Symulacja polityczna

Ulepszona komunikacja miejsca w Lublinie

Częstsze kursy komunikacji miejskiej, zakup 100 autobusów, w tym wodorowychi hybrydowych, linie pospieszne łączące miasto, kolejni przewoźnicy na Dworcu Lublin, a także nowe rowery elektryczne, rozbudowa i modernizacja ścieżek rowerowych oraz dróg. Miasto Lublin wprowadza rozwiązania, dzięki którym poruszanie się po mieście będzie bardziej sprawne, niezależnie od środka komunikacji.

– Myśląc o poruszaniu się po mieście uwzględniamy potrzeby wszystkich użytkowników. Od lat rozwijamy i modernizujemy sieć dróg w mieście, remontujemy i budujemy nowe chodniki, uszczelniamy sieć ścieżek rowerowych, a największy projekt komunikacyjny jaki realizowaliśmy, dotyczył autobusów. Kamieniem milowym było uruchomienie Dworca Lublin, który spina klamrą wszystkie komunikacyjne projekty. Chcemy, by w perspektywie kilku lat, nastąpiła realna zmiana w tym, jak przemieszczamy się po mieście, abyśmy jeszcze chętniej wybierali autobus, rower i inne ekologiczne środki, a rzadziej jechali własnym autem. To nie tylko kwestia zmniejszenia korków, ale także realna korzyść dla środowiska – mówiła Magdalena Marek, Prezydent Miasta Lublin.

Jeszcze w sierpniu zostanie ogłoszone postępowanie przetargowe na zakup 20 autobusów wodorowych o długości 12 metrów. W planach na ten rok jest również ogłoszenie postępowania na zakup 50 autobusów hybrydowych, które zastąpiłyby spalinowe pojazdy komunikacji miejskiej. Dodatkowo miasto zakłada zakup 30 pojazdów zeroemisyjnych – autobusów elektrycznych i wodorowych. – Lublin wyznacza trendy zeroemisyjności. 60% pojazdów w taborze to pojazdy zeroemisyjne. Nie zmienia to faktu, że nadal planujemy systematyczną odnowę taboru. Takie podejście pozwala na zmniejszenie kosztów eksploatacji i napraw pojazdów, a przede wszystkim zapewnia utrzymanie standardu i jakości świadczonych usług dla pasażerów. Obecnie jednym z kluczowych kierunków rozwoju jest zastosowanie technologii opartych na wodorze i w tym obszarze koncentrujemy swoje działania planując zakupy pojazdów komunikacji miejskiej – mówiła nowa wiceprezydent miasta, Beata Stepaniuk-Kuśmierzak.

Równolegle, ZTM w Lublinie wdraża kolejny etap zmian oferty przewozowej. Zgodnie z zapowiedziami i przyjętym po konsultacjach społecznych harmonogramem działań, uruchomione zostaną 2 zupełnie nowe linie pospieszne. – Rozbudowujemy również sieć linii podmiejskich, dziś mamy ich już 35. W porozumieniu z Gminą Świdnik, trasa linii 35 zostanie wydłużona do Dworca Lublin. Z kolei we współpracy z Gminą Niemce linia 30 wybranymi kursami dojedzie do Majdanu Krasienińskiego. Z Gminą Strzyżewice uruchamiamy nową linię 28, kursującą z pętli przy ul. Żeglarskiej do Piotrowic. Dzięki skomunikowaniu gmin ościennych autobusami komunikacji miejskiej z Lublinem, realnie wpływamy na zmniejszenie natężenia ruchu drogowego w mieście – mówi Grzegorz Malec, Dyrektor ZTM w Lublinie.

Nowości przyniesie również oferta Lubelskiego Roweru Miejskiego. Od 1 sierpnia użytkownicy miejskiej wypożyczalni będą mieć do dyspozycji 15 elektrycznych rowerów, docelowo, jeszcze w tym sezonie, przybędzie kolejnych 5. Elektryki będzie można wypożyczyć na takiej samej zasadzie jak standardowe jednoślady. Mieszkanki i mieszkańcy skorzystają też z możliwości wypożyczenia pierwszego roweru transportowego. Miasto systematycznie rozwija też sieć infrastruktury rowerowej. Jej długość aktualnie wynosi ponad 210 km, a w kolejnych latach miasto planuje realizację co najmniej 30 km dróg dla rowerów oraz około 10 km ciągów rowerowych powiązanych z inwestycjami drogowymi, czyli łącznie 40 km nowej infrastruktury dla rowerzystów.

