Ja od dłuższego czasu odczuwam to co Marta, nie jest też niczym dziwnym że w realiach gry tak naprawdę nie odnajduje się już nikt, skoro trwa ona od tylu lat. Co do kampanii, to ja zawsze nienawidziłem pisania eventów kampanijnych, typowo partyjnych. Mnie najbardziej tutaj trzyma ta możliwość kreacji świata i elementy quasierpegowe. Identyfikuję się też z tym, co napisała Marta, że gra pochłania coraz więcej czasu i energii kosztem życia prywatnego czy innych obowiązków i aktywności. Nie wiem, jak inni, ale raczej z Martą i GMem mam stały kontakt na forach niejawnych i naprawdę bardzo dobrze widzę, jak obciążająca dla całej naszej trójki, mimo całego serca wkładanego w tę stronę, jest działalność w grze. Od dawna też piszę, że to forum powinno ewoluować od typowej gry politycznej w stronę mikronacji. Może przyszedł na to czas. Szczerze mówiąc nie bardzo widzę możliwość trwania gry bez aktywnego uczestnictwa takiej osoby jak Marta, która w zależności od stopnia aktywności innych wyrabiała tak na oko 65-85% aktywności. Może rzeczywiście jak radzi Aleksander, zrobić sobie przerwę - zamrozić grę i zdecydować, czy powitamy jednocześnie nowy rok 2024 irl i 2036 ig. Tylko wybierzmy wpierw człowieka roku, co prawda Skolska wydaje się murowaną faworytką, ale niech wszystko będzie pro forma.
Temat ewentualnego restartu poruszany był wielokrotnie - zawsze opinia społeczności forum była raczej sceptyczna co do takiego rozwiązania. Przede wszystkim nie należy sobie wyobrażać, że jakoby jest tak, że jak zaczniemy od nowa to forum odżyje. Prawda jest taka, że stara gwardia się wykrusza, choćby ludzie z dawnego PRPG, którzy mają teraz prace, rodziny i po prostu nie w głowie im już te zabawy. Młode roczniki jakoś nie garną się do gier PBF, bo to dla nich jakaś archaiczna formuła, a nie wiem czy wszyscy dostosowaliby się do ewentualnej jej modernizacji - ja np. po dizś dzień nie wiem jak obsługiwać Discorda. Doświadczeni aktywni użytkownicy jak Marta czy ja są zaś coraz bardziej wypaleni. Z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością na forum po restarcie byłyby te same osoby co obecnie i raczej tylko one. Kilka miesięcy temu zmarnowaliśmy idealną, trafiającą się raz na parę lat okazję - mogliśmy zacząć nową grę kilka tygodni przed wyborami w realu, wtedy byłby naprawdę niezły power na starcie. A jak teraz zaczniemy, to nam się mimowiednie gra dostosuje do realu i zaczniemy się bawić w rozliczanie PiSu, co przecież już robiliśmy w grze Radziwiłłki. Możemy też bawić się w jakieś scenariusze alternatywne - np. że "rząd chwilówkowy" Morawieckiego przeszedł, bo opozycja uznała, że niech PiS pije piwo, które sobie nawarzył (a jak tylko premier wróci do klasycznego oblicza PiSu to robimy konstruktywne wotum nieufności) - i mamy rząd mniejszościowy o dość ograniczonym polu manewru, z poparciem prezydenta, ale kontra większość parlamentarna.
Nie jest też tak, że nie próbowaliśmy restartu, uruchomienia innych gier. Była przecież dawno temu gra Dalewina, w niedawnych czasach wspomniana gra Radziwiłłki czy też gra o przemianach na Białorusi. Tylko że świat gier forumowych rządzi się Darwinowską zasadą "survival of the fittest". To że nasza gra, albo wcześniej pierwszy PRPG trwają tyle lat to są fenomeny. Większość efemerycznych gier trwała po kilka tygodni. Co do przemian na Białorusi, to jak kogoś nie rażą klimaty political fiction. to moglibyśmy zrobić spin offa o Białorusi pod berłem Emilii
Jak sam zgłaszałem nieraz kilka pomysłów na realia potencjalnej nowej gry. Przede wszystkim był to pomysł restartu przed wyborami 2015, pełno wtedy było politycznego kolorytu i była atmosfera do nowego otwarcia. Nie musiało przecież skończyć się "dobrą zmianą", jeśli już to nie w takiej postaci. Tylko że... wszystkie nasze gry w ostatnich latach zaczynały się w 2015, ile można.
