Symulacja polityczna

Giorgia Meloni liderką listy paneuropejskiej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów

Podczas konwencji wyborczej w Rzymie Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy przedstawili liderów swojej listy paneuropejskiej oraz program przed zbliżającymi się wyborami do europejskimi.

Liderką EKR w wyborach europejskich będzie premier Włoch Giorgia Meloni. - Inne unijne partie przedstawiają mocnych kandydatów. My w EKR, choć nie jesteśmy najliczniejszą siłą w Parlamencie Europejskim, też chcemy wystawić silną drużynę, pokazać Europejczykom alternatywę dla sił traktujących Unię jako narzędzie do wdrażania złych rozwiązań ideologicznych, jak również sił, którę Unię chcą zniszczyć - mówił lider polskiej Prawicy Roman Liściowski.
Za Meloni na liście Paneuropejskiej znajdą się były premier Czech Petr Fiala, polska eurodeputowana Małgorzata Wassermann, były brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak i rumuńska eurodeputowana Georgiana Teodorescu.

W programie wyborczym EKR znalazły się postulaty takie jak wspieranie konkurencyjności unijnej gospodarki, wzmacnianie reprezentatywności unijnych instytucji i poszanowania dla wyników demokratycznych wyborów, wspieranie czystych źródeł energii, jednak bez wprowadzania rozwiązań ideologicznych (jak wycofywanie się w Niemczech z energii jądrowej), sprzeciw wobec unijnego federalizmu i przywrócenie poszanowania zasad prawdziwej subsydiarności czy skuteczna kontrola imigracji. W programie podkreślono także konieczność rozważenia, czy wprowadzony kilka lat temu zakaz produkcji samochodów spalinowych jest racjonalny, czy konieczność przestawienia na samochody elektryczne nie niesie większych kosztów dla środowiska.

Finlandia, Szwecja i Argentyna globalnymi partnerami NATO

Sojusz Północnoatlantycki formalnie zatwierdził Indywidualne Programy Partnerstwa i Współpracy z Finlandią, Szwecją i Argentyną. Wszystkie trzy państwa w zeszłym roku złożyły wniosek o dołączenie do Programu Globalnego Partnerstwa NATO.

Podczas spotkania w Brukseli prezydent Finlandii Alexander Stubb, premier Szwecji Magdalena Andersson i prezydent Argentyny Victoria Villarruel wraz z sekretarz generalną NATO Anną Radziwiłł-Schmidt wzięli udział w uroczystym podpisaniu Indywidualnych Programów Partnerstwa i Współpracy. Oznacza to, że państwa te zostaną nowymi globalnymi partnerami NATO. Dołączą one do ośmiu państw, które już posiadają ten status - Australii, Kolumbii, Iraku, Japonii, Mongolii, Nowej Zelandii, Pakistanu i Korei Południowej.

W duchu wzajemnych korzyści, partnerstwo NATO z Finlandią, Szwecją i Argentyną ma na celu promowanie wspólnego zrozumienia poprzez konsultacje i współpracę. Opiera się na wspólnym zaangażowaniu na rzecz pokoju, demokracji, praw człowieka, rządów prawa i bezpieczeństwa międzynarodowego. - NATO przywiązuje wielką wagę do naszego partnerstwa z Finlandią, Szwecją i Argentyną. Ich wkład w działania Sojuszu jest bardzo mile widziany i pokazuje intencję i zdolność do przyczyniania się do międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Nasze partnerstwo jest przykładem wspólnego zaangażowania w konsultacje i współpracę w zakresie globalnych wyzwań bezpieczeństwa - mówiła sekretarz generalna Sojuszu Anna Radziwiłł-Schmidt podczas uroczystości w Brukseli.

Finlandia, Szwecja i Argentyna są zainteresowane zwiększeniem interoperacyjności z siłami państw członkowskich i partnerskich NATO, rozwijając dalej swoje zdolności do wspierania wielostronnych wysiłków na rzecz pokoju. Inne ważne cele tych państw obejmują rozwiązywanie wspólnych trwałych i pojawiających się wyzwań bezpieczeństwa – takich jak terroryzm, proliferacja i cyberobrona – a także opracowywanie mechanizmów zapobiegania kryzysom i zarządzania nimi. Współpraca będzie również koncentrować się na budowaniu potencjału poprzez wymianę, edukację i szkolenia. Ponadto badane są możliwości współpracy w ramach Programu NATO Nauka dla Pokoju i Bezpieczeństwa.