– Systematycznie rozwijamy sieć infrastruktury drogowej, budując nowe ulice w mieście. Dzięki temu poprawiamy bezpieczeństwo oraz komfort jazdy po Lublinie oraz obsługę komunikacyjną. Z uwagi na zakres prac oraz ich koszt, część realizowanych zadań inwestycyjnych jest współfinansowana przy udziale środków zewnętrznych - mówiła prezydent Magdalena Marek.

Nowe centrum badawczo-rozwojowe w Krakowie

Obecna od zeszłego roku w Krakowie kanadyjska firma Genetec otwiera w stolicy Małopolski centrum badawczo-rozwojowe. Ma w nim pracować nad rozwiązaniami wykorzystującymi inteligentną automatyzację oraz analizę danych.

Genetec z siedzibą w kanadyjskim Montrealu to dostawca technologicznych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa publicznego, wspierania procesów operacyjnych i analityki biznesowej. Firma otworzyła swoje biuro w Krakowie w marcu zeszłego roku, teraz z kolei postanowiła rozszerzyć jego działalność o centrum badawczo-rozwojowe, którego główną funkcją ma być wspieranie współpracy między programistami w procesie tworzenia technologii, ze szczególnym uwzględnieniem AI, inteligentnej automatyzacji oraz analityki danych.

– Nowe centrum R&D w Krakowie pozwoli nam budować przewagę konkurencyjną dzięki zastosowaniu możliwości sztucznej inteligencji i pogłębionej analityki – mówi Patrick Seidler, Development Manager Data Insights R&D, w Genetec Inc. I dodaje, że firma dostrzega ogromny potencjał we współpracy ze specjalistami z uczelni technicznych oraz studentami, którzy chcą zgłębiać swoje kompetencje w sektorze bezpieczeństwa technicznego. – Centrum w Krakowie zapewni także doskonałą platformę do dalszego umacniania naszej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej.

To jedyne centrum R&D firmy w Polsce i choć na razie zatrudnia ono stosunkowo niewielu programistów. Przedstawiciele Genetec podkreślają, że chcą się stopniowo rozwijać w przyszłości. – Zarówno jeśli chodzi o doświadczonych specjalistów, jak i osoby z talentem, będące na początku drogi zawodowej – dowiadujemy się.

Jak podkreśla firma, krakowska inwestycja jest "posunięciem strategicznym", wynikającym z wysoko wykwalifikowanej kadry i silnych powiązań miasta z najlepszymi uczelniami technicznymi. – Dobrze ugruntowany ekosystem technologiczny Krakowa, nowoczesna infrastruktura i bliskość kluczowych rynków europejskich zapewniają idealne środowisko do rozszerzania działalności w zakresie rozwoju oprogramowania – podają przedstawiciele Genetec.

Oprócz Krakowa, nowe centra badawczo-rozwojowe firmy powstały także w Wiedniu oraz Orleanie we Francji. – Otwierając nowe centra i biura w tych strategicznych lokalizacjach, nie tylko rozszerzamy naszą globalną obecność. Zwiększamy zespół i zdolności operacyjne, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na rozwiązania Genetec na całym świecie – tłumaczy Michel Chalouhi, wiceprezes ds. sprzedaży globalnej, w Genetec Inc.

Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Jedna z najbardziej oczekiwanych inwestycji w Warszawie właśnie została otwarta dla publiczności. Nowy gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej został zaprojektowany jako przestrzeń, gdzie będzie można nie tylko oglądać dzieła sztuki, ale także odpocząć i wziąć udział w ciekawych wydarzeniach. To także kolejna inwestycja zmieniająca centrum stolicy.

- Bardzo się cieszę, że możemy się dzisiaj wszyscy spotkać w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. To wielki dzień dla Warszawy. Z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że takiego miejsca nie było w stolicy od dziesięcioleci. Miejsca, które powstałoby od podstaw – właśnie po to, żeby prezentować polską sztukę. Miejsca, które samo w sobie jest spektakularne. Po drugie jest to absolutnie historyczna i wyjątkowa chwila dla miasta stołecznego Warszawy również dlatego, że MSN wpisuje się w projekt Nowego Centrum Warszawy. Udaje nam się powoli, po dekadach, odczarować tę część miasta i ją konsekwentnie przebudowujemy. Po trzecie to niesłychanie istotne – będziemy mieli miejsce na absolutnie światowym poziomie, służące promocji polskiej kultury, polskiej sztuki nowoczesnej, która cieszy się wielkim zainteresowaniem. Ale to miejsce to coś znacznie więcej. Dlatego, że MSN będzie miejscem spotkań, miejscem dyskusji – powiedziała prezydent m.st. Warszawy Helena Leszczyńska w siedzibie MSN na dzień przed otwarciem gmachu.

