Eurowybory 2024 raz jeszczeW minioną niedzielę Polacy dokonali wyboru eurodeputowanych X kadencji, w podziale 51 mandatów udział wzięło ostatecznie 8 komitetów. Na ostatniej prostej konkurentów zdystansowała Zjednoczona Lewica, która minimalnie wyprzedziła Solidarnych Demokratów i Otwartą Europę. Różnice pomiędzy trzema komitetami mieściły się w jednym procencie, a trzy pierwsze ugrupowania zdobyły kolejno 14, 13 i 12 mandatów. Była to najbardziej wyrównana walka w całej Europie. Największym wygranym jest Zjednoczona Lewica ponieważ po raz pierwszy wygrała wybory, chociaż procentowo lepszy wynik komitet uzyskał 5 lat temu. Największym przegranym koalicja Partia Liberalno- Konserwatywna - Prawo i Sprawiedliwość, natomiast Partia Polaków padła ofiarą ordynacji wyborczej.
Poniżej krótka analiza wyników i komentarze.
Zjednoczona Lewica: Koalicja w ostatniej fazie kampanii zintensyfikowała działania, kandydaci prowadzili dobrze zorganizowaną i przemyślaną kampanię, podkreślano dokonania w poprzedniej kadencji PE, prezentowano pomysły na ewolucyjną zmianę Unii Europejskiej, unikając twardych i buńczucznych zapowiedzi. Kandydaci prowadzili kampanię, ale parlamentarzyści aktywnie wykonywali swe obowiązki. Również w debacie przedwyborczej Anna Kalata wypadła dobrze.
Solidarni Demokraci: Kampania była prowadzona w zachowawczym tonie. Ostrożnie zaciągano zobowiązania, duże doświadczenie polityków koalicji pozwoliło osiągnąć względnie dobry wynik, chociaż brakuje nowych twarzy i jeśli w najbliższym roku, czy dwóch się nie pojawią doświadczenie może być bogactwem, ale i przeszkodą aby utrzymać się w czołówce partii w Polsce.
Otwarta Europa: Nowa siła na scenie politycznej kandydaci nie mieli praktycznie doświadczenia politycznego, co okazało się prawdopodobnie przyczyną przegranej na finiszu. Ton ekspercki, chociaż bardzo ważny, może dać dobry wynik ale nie zwycięstwo. Kiedy silniejsze kadrowo i politycznie stronnictwa złożyły się do ofensywy OE bladła z każdym dniem. przegrywając z kandydatami mogącymi wskazać osiągnięcia polityczne. Aleksander Szostakiewicz w debacie wypadł dobrze, ale nie uniknął się błędu, kiedy strofował władze rosyjskie, a za klucz do poprawy stosunków uznał relacje międzyludzkie. Jednak odniósł się tylko do jednego państwa.
Partia Liberalno- Konserwatywna - Prawo i Sprawiedliwość: Koalicja rządowa prowadziła bardzo słabą kampanię, jej przedstawiciel nie przyszedł na debatę, nie wiadomo jaki program chce w istocie realizować w UE koalicja rządowa. Część mediów uznało wynik za ''obywatelskie wotum nieufności wobec rządu Weroniki Ruszkowskiej'', a nawet PLK-PiS.
Stronnictwo Szlachecko Konserwatywne: Partia zagospodarowała elektorat eurosceptycznej prawicy wykorzystując bierność PIS, PLK. Zastosowany został jasny i spójny przekaz treści. Jest to umiarkowany sukces partii Joanny Poniatowskiej.
Partia Polaków: Jak wspomniano wyżej jest to ofiara ordynacji, ponad 8 % poparcia i tylko jeden mandat. Partia była aktywna w kampanii. Liderzy wyciągnęli wnioski z krytyki ekspertów w mediach wzbogacając treści kampanijne. Politycy i wyborcy mają prawo czuć duży niedosyt. Ordynacja którą PP popierała tym razem jej nie pomogła. Partia Polaków okazała się partią jednego okręgu.
Razem Dla Wielkopolski, Górnośląska Partia Regionalna: Lokalne komitety którym mandat zapewnili znani kandydaci w okręgach, w przeciwieństwie do Partii Polaków, są to zwycięzcy ordynacji.
Piękna Polska: Zbyt dużo uwagi poświęcono sprawom nie mającym związku z eurowyborami. Więcej bezpośredniego kontaktu z wyborcami przyniosłoby zapewne lepszy efekt. Nie wykorzystano programu, który w punktach Piękna Polska sformułowała przed wyborami. Selekcja kilku zagadnień i promocja jednego albo dwóch postulatów, które partia chciałaby realizować w PE. Tego zabrakło, nie postawiono na intensywną kampanię w 3-4 okręgach, która mogłaby przynieść 1-2 mandaty.
Wybory pokazały jak dynamiczne są zmiany na polskiej scenie politycznej. Podium w 2024 przypomina to z 2019, ale dwie główne siły zamieniły się miejscami. Najbardziej prointegracyjną IE zastąpiła OE. Po raz kolejny poległy partie eurosceptyczne. Jak stwierdził prof. Rafał Chwedoruk, ''przegrana Otwartej Europy może wynikać z pewnych obaw części wyborców związanej z nietrwałością niektórych inicjatyw partyjnych w Polsce. Po roku 2019 następowała sukcesywna marginalizacja Inicjatywy Wolność. Zwycięzcy wyborów do sejmu w 2020 - Partia Liberalna i druga siła w tamtej elekcji Blok Prawicy uległy dekompozycji i atrofia PL doprowadziła do przedterminowych wyborów do sejmu. Środowiska skupione wokół Zjednoczonej Lewicy i Platformy Obywatelskiej, później PD, ale pewnych kręgów polityków, dają pewne gwarancje trwałości i stabilności, co w PE będzie ważne, toteż pewna obawa wynikająca z doświadczeń ostatnich lat mogła odwieść niektórych wyborców od postawienia na ,,nową siłę'' i woleli poprzeć ,,stare partie'', które są bardzo istotne w procesie kreowania pewnej stałości na scenie politycznej.