Przywódcy wszystkich jedenastu państw partnerskich NATO wezmą udział w tegorocznym, jubileuszowym szczycie, który zostanie zorganizowany w sierpniu w Waszyngtonie. W tym roku Sojusz obchodzi 90 rocznicę powstania.

Free Europe ogłasza liderów do PE we wszystkich krajach

We wszystkich krajach Unii Europejskiej w tym samym momencie liderzy partii Free Europe ogłosili kandydatów, którzy wystartują z pierwszym i drugim numerem na listach krajowych lub będą liderami ugrupowań w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sposób ogłoszenia różnił się w zależności od kraju, mieliśmy konferencje prasowe, wiece wyborcze, heppeningi czy live streamy w mediach społecznościowych.



We Francji na konferencji prasowej, w której wzięli udział liderzy wszystkich partii wchodzących w skład koalicji Ensemble prezydenta Macrona zaprezentowani zostali europosłanka Valerie Hayer i były minister spraw zagranicznych Francji Stéphane Séjourné. W Pradze w heppeningu pirackiego abordażu wolność dla Europy zdobywali kandydaci z pierwszych miejsc listy koalicji Wolnych i Niezależnych Libor Vondráček i Markéta Gregorová. W Wielkiej Brytanii podczas live stream zaprezentowani zostali kandydaci Liberalnych Demokratów Antony Hook i Jess Brown-Fuller. Podobnie wyglądało to w innych krajach Unii Europejskiej.

W hali w Zgorzelcu przy granicy polsko-niemieckiej w formule zbliżonej do prezentacji nowych nabytków w klubach sportowych premier Polski Aleksander Sternicki zaprezentował liderów list RZO. Z jedyną wystartuje wieloletnia przewodnicząca frakcji Open Europe Ewa Hartman, a z dwójką ekspert praw człowieka, który pracował zarówno w Międzynarodowym Trybunale Karnym jak i w Europejskim Trybunale Praw Człowieka Kacper Zając.

"Patrząc z góry na Europę granice są zazwyczaj niewidoczne i piękne. Piętrzące się góry, gęste lasy, otwarte pola, rzeki i strumienie nie znają granic. Tysiące dróg i połączeń transportowych łączą państwa i tysiące ludzi przemieszczają się między krajami każdego dnia do pracy, w podróży czy dla wypoczynku. Patrząc z góry europejskie państwa są ściśle połączone a granice niewidoczne. Musimy dbać, aby te więzy umacniały się przez umacnianie czterech swobód europejskich przepływu towarów, usług, ludzi i kapitału." - mówiła Ewa Hartman.

"Mamy unikalną szansę, aby Polska reprezentacja była wiodącą w europejskiej grupie, która ma duże szanse na bycie największą siłą w nadchodzącej kadencji Parlamentu Europejskiego. Taka pozycja da nam nie tylko unikalny wpływ na politykę grupy, ale także na kierunek całej Unii Europejskiej poprzez silny głos w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej. W końcu będziemy mogli stworzyć Unię naszych marzeń, Unię, o którą warto będzie walczyć." - zwracał uwagę polski premier Aleksander Sternicki.

"Unia Europejska musi silniej dbać o podstawowe prawa i wolności swoich obywateli. Potrzebujemy unii swobód obywatelskich opartej na trzech fundamentach. Po pierwsze UE, która tworząc prawo i polityki pozostawia nasze wolności nienaruszone. Po drugie kiedy rządy i korporacje zagrażają naszym prawom UE wkracza i nas chroni. Po trzecie UE wykorzystuje swoją siłę, aby ułatwiać każdemu z nas korzystanie ze swoich praw. To wizja, o którą toczy się walka w tej kampanii" - tłumaczył Kacper Zając z RZO.

Spotkanie szefów dyplomacji w 90 rocznicę powstania NATO

Ministrowie Spraw Zagranicznych zebrali się w Kwaterze Głównej NATO 4 kwietnia 2039 roku w Brukseli, aby uczcić 90. rocznicę podpisania dokumentu założycielskiego Sojuszu, Traktatu Północnoatlantyckiego. Od 1949 r. Sojusz zapewniał swoim członkom pokój, demokrację i dobrobyt, licząc obecnie 30 sojuszników i miliard ludzi po obu stronach Atlantyku.