- Miło nam przywitać Państwa w nowym gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Długo na niego czekaliśmy, proces budowy był złożony, ale najważniejsze, że dzisiaj możemy tutaj wszyscy być. Bardzo zależy nam na tym, żeby to była instytucja dla wszystkich, żeby była otwarta dla lokalnych artystów lokalnej sceny artystycznej oraz – tak jak powiedziała Pani Prezydent – animowała międzynarodową wymianę. Żeby to było miejsce dyskusji, gdzie mogą się toczyć ważne społecznie debaty, a jednocześnie miejsce edukacji i kontemplacji sztuki – mówił Szymon Żydek, dyrektorka muzeum.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest pierwszym muzeum w Warszawie, zbudowanym po wojnie jako nowe miejsce dla sztuki współczesnej. Inne oddawane w ostatnich latach placówki są muzeami tematycznymi czy narracyjnymi, jak chociażby Muzeum Historii Polski czy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Do obecnej siedziby przy ul. Marszałkowskiej muzeum przeniesie swoje zbiory z kilku innych dotychczas działających miejsc. A kolekcja MSN-u nie jest mała - obecnie liczy ponad 2600 obiektów i stale rośnie. Jest ona poświęcona sztuce tworzonej w Polsce głównie po 1989 roku i na świecie. Nie ma w Polsce innej instytucji z kolekcją tego rodzaju.

Unikalne są też zbiory archiwalne MSN-u zwane Archiwum Artystek i Artystów. To np. publikacje, dokumentacje fotograficzne, teksty artystów, listy i dokumenty prywatne oraz oficjalne pisma, odsłaniające codzienne życie artystów takich jak: Zofii Rydet, Aliny Szapoczniokow, Wojciecha Fangora, Eustachego Krasińskiego czy Tadeusza Rolkego.

Przestrzeń przed muzeum zaplanowana została jako forum – miejsce działań kulturalnych, łącznik pomiędzy placem Centralnym a Parkiem Świętokrzyskim. Całość zbudowana została ze szlachetnego białego betonu architektonicznego. MSN to pierwszy w Polsce i największy w Europie budynek o podwieszanej fasadzie z betonu. Warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej to także pierwszy w Europie budynek zaprojektowany przez Thomasa Phifera, architekta, autora projektów licznych muzeów na świecie, np.: the North Carolina Museum of Art in Raleigh w Karolinie Północnej, Glenstone Museum w Potomac w Maryland.

Wywiad z prezydentem Białegostoku Sewerynem Prokopiukiem

Mija prawie połowa kadencji odkąd objął pan urząd prezydenta Białegostoku. Jak przebiega realizacja wyborczych zobowiązań?

Kończy się odbudowa zniszczeń jakie pozostawił po sobie ostrzał miasta podczas wewnętrznego konfliktu na Białorusi. Środki na ten cel udało się pozyskać z funduszy unijnych, budżetu państwa, województwa oraz miasta. Wspólne działania dzięki woli współpracy pozwoliły na odbudowę. Niebawem nastąpi też odsłonięcie pamiątkowej tablicy poświęconej ofiarom ostrzału.

Podczas kampanii wyborczej ważną częścią debaty publicznej była dostępność mieszkań. Jak z tym zagadnieniem radzi sobie Białystok?

Zawiązana została Białostocka Kooperatywa Mieszkaniowa, miasto wspierało pod kątem logistycznym tą inicjatywę. Wykorzystywany jest druk 3D przy budowie lokali mieszkalnych. Budowa trwa, do końca roku zostaną oddane do użytku pierwsze mieszkania.

Jakie inne działania na rzecz podprawy jakości życia podejmuje miasto?

Rozpoczyna się budowanie infrastruktury, by początkowo w centrum miasta, a także w okolicach domu seniora, były podgrzewane chodniki. To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców i ich komfortu życia. Na taki krok początkowo na stacjach metra zdecydowały się władze Warszawy. W wielu europejskich miastach są takie chodniki. Warto podążać tą drogą i wprowadzać dobre rozwiązania w Białymstoku.

Którą z inwestycji gospodarczych uznaje pan za istotną podczas swojej kadencji?

Ważne dla Białegostoku i całego Podlasia jest, że udało się ulokować fabrykę leków z wiesiołka dwuletniego, mamy duże zainteresowanie wykorzystaniem zasobów przyrodniczych naszego województwa w medycynie. W szpitalu klinicznym w Białymstoku są już pacjenci potrzebujący przeszczepu, dla których niezbędne organy są hodowane z ich komórek w ich ciele.

