Post autor: Fryderyk Skarbinski » 12 kwie 2022, 21:27
Ekonomia behawioralna jest bardziej o tym, że ludzie działają pod wpływem impulsów, a nie że są głupi. I jak pokazują niektóre badania np. Gerta Gigerenzera czy Gary Kleina i całego nurtu naturalistycznego podejmowania decyzji w niektórych sytuacjach te instynktowne decyzje są:
1) potrzebne (szybkość, oszczędność energii etc.)
2) mimo, że z punktu widzenia ekonomii wydają się nieracjonalne, przynoszą lepsze efekty niż te spełniające kryterium racjonalności
Tym nie mniej jako stary liberał (i przy tym wielbiciel dokonań ekonomii behawioralnej) uważam, że ludzie i tak powinni móc zachowywać się głupio, szkodzić sobie itd. dopóki nie szkodzą innym. Państwo powinno wykorzystać dokonania ekonomii behawioralnej żeby kształtować odpowiednio instytucje rynkowe budując taką architekturę wyboru, aby więcej ludzi podejmowało jednak decyzje przynajmniej sub-optymalne jeśli nie optymalne.
Ekonomia behawioralna jest bardziej o tym, że ludzie działają pod wpływem impulsów, a nie że są głupi. I jak pokazują niektóre badania np. Gerta Gigerenzera czy Gary Kleina i całego nurtu naturalistycznego podejmowania decyzji w niektórych sytuacjach te instynktowne decyzje są:
1) potrzebne (szybkość, oszczędność energii etc.)
2) mimo, że z punktu widzenia ekonomii wydają się nieracjonalne, przynoszą lepsze efekty niż te spełniające kryterium racjonalności
Tym nie mniej jako stary liberał (i przy tym wielbiciel dokonań ekonomii behawioralnej) uważam, że ludzie i tak powinni móc zachowywać się głupio, szkodzić sobie itd. dopóki nie szkodzą innym. Państwo powinno wykorzystać dokonania ekonomii behawioralnej żeby kształtować odpowiednio instytucje rynkowe budując taką architekturę wyboru, aby więcej ludzi podejmowało jednak decyzje przynajmniej sub-optymalne jeśli nie optymalne.