W przemówieniu z okazji rocznicy Sekretarz Generalna Anna Radziwiłł-Schmidt mówła, że "NATO jest większe, silniejsze i bardziej zjednoczone niż kiedykolwiek". - Na początku mieliśmy 12 członków. Dziś jest nas 30. Więc musimy robić coś dobrze! Pomogliśmy rozprzestrzenić pokój, demokrację i dobrobyt w całej Europie - powiedziała. - Jesteśmy najbardziej udanym Sojuszem w historii, nie z powodu agresywnego pokazu siły militarnej lub terytorium, które podbiliśmy. Jesteśmy najbardziej udanym Sojuszem w historii z powodu pokoju, który przynieśliśmy, z powodu krajów, które zjednoczyliśmy i konfliktów, którym zapobiegliśmy - podkreśliła.

Generał Nicholas Cowley, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, oświadczył, że w całej Europie i Ameryce Północnej 4 miliony mężczyzn i kobiet w mundurach podtrzymuje tarczę przed agresją. - Razem chronimy znacznie więcej niż bezpieczeństwo fizyczne. Wspólnie bronimy wolności i demokracji. Decyzja o oddaniu swojego życia na służbę wolności wypływa z głęboko zakorzenionego pragnienia bycia częścią czegoś większego. Bycia dla innych. Walczenia o "my" w świecie "ja" - mówił generał Cowley.

Do ministrów reprezentujących państwa sojusznicze dołączyli partnerzy z Indo-Pacyfiku: Australii, Japonii, Nowej Zelandii i Republiki Korei, a także Unii Europejskiej. W spotkaniu wzięli również udział reprezentanci Finlandii, Szwecji, Bośni i Hercegowiny oraz Argentyny. Ministrowie wspólnie omawiali, jak wzmocnić współpracę w reagowaniu na cyberzagrożenia i zagrożenia hybrydowe, a także nowe technologie i przemysłową produkcję obronną. - NATO i jego partnerzy muszą się jednoczyć, aby bronić globalnego porządku rządzonego prawem, a nie siłą - mówiła zastępczyni sekretarz generalnej Mélanie Joly.

Pomniki w całej Brukseli również upamiętniły rocznicę NATO. W Parc du Cinquantenaire flaga NATO powiewała pod Łukiem Pamięci, a budynki w mieście zostały podświetlone na błękit NATO, w tym Ratusz w Brukseli i Pałac Egmont. Kultowa statua Manneken Pis, jeden z najbardziej znanych symboli Brukseli, założyła specjalny kostium Dnia NATO, aby dołączyć do uroczystości. Inni sojusznicy również uczcili rocznicę wydarzeniami, w tym publicznymi dyskusjami, występami muzycznymi i oświetleniem budynków na błękit NATO.

Roberta Metsola kandydatką EPP na przewodniczącą KE

Przewodnicząca Europejskiej Partii Ludowej Roberta Metsola będzie kandydatką w wyścigu o fotel szefa Komisji Europejskiej w nadchodzących eurowyborach. Tak zdecydowali uczestnicy kongresu partii, który zebrał się w Sztokholmie. Metsola stanie także na czele listy paneuropejskiej EPP, na której znaleźli się inni doświadczeni i popularni politycy.

Uczestnicy sztokholmskiego kongresu Europejskiej Partii Ludowej, która zrzesza m.in. niemieckie CDU i CSU, polskie KNDP i PSL, francuskich Republikanów, włoską Forzę Italię, czy hiszpańską Partię Ludową, wybrali w niedzielę Robertę Metzolę na spitzenkandidatkę i liderkę listy paneuropejskiej EPP. Była przewodnicząca Parlamentu Europejskiego i europosłanka z Malty uzyskała głosy 712 delegatów (71,2%) zebranych na kongresie. Na drugim miejscu uplasowała się była szwedzka szefowa dyplomacji Maria Malmer Stenergard, na którą głos oddało 123 delegatów (12,3%). Niderlandzka europosłanka Esther de Lange zdobyła 108 głosów (10,8%), natomiast grecki europoseł Thanasis Bakolas - 57 głosów (5,7%).

- Unii, którą wybieramy, nie można sprowadzić do binarnego pytania o więcej lub mniej Europy. Na te czasy potrzebujemy Unii, która jest szybsza i prostsza, bardziej skoncentrowana i bardziej zjednoczona, bardziej wspierająca ludzi i firmy. Potrzebujemy Unii, która działa tam, gdzie ma wartość dodaną i gdzie wszyscy mobilizujemy się razem z jasnym celem i wspólną misją – instytucje UE, rządy krajowe i regionalne, sektor prywatny, partnerzy społeczni, obywatele i społeczeństwo obywatelskie. W świecie przeciwności i niepewności wierzę, że Europa musi wybrać, by trzymać się razem i odważyć się myśleć i działać na wielką skalę. Aby sprostać dziedzictwu naszej przeszłości, dostarczyć coś dla teraźniejszości i przygotować silniejszą Unię na przyszłość - mówiła w swoim zwycięskim przemówieniu Roberta Metsola.