Metro w Krakowie. 6-kilometrowy etap centralny co raz bliżej

Zapadły wiążące decyzje, które mają sprawić, że Kraków będzie drugim w Polsce miastem, które będzie miało własny system metra. Na razie planowany jest pierwszy odcinek, który ma połączyć wschodnią i zachodnią część stolicy małopolski, przecinając tym samym historyczne centrum oraz łączyć je z najważniejszymi hubami przesiadkowymi. Odcinek ma mieć 6 kilometrów długości.

Z otrzymaną już decyzją środowiskowa, do końca czerwca tego roku miasto zamierza wybrać wykonawcę projektu pierwszego, 6-kilometrowego etapu pierwszej linii metra na linii wschód-zachód. Pierwszy etap będzie obejmować odcinek od skrzyżowania ulic Reymonta i Piastowskiej do realizowanej obecnie linii tramwajowej KST IV (ul. Meissnera – Mistrzejowice) w obszarze ronda Młyńskiego. Najważniejszymi punktami przesiadkowymi będą trzy stacje usytuowane w centrum miasta: w pobliżu dworca głównego, teatru Bagatela i ronda Mogilskiego. Jak podaje miasto, długość wszystkich trzech etapów pierwszej linii metra to ok. 26 km. Szacunkowy koszt realizacji tych etapów to ok. 13 mld zł. Kraków zakłada, że mogłyby one zostać zrealizowane w formule PPP (z zastosowaniem procedury dialogu konkurencyjnego).

– Krakowianie od lat wyrażają wolę, by w mieście powstało metro i my temu procesowi nadajemy priorytet i wyraźnie chcemy go przyspieszyć. Odchodzimy od myślenia o podziemnych tramwajach. Będziemy realizowali projekt metro typu ciężkiego. Rozpoczęcie budowy metra to będzie najważniejsza inwestycja infrastrukturalna w ostatnich kilkudziesięciu latach. Od początku kadencji przeprowadziliśmy szereg działań związanych z analizą dotychczasowej dokumentacji działań podjętych przez miasto. Aktywnie rozpatrujemy źródła finansowania i nawiązaliśmy współpracę ze spółką Metro Warszawskie, która realizuje transport podziemny w stolicy – mówił na konferencji prasowej prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

Jak zaznaczyła wiceprezydent Iwona Chamielec, "powstanie prawdziwego metra, to odpowiedź i remedium na największe krakowskie bolączki". – Od rozładowania korków, przez poprawę bezpieczeństwa, komfortu i czasu dojazdu, skomunikowanie dzielnic peryferyjnych, po skuteczną walkę ze smogiem. Niemal milionowe miasto w którym już dziś żyjemy potrzebuje nowoczesnego, szybkiego transportu. Takiego, które pozwoli zachęcać do zrównoważonego transportu i stworzy kręgosłup komunikacyjny miasta. To jest kwestia rozwoju cywilizacyjnego – wyliczała zastępczyni Miszalskiego.

Prezydent Aleksander Miszalski powołał równocześnie radę naukowo-techniczną ds. budowy metra. Dwudziestoosobowa rada - w składzie której znaleźli się m.in. prof. Stanisław Mazur, prof. Marek Gorgoń, dr inż. Justyna Adamczyk, czy Dariusz Szwed - będzie pełnić kluczową rolę w podejmowaniu decyzji związanych z planowaniem i budową podziemnego systemu transportowego. W urzędzie miasta działa już również wyspecjalizowane biuro ds. metra w Wydziale Strategii, Planowania i Monitorowania Inwestycji, które zajmuje się wyłącznie przygotowaniem najważniejszej inwestycji dla Krakowa w najbliższych latach.

Helena Leszczyńska wspiera Marcina Schmidta w kampanii

Popularna prezydent Warszawy Helena Leszczyńska wspierała swojego ojczyma, byłego marszałka Senatu Marcina Schmidta, który kandyduje do Sejmu w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 199. W Parku Wilanowskim odbył się wiec wsparcia dla Schmidta, po którym kandydat wraz z innymi politykami wybrał się na spacer ulicami Wilanowa i Ursynowa, a także wsiadł do tramwaju na nowo powstałej wilanowskiej trasie.

