Mogę powiedzieć, że Ignacy doskonale wyraził to co myślę i to w kliku klarownych zdaniach a nie tych moich eleboratach
Myślę, że w realiach tej gry mniej lub bardziej odnajdziemy się wszyscy, od dawna gramy w ramach naszego środowiska, a dopływ nowych graczy jest minimalny niezależnie od realiów
Co do swojej roli to oprócz pomocnika GMa (właśnie pomocnika, a nie pełnoprawnego drugiego GMa) i odgrywania dalej Michała II (król senior choć nie będzie politykiem, to przecież pozostaje postacią publiczną, zachował kontakty towarzyskie a i pewne wpływy polityczne choćby przez Senacki Król Dworski), to jak najbardziej mogę zajmować się symulowaniem dworu królowej Moniki. Z tym, że uważam, że na równych zasadach powinny się tym zajmować także dwie osoby - oczywiście Mikołaj jako główny GM i Maria, jeśli będzie grała i będzie chciała. Królową była doskonałą, myślę że jeżeli nowy dwór ma nabrać bardziej bardziej "skandynawskiego" sznytu to jej osobiste zainteresowania i wiedza mogą być pomocne, a poza tym da się to rozegrać fabularnie - o ile na początku założenie było takie, że pasierbica i macocha niezbyt się lubią, to z czasem wyraźnie rozwinęła się współpraca i sympatia, no i obu nie podobały się wyskoki ojca i męża.
Również nie wyobrażam sobie Anki grającej inną postacią niż Radziwiłłka
Jednak jest tak, że do części z nas pewne postacie jakby przyrosły. Dlatego mam też nadzieję, że również Mikołaj Liściowski będzie pojawiał się w tle. Sam muszę przyznać, że choć czasem kusiło mnie pójście Katarzyną Wit do SLD i gra lewicą millerowsko-(moniko)jaruruzelską (pomijając fakt, że z czasem Wit robi się trochę za stara jak na postać jako która została pomyślana), a obiektywnie Aleksandra Olszańska jest świetną postacią do gry w PO czy formacjach POpochodnych, to jednak nigdy nie byłoby to dla mnie to samo co gra Ajną, i to z cechami, które Ajna w toku gry nabył jak szczególna wrażliwość na płeć przeciwną. Dlatego uważam, że zmiana postaci przy zachowaniu wpływu na poprzednią powinna być opcjonalna a nie obowiązkowa.
Na pewno ujawnienie faktów o życiu erotycznym króla wywołało pewien kryzys wizerunkowy monarchii, no ale chyba taki skandal jak z księciem Andrzejem to to nie był. Zresztą, przeglądając niedawno forum i czytając wywiad z Alicją Kaczmarską zacząłem się zastanawiać, czy ten skandal byłby tak wielki. Bądź co bądź założyliśmy, że społeczeństwo się liberalizuje, a to co dzieje się na dworze jest zarówno tych procesów stymulatorem, jak i owocem. Zwracam uwagę, że rodzina królewska od początku była rodziną patchworkową. Także królewskie romanse na pewno wzbudzają w pewnych kręgach oburzenie, ale czy jest ono powszechne. Żeby nie było - nie odwracam kota ogonem: to Maria była w tym związku stroną zdradzaną i skrzywdzoną i nastroje społeczne powinny to uwzględnić. No ale teraz na tronie będzie Monika, więc monarchia ma świeży start, także wizerunkowo.
Politycznie to najmocniej za monarchią obstawały szeroko pojęta prawica i PO->PD. Prawica może czasem mimo osoby króla, a z uwagi na najbardziej konserwatywny ustrój w Europie. PO ze względu na powiązania polityczne i towarzyskie oraz swój udział w reformie ustrojowej. Zresztą to ostatnio PD pełniła na naszej scenie politycznej funkcję prawicy, będąc prawicą light, taką CDU - nie bez przyczyny mówię o wielkiej koalicji.
Z tego co pamiętam, to SCD i RadLew posługiwały się pod koniec gry hasłami republikańskiego, choć w RadLew były też nurty prokrólewskie (Kaczmarska). Główny nurt lewicy czyli ZLew znalazł po latach modus operandi z dworem dostrzegając, że np. odmawiając obejmowania kasztelanii obóz ten szkodził tylko sam sobie.
Niechętni monarchii byli też liberałowie, którzy jako środowisko poparli intronizację Ajny, ale się zawiedli. Może teraz skromniejszy styl Moniki na powrót ich przekona.
Moim zdaniem lewica i liberałowie więcej zastrzeżeń mogą mieć do kształtu senatu niż samej monarchii czy uprawnień króla. Choć nie wiem, czy i przy Monice przejdzie ograniczanie ustroju, bardziej pewnie praktyka niewykonywania prerogatyw królewskich (też nie ze wszystkich korzystałem).