Europejska Partia Ludowa wystartuje w tych wyborach pod hasłem "Our Europe, a safe and good home for everyone" (Nasza Europa, bezpieczny i dobry dom dla wszystkich). Metsola oraz kandydaci z listy paneuropejskiej EPP jeszcze w tym tygodniu rozpoczną intensywną kampanię wyborczą - kandydatka na przewodniczącą Komisji Europejskiej ma zamiar odwiedzić wszystkie unijne stolice, zabiegać o głosy i wspierać tam kandydatów partii wywodzących się z chadeckiej rodziny politycznej.

Partia ogłosiła również, kto wystartuje z jej paneuropejskiej listy. Na kolejnych miejscach za Metsolą znaleźli się: były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i były premier Łotwy Valdis Dombrovskis i przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Nathalie Kosciusko-Morizet. Czwarta lokata przypadła byłemu premierowi Irlandii Leo Varadkar, za nim znalazła się reprezentująca Polskę wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Alicja Mikołajczyk, a po niej były wiceprzewodniczący KE i były premier Finlandii, obecnie europoseł Jyrki Katainen.

Była minister spraw zagranicznych Hiszpanii Isabel Díaz Ayuso będzie kandydować z miejsca siódmego, premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst z miejsca ósmego, była szwedzka wicepremier i minister energii Ebba Busch z miejsca dziewiątego, a niderlandzki europoseł i jeden z wiceprzewodniczących EPP Jeroen Lenaers z miejsca dziesiątego.

Powstają Patrioci dla Europy. Viktor Orbán na czele nowej unijnej partii

Dziś podczas wielkiej konwencji w Budapeszcie liderzy prawicowych i eurosceptycznych partii ogłosili powstanie nowej unijnej partii Patrioci dla Europy. Jej liderem w wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie były premier Węgier, 75-letni Viktor Orbán.

- Niemal pięć lat temu zdecydowałem się na odejście z polityki, chciałem przekazać pałeczkę nowemu pokoleniu. Okazało się jednak, że tak na Wegrzech, jak i w Unii władzę przejęły siły, które niszczą naszą kulturę, naszą cywilizację w imię realizacji lewicowych ideologii. Zakazali nam kupowania samochodów spalinowych, zalewają Europę kolejnymi falami migrantów. W tej sytuacji zdecydowałem się na powrót do aktywnej polityki. Wierzę, że razem uczynimy Europę znowu wielką! - mówił były premier Węgier.

Poza węgierskim Fideszem, który niedawno opuścił EPP, w skład nowej unijnej partii wejdą w większości partie dotychczas zrzeszone w grupie Tożsamość i Demokracja: rządząca od 2033 roku w Austrii FPOe kanclerza Herberta Kickla, belgijski Interes Flamandzki, francuskie Zjednoczenie Narodowe, włoska Liga, rządząca od zeszłego roku w Holandii Partia Wolności premier Fleur Agemy, północnoirlandzka DUP czy portugalska Chega. Z ECR akces do nowej partii zapowiedział hiszpański Vox.
W składzie nowego ogrupowania znalazła się co ciekawe także czeska ANO premiera Radka Vondráčka, dotąd wchodząca w skład liberalnej grupy Renew Europe. Od dłuższego czasu zauważalny był skręt w prawo tego ugrupowania, szczególnie po przejęciu władzy w 2037 roku, kiedy współrządząc z innymi eurosceptycznymi partiami realizuje program prawicowo-populistyczny.

Patrioci dla Europy zapowiedzieli, że wystawią listy kandydatów we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Na budapesztańskiej konwencji pojawili się przedstawiciele wielu mniejszych ugrupowań z różnych unijnych państw. W wydarzeniu udział wzięło też kilku polskich polityków. Wśród nich jest Marcin Romanowski, doktor nauk prawnych, były dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości i pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, gdy szefem resortu był Roman Liściowski. Polityk przemawiając na konwencji zapowiedział powołanie w Polsce nowego ugrupowania afiliowanego przy PfE - Patrioci dla Polski, które wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

PfE to nie jedyne nowe ugrupowanie eurosceptyczne, które ma zamiar wziąć udział w czerwcowych wyborach. Kilka tygodni temu powstała Europa Suwerennych Narodów, grupująca jeszcze bardziej radykalne partie unijnej prawicy. Głównym podmiotem tego ugrupowania jest niemiecka AfD. Europoseł tej partii René Aust będzie także liderem listy paneuropejskiej ESN.