- Mój ojciec zginął w wypadku samochodowym w 2003 roku, kiedy miałam niespełna 7 lat. To trudne doświadczenie dla małego dziecka, dla całej naszej rodziny - moja mama z dnia na dzień stała się samotną matką dwóch córek. Kiedy Marcin pojawił się w naszym życiu w 2006, oczywiście jako dorastające dziecko nie byłam zbyt pozytywnie do niego nastawiona, ale szybko zdobył nasze zaufanie, otaczając nas ogromną miłością. Był u naszego boku przy najważniejszych życiowych wydarzeniach i nigdy nas nie zawodził. Dlatego dzisiaj ja stoję u jego boku i gorąco wspieram go w tych wyborach bo wierzę, że jest politykiem nie tylko doświadczonym, ale przede wszystkim ciepłym i otwartym, który potrafi pomagać ludziom - mówiła prezydent Warszawy Helena Leszczyńska, przedstawiając w trakcie spotkania zorganizowanego w Parku Wilanowskim, w trakcie którego przedstawiła swojego ojczyma, Marcina Schmidta.

Były marszałek Senatu w latach 2025-2034, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2034-2036, a także wieloletni senator i obecnie eurodeputowany Marcin Schmidt zdecydował się kandydować do Sejmu w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym nr 199. Jest także numerem dwa na liście krajowej Razem dla Polski. Schmidt wskazywał, że jeżeli zostanie wybrany do Sejmu, jego trzema priorytetami będą: polityka prorodzinna, wsparcie dla młodych, a także wsparcie polskiej przedsiębiorczości. - Kluczowe jest wspieranie młodych ludzi wchodzących po raz pierwszy na rynek pracy, wspieranie młodych ludzi w zakładaniu rodziny poprzez rozwój sieci żłobków i przedszkoli, ale także poprzez urlopy rodzicielskie, większe zachęty. Ważne jest również inwestowanie w start-upy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią kręgosłup naszej gospodarki. Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa są kluczowym motorem rozwoju wysoko rozwiniętego państwa - wskazywał.

Po wiecu Schmidt udał się na spacer ulicami Wilanowa, gdzie dołączyła do niego również wicepremier, minister gospodarki, rozwoju i technologii, Barbara Nowacka. Warszawska senatorka, która w izbie wyższej zasiada od 2025 roku, ciepło wspominała współpracę z byłym marszałkiem Senatu. - Marcin jest niezwykle profesjonalną osobą, jako marszałek Senatu godnie reprezentował izbę wyższą, przewodząc wielu międzynarodowym delegacjom, promując ideę demokracji i ducha parlamentaryzmu, zawsze bezstronnie przewodząc obradom, rozwiązując konflikty. Jako poseł ma wiele do zaoferowania - przekonywała Nowacka, namawiając do głosu na Schmidta. Politycy oprócz rozmów z przechodniami rozdawali również materiały wyborcze, takie jak ekologiczne torby wielorazowego użytku, przypinki, czy t-shirty z wizerunkiem Schmidta lub namawiające do głosowania na Razem dla Polski.

Później, wraz z europosłanką Martyną Wojciechowską, przewodniczącą rady miejskiej Dominiką Wielowieyską i wiceprezydent Renatą Niewitecką przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii Marcin Schmidt wsiadł do tramwaju, aby tam porozmawiać z mieszkańcami dzielnicy o ich bolączkach, wsłuchać się w ich problemy, a także rozmawiać o swoich propozycjach programowych. Nowa inwestycja została oddana do użytku w zeszłym roku i skróciła podróż do centrum do zaledwie 30 minut, będąc jedną z najważniejszych inwestycji transportowych w stolicy w ostatnich latach.

Kateryna Wynnyczenko: Silna kobieta w świecie biznesu i polityki


Kandydatką Razem dla Polski w Olsztynie (wystawioną również na 65. miejscu listy krajowej jest przedstawicielka Mniejszości Ukraińskiej, Kateryna Wynnyczenko. Wynnyczenko od kilku lat aktywna jest w polityce. W latach 2030-2034 była członkiem Zarządu Województwa Warszawskiego. Od 2034 r. jako posłanka na Sejm VI kadencji reprezentuje Olsztyn. W Kancelariach Premier Fornero-Piotrowskiej i Olszewskiej była sekretarzem stanu - pełnomocnikiem ds. mniejszości. A skąd przyszła do polityki i jaka jest prywatnie?

Kateryna Wynnyczenko, Ukrainka mieszkająca w Polsce, od kilku lat stanowi przykład nowoczesnej, silnej kobiety, która z równym zaangażowaniem podbija świat biznesu, jak i angażuje się w życie kulturalne oraz społeczne. W wieku zaledwie 27 lat udało jej się osiągnąć to, o czym wielu młodych przedsiębiorców może jedynie marzyć – od 2024 r. prowadziła sieć prężnie działających centrów obsługi klienta, które były jednymi z najchętniej wybieranych przez międzynarodowe korporacje.

