Wasza Królewska Mość, Szanowna Pani Premier, Wielce Dostojni Senatorowie, Drodzy Goście,
Zebraliśmy się dziś w Senacie, instytucji o doniosłej tradycji i nieocenionej roli w kształtowaniu naszej Ojczyzny. Senat, jako izba wyższa, ma szczególne znaczenie w ustroju państwa – jest miejscem zadumy, refleksji, a przede wszystkim stabilności. Jest ostoją, która – w przeciwieństwie do Sejmu – nie poddaje się tymczasowym wpływom demokratycznych kaprysów i nagłym zwrotom opinii publicznej.
Nie mogę nie odnieść się do niepokojących prób osłabienia Senatu podejmowanych przez rząd Pani Premier Dominiki Olszewskiej. Reformy, które mają na celu dalsze demokratyzowanie składu Senatu, są prostą drogą do tego, by ta izba zatraciła swój fundamentalny charakter. My, senatorowie, mamy obowiązek bronić Senatu przed próbami jego dalszej demokratyzacji, które prowadzą do chaosu i degradacji jakości rządzenia.
Chciałbym zacząć od bardzo istotnego rozróżnienia – mamy dziś do czynienia z dwoma siłami, które z różnych pozycji atakują fundamenty naszego państwa. Z jednej strony, są to działania rządu Pani Premier Dominiki Olszewskiej, które, choć podejmowane pod płaszczykiem reform, prowadzą do stopniowego rozmywania roli Senatu. Z drugiej zaś strony stoi wprost republikańska opozycja, która nie ukrywa swoich ambicji, by całkowicie znieść naszą monarchiczną strukturę i przekształcić Rzeczpospolitą w republikę, co byłoby tragedią narodową. Obie te siły, choć różnią się w motywacjach i metodach, mają wspólny cel – osłabienie naszego Senatu i podważenie monarchii.
Chcę tu jasno podkreślić, że Senat, jako izba wyższa, musi pozostać ostoją monarchii, stabilności i rozsądku. Wszelkie próby demokratyzacji jego składu, jakie proponuje rząd, są krokami w kierunku zatarcia granic między tym, co tymczasowe i zmienne, a tym, co trwałe i wieczne. Reformy demokratyzujące, wprowadzane przez Panią Premier Olszewską, zmierzają w stronę upodobnienia Senatu do Sejmu – instytucji pełnej chaosu, konfliktów i doraźnych interesów. Jest to zagrożenie, którego nie możemy lekceważyć.
Pamiętajmy, że demokracja, owszem, ma swoje miejsce, ale nie tam, gdzie chodzi o państwową trwałość i racjonalne, mądre rządy. Senat, z jego stabilnym, arystokratycznym składem, jest przeciwwagą dla tego, co dzieje się w niższej izbie. Mówię wprost – to Sejm nie powinien istnieć. Jest to ciało, które wprowadza do życia publicznego zamęt i bałagan, a władza ustawodawcza powinna spoczywać w rękach jedynej stabilnej instytucji, jaką jest Senat. To tutaj, w tej izbie, powinna być skupiona pełnia władzy ustawodawczej.
Senat musi pozostać miejscem, gdzie rządzą nie chwilowe emocje, lecz dziedziczna władza, oparta na wartościach i tradycjach, które przetrwały wieki. To my, senatorowie, w dużej mierze pochodzący z rodów arystokratycznych, jesteśmy gwarantem tej ciągłości.
Monarchia, którą mamy zaszczyt wspierać, jest naturalnym porządkiem świata. Każdy naród, który odrzuca monarchię, skazuje się na chaos. Dlatego dzisiejszy Senat, w którego skład wchodzą dziedziczni książęta i osoby związane z koroną, jest fundamentem stabilnego państwa. Chciałbym przypomnieć o mojej wcześniejszej propozycji, by kolejne powiaty naszego kraju przekształcić w księstwa, co stanowiłoby dalsze wzmocnienie monarchicznych fundamentów naszego państwa. Uważam, że wszyscy potomkowie Króla Seniora Michała II, zarówno ci ślubni, jak i nieślubni, powinni otrzymać swoje własne księstwa. To naturalny krok w kierunku wzmocnienia władzy centralnej, poprzez nadanie jej regionalnej reprezentacji i zakorzenienie w lokalnych wspólnotach. Matki potomków królewskich także powinny być objęte odpowiednimi tytułami i godnościami, co jest zgodne z honorem, który przysługuje rodzinie królewskiej. W tym duchu, każdy powiat naszego kraju mógłby stać się księstwem, rządzonym przez lokalnych książąt, oddanych swojemu regionowi, ale wiernych koronie. Jest to nie tylko kwestia tradycji, ale również zapewnienia, że władzę w państwie sprawują osoby kompetentne, wierne zasadom i ponadczasowym wartościom, które pozwalają nam trwać jako suwerenny naród.
Jestem przekonany, że tylko wzmacniając te arystokratyczne i monarchistyczne struktury, Senat będzie mógł pełnić swoją funkcję bez zbędnych zakłóceń ze strony demokratycznych eksperymentów. Musimy jasno i zdecydowanie sprzeciwić się wszelkim próbom dalszej demokratyzacji, która prowadzi do zapaści cywilizacyjnej i zniszczenia fundamentów naszej kultury.
To nie jest jedynie romantyczna wizja, to realna propozycja odbudowy prawdziwej, tradycyjnej struktury państwa, która zapewni Polsce stabilność na pokolenia. Władza, która jest dziedziczona, a nie wybierana w demokratycznym chaosie, jest gwarantem spokoju, rozwoju i trwałości.
Nie możemy pozwolić, by republikańska opozycja – której celem jest obalenie monarchii i przekształcenie Polski w republikę – osiągnęła swoje zamierzenia. Republika to ustrój niestabilny, pełen wewnętrznych sprzeczności i walk frakcyjnych, co możemy obserwować na przykładach licznych państw zachodnich. Jeśli chcemy uniknąć tego losu, musimy bronić Senatu i monarchii przed wszelkimi próbami ich osłabienia.
Jako Marszałek Senior, deklaruję pełne zaangażowanie w obronę tej izby i naszych wartości. Będę stał na straży Senatu, by nie dopuścić do jego deformacji ani przez demokratyzujące reformy rządu, ani przez radykalne propozycje republikańskiej opozycji. Wierzę, że wspólnymi siłami utrzymamy Senat jako ostoję zdrowego rozsądku, monarchii i stabilności w naszym kraju.
Wielce Dostojni Senatorowie, dzisiejszy świat potrzebuje stabilności i rozsądku, a nie kolejnych prób podważania instytucji, które przez wieki dawały naszym przodkom bezpieczeństwo i rozwój. Naszym zadaniem jest bronić tych wartości i z pełną świadomością i odpowiedzialnością stawić czoła siłom, które chciałyby je zniszczyć. Razem, wierni zasadom monarchii i praw Senatu, możemy zapewnić Polsce przyszłość godną jej wielowiekowej tradycji.
Dziękuję.