Istotnym eurosceptycznym ugrupowaniem w nowym PE będzie też na pewno Partia Brexitu, która jest faworytem wyborów europejskich w Wielkiej Brytanii, wygrywając obecnie w większości sondaży. Jej lider Nigel Farage zapowiedział jednak, że podobnie jak 5 lat temu jego partia nie będzie brała udziału w formowaniu list paneuropejskich, jej celem jest bowiem wyprowadzenie Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, a nie przejęcie władzy we wspólnocie.

TISZA oficjalnie członkiem Europejskiej Partii Ludowej

TISZA, węgierska partia rządząca pod wodzą premiera Petera Magyara, została przyjęta w szeregi Europejskiej Partii Ludowej przed nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

97% członków Europejskiej Partii Ludowej zagłosowało za przyjęciem węgierskiej partii TISZA (Szacunek i Wolność) w ich szeregi. Jeszcze kilka lat temu węgierskim członkiem EPP były zarówno Fidesz, jak i KDNP, ale w trakcie mijającej kadencji PE pierwsze z tych ugrupowań najpierw zostało zawieszone w prawach członka, a później z chadeckiej międzynarodówki wystąpiło i wciąż pozostaje poza dużymi europejskimi rodzinami politycznymi. - Bardzo cieszę się, że TISZA zdecydowała się dołączyć do naszej chadeckiej rodziny politycznej. To duże wzmocnienie dla naszego bloku przed najbliższymi wyborami - mówiła na wspólnej konferencji prasowej w Brukseli przewodnicząca tej partii i kandydatka w prawyborach na spitzenkandidata, Roberta Metsola.

- To początek dobrego i owocnego partnerstwa. Cieszę się, że tak zdecydowana większość opowiedziała się za naszym dołączeniem - mówił z kolei premier Peter Magyar. Przedstawiciele EPP entuzjastycznie powitali nową partię w swoich szeregach - w portalach społecznościowych TISZĘ witali m.in. przewodniczący Rady Europejskiej i były szef partii, Manfred Weber, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Nathalie Kosciusko-Morizet, premier Antti Häkkänen, czy liderka polskiej opozycji i przewodnicząca KNDP Oliwia Popowska.

TISZA wygrała zeszłoroczne wybory na Węgrzech z wynikiem 40%, co pozwoliło Magyarowi na objęcie stanowiska premiera we współpracy z centrolewicową koalicją byłego premiera, obecnie wicepremiera i szefa dyplomacji Gergelyego Karácsony. Rząd Magyara kontynuuje przeprowadzanie szerokich reform m.in. odpolityczniających media, instytucje państwowe i reformujące system sprawiedliwości, co spotyka się z dużym poparciem ze strony społeczeństwa.

Choć TISZA nie posiada dzisiaj reprezentacji w Parlamencie Europejskim, przedwyborcze sondaże wskazują, że zdecydowanie wyprzedza opozycyjny FIDESZ, osiągając poparcie w granicach od 39 do 45 procent. Oznacza to, że mogłaby liczyć na około 11 mandatów w nowym europarlamencie.

Sternicki w Białym Domu - wizyta polskiej delegacji w USA

Premier Aleksander Sternicki wraz z delegacją rządu i królowej odbył intensywną 4-dniową wizytę w USA w trakcie której odwiedził Waszyngton, Nowy Jork i Los Angeles. W wizycie towarzyszyli mu: minister spraw zagranicznych Katarzyna Pisarska, minister obrony narodowej Krzysztof Wojczal oraz królewicz Bartłomiej i księżna Małgorzata.



Głównym punktem wizyty było spotkanie w Białym Domu z prezydent USA Nikki Haley. W trakcie rozmów przywódcy Polski i USA omówili potrzebę bliskiej transatlantyckiej współpracy w kwestii wyzwań w Azji Południowo-Wschodniej, na Bliskim Wschodzie i we wschodniej Europie, reform kluczowych międzynarodowych organizacji przede wszystkim ONZ i NATO oraz tematy związane ze współpracą obronną i gospodarczą. "Polska w ostatnich miesiącach pokazała olbrzymie zaangażowanie w rozwiązywanie konfliktów zbrojnych na świecie i reformę porządku międzynarodowego. To aktywność i przywództwo jakiego potrzebujemy." - podkreślała prezydent USA.