Kateryna, choć swój sukces finansowy w dużej mierze zawdzięcza majątkowi po rodzicach, udowodniła, że potrafi umiejętnie zarządzać powierzonymi zasobami. Jej centra obsługi klienta szybko zdobyły reputację dzięki innowacyjnym rozwiązaniom technologicznym i zorientowaniu na potrzeby klienta. Wynnyczenko mówi o swoim podejściu do biznesu: „Nie chodziło tylko o zarabianie pieniędzy. Chciałam, aby moje firmy były miejscem, gdzie ludzie czują się doceniani – zarówno pracownicy, jak i klienci. To w ludziach tkwi prawdziwa siła organizacji”.

Jednak Kateryna to nie tylko skuteczna bizneswoman. W życiu prywatnym jest osobą o niezwykłych pasji. Fascynacja sztukami walki, a szczególnie krav magą, stanowi wyraz jej zamiłowania do dyscypliny i samodoskonalenia. Regularnie bierze udział w intensywnych treningach, nie tylko by poprawiać swoje umiejętności, ale też aby czuć się silną, niezależną kobietą.

Również taniec odgrywa ważną rolę w jej życiu. Wynnyczenko ćwiczy zarówno taniec brzucha, jak i taniec na rurze, łącząc w sobie zmysłowość i siłę fizyczną. Jak zdradzają jej znajomi, choć Kateryna zachowuje te umiejętności dla siebie i wąskiego grona przyjaciół, jeden z wysokiej rangi polityków miał okazję być świadkiem jej prywatnych pokazów – co, jak podkreślają bliscy, zrobiło na nim ogromne wrażenie.

Jednak jej zainteresowania wykraczają poza kultury fizycznej. Wynnyczenko jest zapaloną miłośniczką rekonstrukcji historycznych oraz aktywną uczestniczką wydarzeń LARP-owych (Live Action Role-Playing) i cosplay'owych. Od lat z dumą wspiera finansowo liczne festiwale kultury, w tym prestiżowy Festiwal Słowian i Wikingów na Wolinie, który co roku przyciąga tłumy pasjonatów historii. Na festiwalu można spotkać ją w pełnym stroju wojowniczki, czerpiącym inspirację z czasów wczesnośredniowiecznych. Niektóre porównują ją do Lagerthy – legendarnej tarczowniczki z serialu „Wikingowie”, której siła, niezależność i odwaga stały się symbolem kobiecej mocy.

„Historia to dla mnie nie tylko książki i wykopaliska. To przede wszystkim ludzie, którzy tę historię tworzyli – ich walka, codzienne życie, pasje. Dzięki rekonstrukcjom mogę choć na chwilę przenieść się w tamte czasy, zrozumieć ich świat. Dla mnie to forma hołdu dla przeszłości” – mówi Wynnyczenko, której pasja do rekonstrukcji wywodzi się z rodzinnych opowieści o przodkach walczących w oddziałach Semena Petlury.

Kateryna nie zapomina również o potrzebujących. Od lat hojnie wspiera różne instytucje dobroczynne. Wśród nich są noclegownie, banki żywności oraz organizacje pomagające uchodźcom. Wynnyczenko jest znana z tego, że jej wsparcie nie ogranicza się do jednorazowych datków – regularnie organizuje akcje charytatywne i osobiście angażuje się w pomoc.

„Pomaganie to mój moralny obowiązek. Miałam szczęście dorastać w dobrych warunkach, ale wiem, że nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Chcę wykorzystać swoje możliwości, by inni mogli odbudować swoje życie. Nie chodzi o to, skąd pochodzisz, ale jak możemy sobie nawzajem pomagać w trudnych czasach” – mówi Kateryna.

Choć jej droga nie była usłana różami, to jej niezłomność, determinacja i wszechstronność sprawiają, że jest postacią, której wpływ na polską i ukraińską społeczność jest nieoceniony.

Tereny po kopalni KWK Mysłowice do rewitalizacji

Na zlecenie mysłowickiego Urzędu Miasta biuro architektoniczne 2H+ z Katowic przygotowało koncepcję zagospodarowania terenów po KWK Mysłowice. Wiadomo już co miałoby tam powstać.

