Aleksander SternickiHalo, policja? Proszę przyjechać na fejsbuka!Bezrefleksyjnie w Parlamencie i Zamku Królewskim przyjęta została ustawa o utworzeniu nowej jednostki policji CBZC do zwalczania cyberprzestępczości. Ustawa przewiduje dalsze ograniczenia naszych konstytucyjnych praw do prywatności, miru domowego, tajemnicy korespondencji i autonomii informacyjnej. W pełni legalnie CBZC będzie mogło włamać się do naszego komputera i pozyskać dowolną informację elektroniczną.
Bardzo szeroki jest zakres uprawnień CBZC umożliwiający chociażby wykorzystywanie instrumentów operacyjno-rozpoznawczych podczas zawierania umów cywilno-prawnych zarówno przez osoby fizyczne, jak i podmioty gospodarcze. Wraz z obszernym katalogiem możliwości stosowania niejawnych czynności operacyjno-rozpoznawczych może stwarzać pokusę podsłuchiwania, śledzenia, prowokowania itp. obywateli, którzy mają czyste sumienie.
A to wszystko w połączeniu z brakiem niezależnego organu sprawującego nadzór nad tą i innymi służbami stawia obywatela i jego prawa w bardzo niebezpiecznym położeniu. W praktyce nie ma on szans dowiedzieć się, że wobec niego były stosowane sekretne czynności służb. Obywatel co prawda ma prawo wystąpić z pytaniem czy jest w "zainteresowaniu służb", ale jest skazany na porażkę, bo pytana służba zasłaniając się klauzulą niejawności odmówi udzielania odpowiedzi.
Musimy jasno sprzeciwić się dalszemu zwiększaniu uprawnień państwa, które mogą stać się narzędziem opresji wobec obywateli, w szczególności bez zapewnienia odpowiedniego nadzoru społecznego.