Wizyta była połączona także z obchodami 40 rocznicy wstąpienia Polski do NATO. 12 marca 1999 roku wraz z Węgrami i Czechami w niewielkiej miejscowości Independence kraje te przekazały dokumenty ratyfikacyjne. "Sojusz Północnoatlantycki to fundament architektury bezpieczeństwa Polski i Europy. Musimy jednak myśleć o przyszłości i nowych wyzwaniach dla bezpieczeństwa, dlatego będziemy namawiać do dyskusji o funkcjonowaniu NATO w obliczu zagrożeń współczesnego świata." - zapowiedział Aleksander Sternicki.

W rozmowach roboczych Departament Stanu USA zaoferował Polsce 3 mld dol. kredytu na zakup amerykańskiego uzbrojenia w tym systemów antyrakietowych Patriot i THAAD oraz szeregu rodzajów pocisków wykorzystywanych przez polską armię. Poruszony został także rozwój współpracy z sojuszem wywiadowczym "Pięciu Oczu", który mógłby w bliskiej przyszłości przyjąć formułę 5+2, bo oprócz Polski o bliższy status stara się także Japonia. Porozumienia dotyczące ściślejszej współpracy objęły także sektory energetyki fuzji jądrowej, kosmiczny i nowych technologii.

Premier wziął udział jako gość honorowy w dorocznym Giridion Club Dinner. Wydarzenie zbiera razem najważniejszych dziennikarzy i polityków w USA. Premier Sternicki zasiadł przy stole obok prezydent USA Nikki Haley. "To duży zaszczyt dla mnie i unikalne doświadczenie. Zagraniczni goście bardzo rzadko są zapraszani na Giridion Club Dinner. Takie gesty świadczą w jasny sposób, że Polska wyróżnia się jako zaufany sojusznik USA." - podkreślał szef polskiego rządu. Przedstawiciele polskiej delegacji prowadzili w Waszyngtonie także rozmowy z kongresmenami z obu głównych amerykańskich ugrupowań Demokratów i Republikanów, a premier osobiście spotkał się z dwójką senatorów Partii Libertariańskiej Justinem Amashem i Jaredem Polisem. Sternicki odwiedził także Genem Healy

W Nowym Jorku polska delegacja spotkała się z przedstawicielami lokalnej polonii. Premier wziął udział w spotkaniu z sekretarzem generalnym ONZ Lemogangiem Kwape, z którym rozmawiał na temat globalnych wyzwań związanych z głodem, dostępem do wody, konfliktami zbrojnymi i nowymi technologiami. Na wspólnej konferencji Sternicki i Kwape zaapelowali o odważne podejście do reformy ONZ, aby było w stanie sprostać tym wyzwaniom. "W najbliższych latach powinniśmy z otwartymi głowami wypracować nowy międzynarodowy ład instytucjonalny, który będzie odpowiedzią na obecne i przyszłe wyzwania stojące przed nami u progu drugiej połowy XXI wieku." - mówił polski Premier.

W ostatnim dniu wizyty premier udał się do Los Angeles, gdzie rozmawiał z przedstawicielami firm z Doliny Krzemowej oraz odwiedził fabryki Tesli i SpaceX po których oprowadził go sam Elon Musk. Polska delegacja spotkała się także z gubernatorem Los Angeles, który pokazywał jak może wyglądać sprawny ekosystem gospodarki wodorowej, którego prekursorem był ten amerykański stan. Premier Sternicki wygłosił także gościnny wykład na Stanford University gdzie w przeszłości obronił doktorat. W swoim wystąpieniu mówił o hamującym rozwój etatyzmie. "Wolny rynek jest jedynym moralnie uzasadnionym sposobem na redukcję ubóstwa." - podkreślał szef polskiego rządu.

Premierowi w wizycie towarzyszyła delegacja polskiego biznesu przede wszystkim innowacyjnych startupów z obszaru cyberbezpieczeństwa, energetyki, obronności i sztucznej inteligencji. W Konsulacie Generalnym RP w Los Angeles odbyła się debata na temat "Międzynarodowych zagrożeń bezpieczeństwa w kontekście nowych technologii oraz roli sektora prywatnego w tym obszarze". W trakcie wizyty przedstawiciele polskiej delegacji udzielili także wielu wywiadów dla największych amerykańskich mediów podkreślając silne więzi Polsko-Amerykańskie oraz wspólne interesy obu krajów.

