraińska telewizja przeprowadziła nawet sondaż i aż 46% Ukraińców było za wycofaniem się z porozumienia (co jest największym wynikiem w Europie- dane Eurostatu). Jednak do wycofania nie doszło.

Premier Indii, Narenda Modi przed szczytem deklarował, że Ganges (święta rzeka hinduizmu, źródło wody dla miliarda ludzi) będzie oczyszczony z nieczystości przez mięsożerne żółwie, które będą jadły osiadłe na dnie nieczystości (chodzi m.in. o 200 ton ludzkich szczątków). Premier tłumaczył takie rozwiązanie religią: -"tylko to będzie zgodne z naszymi zasadami wiary"- mówił. Wykluczył też możliwość mechanicznego oczyszczania dna. Greenpeace i inne organizacje ekologiczne wyraziły głęboki sprzeciw. Żółwie będą mogły również spożywać śmieci (plastikowe), które są niebezpieczne dla przewodów pokarmowych wszystkich organizmów. Klaudia Otte, podsekretarz stanu ds. badań naukowych wymieniła kilka słów z indyjskim ministrem środowiska. Mówiła ona dla Euronews, że - jest też wiele innych rozwiązań zgodnych z naturą. Naukowcy pracują nad bakteriami, które będą mogły pochłaniać odpowiednie związki. Jednak najpierw pracuje się nad tym, aby te bakterie pochłaniały plastik, ale to też pomoże Indiom.-

Jak pisze zagraniczna prasa- "Katowice zaprezentowały się jako miasto kreatywne." Niektóre tytuły zwróciły uwagę na to, że świeży premier Szamir DeLeon był obecny tylko na pierwszym dniu szczytu. FAZ sugeruje, że wpływ na to na pewno miała konieczność organizacji gabinetu czy prowadzenia rozmów z wieloma środowiskami. Zwracają uwagę, że premier nie ma jeszcze wotum zaufania. The Guardian wspomniał, że "szczyt w Katowicach był bardzo interdyscyplinarny. Zwrócono uwagę na sprawy o których często się zapomina przy debacie o klimacie, a są bardzo istotne".

Na szczycie wybrano też kolejne miejsce szczytu. Gospodarzem będzie Kiribati, ale ze względów technicznych szczyt odbędzie się w San Jose (Kostaryka). Prezydentem szczytu będzie kiribatyjski minister środowiska.