Zabudowania KWK Mysłowice dawniej tętniące życiem, dziś stoją opuszczone. Władze miasta chcą to zmienić, rewitalizując teren tak, by stał się miejsce spotkań mieszkańców i lokalnym centrum kultury. Architekci biura 2H+ z Katowic na zlecenie Urzędu Miasta Mysłowice wykonali koncepcję zagospodarowania tego terenu i obiektów pokopalnianych. Tradycja połączona z nowoczesnością? Terenom po kopalni mają zostać nadane nowe funkcje, ale z zachowaniem historycznej przeszłości tego miejsca.

Projekt zakłada transformację budynku byłej maszynowni szybu Jagiełło w Śląski Dom Kultury, jedną z najważniejszych części rewitalizowanego terenu. Miejsce to będzie promować tożsamość i dziedzictwo Śląska - będą tam organizowane warsztaty, wystawy, powstanie kawiarnia. Interaktywne Muzeum Pierwszego Powstania Śląskiego stanie się z kolei ważnym miejscem oddającym hołd ważnym wydarzeniom związanym z I Powstaniem Śląskim.

Będzie też strefa rekreacji. Projekt podzielony na sekcje oferuje różnorodne możliwości spędzania czasu, od stref aktywności po miejsca do odpoczynku. Kolejnym pomysłem jest Centrum Kreatywności, znaleziono miejsce pod zabudowę hotelową, centrum aktywności ruchowej, rozrywki, muzyki i tańca na teatr i targ pod dachem.

W odnowionym obiekcie pokopalnianym powstanie również przestrzeń gastronomiczna, która będzie serwować dania kuchni śląskiej oraz zdrowy street food z różnych zakątków świata.

Nowoczesna inwestycja z wykorzystaniem "zielonej" stali w Szczecinie

WestSide Szczecin to nowa inwestycja dewelopera LemonTree, tym razem zlokalizowana w stolicy Pomorza Zachodniego. Obiekt dostarczy na rynek niemal 31 tys. m kw. powierzchni magazynowej i biurowej, wyposażonej w rozwiązania zmniejszające wpływ na środowisko. Oddanie do użytku zaplanowane jest na luty 2039 r.

W ramach procesu budowlanego zostanie wykorzystana "zielona" stal pochodząca w minimum 80 proc. z recyklingu. Będzie ona wypiekana w piecach zasilanych energią elektryczną pochodzącą ze źródeł odnawialnych, co w znacznym stopniu obniży ślad węglowy już na samym początku. Emisja gazów cieplarnianych (GHG) związana z produkcją tej stali wynosi od 0,3 do 0,4 kg ekwiwalentu CO2 na kilogram, co jest porównywalne z wartością emisji drewna klejonego, która wynosi około 0,3 kg ekwiwalentu CO2 na kilogram. Oznacza to, że pod względem śladu węglowego "zielona" stal jest równie korzystna dla środowiska, jak drewno.

- LemonTree działa w oparciu o zrównoważony model biznesowy - mówi Bartłomiej Krawiecki, CEO LemonTree. - To fundament naszej działalności i przewaga rynkowa, która nie tylko ma przysłużyć się środowisku, ale zapewnia również długoterminowe korzyści ekonomiczne dla wszystkich interesariuszy. W tym duchu chcemy realizować nasze projekty, w tym także WestSide Szczecin. Jestem przekonany, że będzie to dla naszych najemców idealne miejsce do prowadzenia działalności – dodaje.

Nowy obiekt powstaje w południowo-zachodniej części Szczecina, obok bezpośredniego zjazdu na obwodnicę Przecławia (DK13). W ciągu kilku minut można dostać się stąd na autostradę A6 i do centrum, a ok. 15 min dzieli inwestycję od portu morskiego Szczecin-Świnoujście. W bezpośrednim sąsiedztwie obiektu znajduje się również centrum handlowe ze sklepami i licznymi punktami usługowymi. - Dobrze rozwinięta infrastruktura, w tym bliskość portu morskiego, uczelnie i instytucje badawcze, a także wysoko wykwalifikowani eksperci - to wszystko sprawia, że Szczecin jest niezwykle atrakcyjną lokalizacją z punktu widzenia najemców oraz inwestorów - mówi Maciej Krawiecki, COO, Head of Development and Leasing w LemonTree.

Powierzchnia magazynowa w ramach inwestycji WestSide Szczecin została zaprojektowana z myślą o wymaganiach firm z różnych branż i sektorów. Obiekt został podzielony tak, by móc wydzielić minimalny moduł na poziomie 3,2 tys. m kw., do którego dostęp zapewniać będą co najmniej trzy doki przeładunkowe oraz brama z poziomu 0. Aby zwiększyć bezpieczeństwo pracowników obiektu, ruch ciężki został oddzielony od ruchu osobowego, zapewniając przy tym większy komfort pracy w biurowcach, pod którymi nie będzie odbywać się ruch aut ciężarowych.