Radziwiłł-Schmidt i Joly z przywódcami przed 90 rocznicą powstania NATO

Sekretarz generalna NATO Anna Radziwiłł-Schmidt i jej zastępczyni, Mélanie Joly, wyruszyły w podróż po wszystkich państwach członkowskich Sojuszu. Obie jeszcze przed sierpniowym szczytem NATO mają spotkać się z przywódcami państw. Wśród tematów rozmów oprócz wzmacniania kooperacji w różnych obszarach ma również znaleźć się temat akcesji Bośni i Hercegowiny do NATO. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kraj ten ma po 31 latach starań zostać pełnoprawnym członkiem Sojuszu.

Pierwszym przystankiem na trasie sekretarz generalnej NATO Anny Radziwiłł-Schmidt były Włochy. Szefowa Sojuszu spotkała się z premier Giorgią Meloni, minister spraw zagranicznych Marią Tripodi i ministrem obrony narodowej Guido Crosetto. - Włochy są kluczowym państwem członkowskim NATO. Wnosicie wkład w misje, operacje i działania Sojuszu na wiele różnych sposobów, co ma ogromne znaczenie dla naszego wspólnego bezpieczeństwa, dla naszej zbiorowej obrony i dla siły sojuszu. W szczególności chciałabym podziękować Włochom za bycie siłą napędową w rozwijaniu strategii NATO na południu. W naszym Dowództwie Sił Połączonych w Neapolu powstał specjalny hub dla południa. To ważne narzędzie w umacnianiu, zwiększaniu zdolności NATO do stawiania czoła wyzwaniom, poprawiania naszej świadomości sytuacyjnej i poprawy naszej zdolności do reagowania i radzenia sobie z zagrożeniami - wskazywała Radziwiłł-Schmidt.

Następnie Radziwiłł-Schmidt udała się do Londynu, gdzie odbyła spotkania z premierem Keirem Starmerem, sekretarzem ds. zagranicznych Davidem Lammy i sekretarzem ds. obrony Lukiem Pollardem. - Na spotkaniu z premierem Starmerem omawialiśmy przede wszystkim dwa tematy - to kwestia finansowania oraz jedności transatlantyckiej. Wielka Brytania jest liderem w zakresie wydatków na obronę inwestuje dużo w obronę i zapewnia kluczowe zaawansowane możliwości Sojuszowi oraz przekazuje siły na nasze misje i operacje. Dzisiaj Zjednoczone Królestwo daje przykład, inwestując w obronę ponad 2% PKB. Wielka Brytania dowodzi naszą wielonarodową grupą bojową w Estonii, dowodzi naszą wspólną grupą zadaniową o wysokiej gotowości, a także dostarcza samoloty na potrzeby naszej misji patrolowania przestrzeni powietrznej w regionie Morza Czarnego - mówiła Radziwiłł-Schmidt na wspólnej konferencji prasowej na Downing Street.

W Paryżu Radziwiłł-Schmidt spotkała się z prezydentem Francji François Ruffinem i premier Clémence Guetté. Sekretarz generalna pochwaliła kluczową rolę Francji w Sojuszu, w tym jej wkład w zbiorową obronę. Podziękowała również za wkład Francji w nadzór lotniczy NATO nad niebem nad Bałtykiem i w obszarze morskim. Podkreśliła również, że siły nuklearne Francji przyczyniają się do ogólnego bezpieczeństwa Sojuszu. Podczas swojego przemówienia Radziwiłł-Schmidt dziękowała Francji za "odgrywanie kluczowej roli w pomaganiu w modernizacji NATO" i podkreśliła, że "zdolność Sojuszu do adaptacji jest kluczowa dla sukcesu". Podkreśliła również znaczenie dalszego rozszerzania współpracy między NATO a Unią Europejską. - Obie organizacje są naturalnymi partnerami - zauważyła.