Miałem też pomysł lekko zmodyfikowanej kampanii 2005 - z założeniem, że ig nawiązana została współpraca demokratów.pl z SdPl i na tej bazie (z poparciem mediów typu Wyborcza) powstała trzecia siła w stylu Liberal Democrats w UK (którzy mają podobny rodowód), co osłabiałoby trochę duopol PO-PiS. Pytanie czy dalibyśmy radę wczuć się w tak jednak dawne realia.
Nie tak dawno miałem luźny pomysł... wznowienia poprzedniej gry, Rzeczypospolitej 2015. Ona skończyła się ig w 2023, realia w tym ustrojowe nie były tak oddalone od rzeczywistości jak te obecne. Tylko to by było chyba wchodzenie po raz drugi do tej samej rzeki. Może lepiej zostawić tamtą grę, jako produkt ówczesnego stanu naszych świadomości, wspomnieniom i nostalgii.
Należy pamiętać, że lepsze jest wrogiem dobrego. Niezaprzeczalną zaletą obecnej gry w obecnych realiach jest to, że jest. Być może nie będziemy już mieli lepszej gry politycznej. Ja sam jestem bardzo przywiązany do naszego forum, do naszej monarchii, na tajnych forach wymyślam mnóstwo rzeczy, które są tak naprawdę ornamentyką. Jednocześnie mam świadomość, że potencjał rozwojowy naszej gry jest zerowy, że służy ona tak naprawdę utrzymaniu spoistości naszego środowiska. I szczerze mówiąc nie jest to cel godny poświęceń i wyrzeczeń, o których napisała Marta. No i w grze upłynęło już 20 lat. Ajna w zeszłym roku skończył 70-kę, a jest dalej aktywny, żwawy i jurny jak 50-latek na początku gry (w zasadzie nie wiadomo czemu abdykował, skoro tak). Może my już "przeskoczyliśmy rekina"?
Trzeba też mieć świadomość, że ewentualną nową grę ktoś musiałby założyć i w niej GMować. Mikołaj nie będzie miał na to czasu. Ja również nie.
Tak w ogóle jakiś czas temu zwierzałem się Marcie i GMowi z refleksji o pewnym "zablokowaniu" potencjału naszej gry. Mi się wydaje, że dla wielu graczy system polityczny wydaje się być zablokowany jakoby przez monarchię i "niewybierany i niedemokratyczny senat" np. trochę stąd może wynikać, poza tym, ze jest świadomie wykreowanym na potrzeby gry pomysłem politycznym - agresywna republikańska retoryka OR - zapewniam że nigdy nie dążyliśmy do jakiegoś "zabetonowania się", jednak kasztelanie starano się rozdzielać proporcjonalnie między różne siły polityczne, nie zawsze to wychodziło, a też republikanie na złość odmrażali sobie uszy i były okresy kiedy jakaś siła polityczna (kiedyś Lewica, potem Rządzić Inaczej) odmawiała przyjmowania kasztelanii, przez co miała mniej głosów w senacie, przez co czuła się pokrzywdzona, przez co utwardzała swą postawę. Myślę, że nawet przy zachowaniu faktycznie niewybieralnych kasztelanów, w grze były perspektywy na reformę czy udemokratycznienie senatu np. przez delegowanie do izby wyższej przez samorządy marszałków województw. W ogóle to ciekawa była Izba Samorządowa, jaką wprowadziliśmy w poprzedniej grze. Poza tym miejsca w senacie z automatu dla wojewodów to był silny handicap dla większości rządowej i przecież gdyby wybory wygrali republikanie i antysenatyści, to by z tego tez korzystali.
Natomiast trudno ukryć, że bardzo istotne w grze były powiązania różnego rodzaju między postaciami moimi, Mikołaja Liściowskiego i Radziwiłłki/Marty. Były one zresztą naturalne i w naturalny sposób zawsze się odtwarzały - w końcu nasza trójka blisko współpracuje ze sobą w grach już od dekady no i nie dziwne, że też przy okazji powstała jakaś więź og. Żeby uniknąć ewentualnego negatywnego wpływu tych relacji, trzeba będzie po prostu jeśli będzie nowa gra, podzielić się bardziej wg obecnych realnych poglądów wyrażanych w akcie wyborczym. Np. Anka/Marta jako jakaś Razemka, a ja w Trzeciej Drodze (postać Ajny w tej grze została zamierzona jako kogoś takiego z dalekiej orbity PO, ale skoro w 3D odnalazł się Petru, to i Ajna dałby radę), gdzie pewnie musielibyśmy dogadywać się np. z Beskim czy nawet Sternickim. A jeśli nie grać według realnych sympatii politycznych, to przynajmniej wykreować sobie zupełnie nowe postaci, a nie odtwarzać po raz kolejny Ajnę czy Radziwiłłkę, którzy w sposób naturalny zaraz zaczną trzymać ze sobą sztamę