Inwestycja będzie wyposażona także w szereg innych rozwiązań technologicznych, zmniejszających jej wpływ na środowisko naturalne oraz pozwalających zoptymalizować operacje klientów. Zamiast tradycyjnych rozwiązań, jak promienniki gazowe czy wentylatory dachowe, znajdą się tu m.in. pompy ciepła wraz z nawiewno-wywiewnymi centralami wentylacyjnymi. Połączenie tego systemu z instalacją PV na dachu pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, a to przełoży się na bardzo wymierne korzyści w postaci oszczędności szacowanych na 450 tys. zł. rocznie z tytułu rachunków za prąd.

- Miejsce z tak dużym potencjałem biznesowym wykazuje jednocześnie stałe zapotrzebowanie na powierzchnie produkcyjno-logistyczne najwyższej jakości, szczególnie na lewobrzeżu Szczecina, gdzie do tej pory nie powstało zbyt wielu obiektów tego typu - mówi Maciej Krawiecki. - WestSide Szczecin to nasza odpowiedź na te potrzeby. W obliczu dynamicznych zmian na rynku dajemy naszym partnerom możliwość rozwijania biznesu w komfortowych, dostosowanych do dzisiejszych realiów warunkach – dodaje.

Tramwaj na Zieloną Białołękę powstanie do 2041 roku

Tramwaje Warszawskie podpisały umowę na dokumentację projektową na Zieloną Białołękę. Chodzi o wykonanie obszernej dokumentacji projektowej dla nowej trasy tramwajowej na wschodnią część dzielnicy. Realizacja inwestycji zdaniem urzędników powinna się zacząć w 2039 roku.

Tramwaje Warszawskie podpisały umowę z firmą Voessing Polska sp. z o.o. na zaprojektowanie nowej trasy, która ma skomunikować tereny intensywnie rozwijającej się Białołęki z metrem. Firma wybrana w przetargu będzie teraz musiała przygotować kompletną dokumentację projektową – zarówno budowlaną, jak i wykonawczą. Voessing będzie musiała także przeprowadzić wszystkie uzgodnienia z gestorami sieci i jednostkami merytorycznymi m. st. Warszawy. Firma zajmie się również przygotowaniem materiałów, które będą niezbędne do uzyskania pozwolenia na rozpoczęcie prac. Przyszły wykonawca tramwaju na Zieloną Białołękę otrzyma komplet materiałów umożliwiających prowadzenie budowy.

Trasa będzie miała prawie 6,5 km długości. Rozpocznie się na Targówku przy skrzyżowaniu ul. Matki Teresy z Kalkuty i ul. Rembielińskiej, gdzie będzie się łączyć z istniejącą siecią tramwajową. Dalej torowisko będzie prowadzić w ciągu ulic: św. Wincentego i Głębockiej. Następnie kilometrową estakadą przejdzie nad trasą S8 i rondem Małej Brzozy.

Ostatni odcinek będzie biegł w rezerwie terenowej aż do Szkoły Podstawowej nr 112 przy ul. Zaułek, gdzie znajdzie się pętla autobusowo-tramwajowa. Taki przebieg pozwoli na sprawne połączenie Zielonej Białołęki ze stacją metra Kondratowicza oraz istniejącą siecią tramwajową. Na nowej trasie tramwaje będą mogły kursować nawet co 2-3 minuty. Czas przewidywanego przejazdu tramwajem z pętli przy ul. Zaułek do stacji metra przy Kondratowicza wyniesie około 15 minut, a do Dworca Wileńskiego około 30 minut.

W pierwszym etapie firma Voessing wykona analizę obsługi komunikacyjnej połączenia wschodniej części Białołęki ze stacją metra Kondratowicza – z określeniem powiązań z komunikacją autobusową i możliwości wykonania wspólnej trasy tramwajowo-autobusowej na części odcinka. Kolejny krok po wyborze jednego z trzech wariantów to opracowanie projektów budowlanych. Będą to projekty architektoniczno–budowlane i projekty wykonawcze dla samej trasy tramwajowej oraz pozostałej infrastruktury – takie, jak m. in. podstacje zapewniające dopływ energii elektrycznej, budynki techniczne i socjalne. Wykonawca opracuje także dokumenty wymagane do pozyskania decyzji pozwalających na rozpoczęcie robót budowlanych, w tym raport ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.

Realizacja robót budowlanych, po odebraniu dokumentacji projektowej i pozyskaniu niezbędnych decyzji administracyjnych, zaplanowana jest na lata 2039-2041.