Podczas pierwszej części trasy Radziwiłł-Schmidt spotkała się również z premierem Hiszpanii Alberto Núñez Feijóo, premier Niderlandów Fleur Agema, premier Norwegii Sylvi Listhaug i prezydentem Turcji Ekremem İmamoğlu. W kolejnych miesiącach przed sierpniowym szczytem NATO w Waszyngtonie oprócz państw członkowskich, Radziwiłł-Schmidt ma odwiedzić również państwa partnerskie NATO - Japonię, Koreę Południową, Australię, Nową Zelandię i Kolumbię. Zastępczyni sekretarz generalnej, Mélanie Joly, spotkała się z kolei m.in. z premierem Kanady Pierrem Poilievre, prezydent Islandii Katrín Jakobsdóttir, prezydentem Chorwacji Zoranem Milanoviciem, premierem Portugalii Luísem Montenegro, czy premierem Węgier Peterem Magyarem.

W trakcie rozmów z przywódcami Radziwiłł-Schmidt i Joly wśród poruszanych tematów rozmawiały także na temat bliższej współpracy pomiędzy NATO a Szwecją i Finlandią, a także o akcesji Bośni i Hercegowiny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tym roku sfinalizowane mają zostać rozmowy akcesyjne z tym krajem, które rozpoczęły się w 2008 roku. Jeśli do tego dojdzie, Bośnia będzie trzydziestym pierwszym krajem członkowskim NATO. Będzie to również pierwsze rozszerzenie organizacji od 2020 roku, kiedy status członka otrzymała Macedonia Północna.

Free Europe - powstaje nowa grupa w Parlamencie Europejskim

To o czym mówiło się od jakiegoś czasu stało się faktem. W Brukseli partie głównie zgrupowane dotychczas we frakcjach Renew i Open Europe podpisały porozumienie o wspólnym starcie w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego pod szyldem Free Europe (Wolna Europa). Jako pierwsi swoje podpisy złożyli ojcowie porozumienia w imieniu francuskiej koalicji Ensemble Emmanuel Macron i w imieniu polskiej koalicji Reformatorskiego Zgromadzenia Obywatelskiego Aleksander Sternicki.



Liderzy podpisali także manifest nowej grupy politycznej zatytułowany "Europe worth fighting for", w którym wskazywali na wizję Europy opartej o wolnorynkowe zasady, otwartą wymianę handlową, bardziej demokratyczne instytucje, otwarte władze i bliższej obywatelom. "Nasze zobowiązanie jest jasne: Dlatego, że wierzymy w przyszłość zjednoczonej Europy chcemy ją zmieniać, aby znów była warta walki o nią." - czytamy w deklaracji.

Do nowej grupy dołączyły wszystkie najważniejsze europejskie partie liberalne i wolnościowe w tym brytyjska Liberalni Demokraci, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna czy holenderska Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji. Z dotychczasowych członków Renew i Open Europe tylko czeska ANO 2011 skręcająca w ostatnim czasie na prawo nie zdecydowała się na dołączenie do nowej grupy i najprawdopodobniej zasili frakcję ECR. Do nowej frakcji nie przystąpili również polscy europosłowie wybrani z ramienia KWW Dla Europy, związani z opozycyjnym BdP, oni zasilą zapewne frakcję Europejskiej Partii Ludowej.

Podczas spotkania jednomyślnie zapadała decyzja, że spitzenkandidatem Free Europe w nadchodzących wyborach będzie były prezydent Francji Emmanuel Macron. W swoim wystąpieniu nawoływał on do głębokiej reformy Unii Europejskiej. "Jeśli będziemy kontynuować nasz model rozwoju gospodarczego to odpadniemy z wyścigu z innymi potęgami w przeciągu najbliższych trzech-czterech lat. Musimy rozwijać się szybciej, bo zmieniły się reguły gry i świat pędzi do przodu jak nigdy przedtem." - mówił lider FE.

"Idąc we wspólnym kierunku musimy w ramach europejskiej standaryzacji móc się różnić i móc ze sobą wewnętrznie konkurować w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań dla naszych obywateli. Centralizacja nigdy nie jest odpowiedzią na zmiany. Zwinnie i elastycznie możemy działać tylko oddolnie." - zwracał natomiast uwagę premier Polski Aleksander Sternicki.

Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Dita Charanzová, która opuściła swoją dotychczasową partię ANO 2011 i wystartuje z listy paneuropejskiej Free Europe podkreślała potrzebę przełamania wieloletniego monopolu EPP i S&D. "Tylko nowa siła, która będzie miała decydujący głos na temat dalszego kierunku, w którym ma zmierzać Unia Europejska jest w stanie odwrócić losy Europy. Nie możemy dłużej liczyć, że te same metody dadzą nam inne rezultaty." - mówiła Charanzová.