Post autor: Michał Ajna » 16 maja 2024, 15:43
Czasem to aż się dziwię, jak bardzo realia naszej gry odbiegły od realu.
Pamiętam, że kiedy startowaliśmy, to decyzja o wprowadzeniu prezydenta Goszczyńskiego, mająca na celu prewencję przenoszenia do gry awantur smoleńskich, wzbudziła kontrowersje wśród niektórych graczy. A kto dziś pamięta jak to Smoleńsk był osią polskiej polityki?
Wprowadziliśmy monarchię nie tylko w Polsce, ale i na Białorusi i w Rosji, a w szeregu innych krajów monarchiści tez mogą w odpowiedniej sytuacji zacząć śmielej artykułować swoje postulaty. Nie mówić już o tym, że szereg głów państw i szefów rządów na przestrzeni dwóch dekad wygląda zupełnie inaczej niż w realu.
Dziś sobie uświadomiłem, że przecież nie tylko zamiast wojny na Ukrainie był pucz na Białorusi, ale też nie było pandemii Covid19, a nawet nie było Brexitu. I chociaż gra ma być odskocznią rzeczywistości, to jednak poczułem się jak jakimś zupełnie odrealnionym świecie. Jednak opanowanie naszych realiów to jest bardzo wysoki próg wejścia. Naprawdę ciężko tego oczekiwać od kogoś z zewnątrz. Przyznam, że mi samemu czasem bardzo trudno jest znaleźć jakąś informację, buszując po forach jawnych i tajnych.
Dlatego tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jeżeli chcemy zachować sobie ten wykreowany świat, to powinniśmy (zwłaszcza przy obecnej aktywności) iść w kierunku mikronacji, natomiast jeśli miałaby zaistnieć jakaś gra, to jednak powinniśmy bazować na znanych realiach zza okna i po prostu zacząć od wyborów 2023.
Ja mam sentyment do kampanii 2015 , bo wtedy było takie poczucie "nowej nadziei", wiele sił zapowiadało, że "zacznie od nowa". Nie tylko czekała nas "dobra zmiana", ale Ogórek w kampanii prezydenckiej chciała "pisać prawo od nowa", a wiele formacji albo dopiero co powstało, albo zyskało jakąś świeżość - mam tu na myśli w jakiejś mierze partię KORWiN, a na pewno Kukiz'15, Nowoczesną czy Partię Razem.
Ja pisałem trochę, że w 2012 na tyle przechyliłem się w lewo, że gdyby wtedy istniała partia taka jak Razem, to zostałbym jej zwolennikiem. No i na co dzień chyba za bardzo się nie pamięta, że świat gry to świat, w którym nie było Razem. Ba, osoby z nią związane nie tworzą nawet jakiegoś spójnego środowiska - Magdalena Biejat jest w RadLewie (chyba innych razemków też RadLew/ZLR wykorzystuje), Paulina Matysiak w Zielonych, a Agnieszka Dziemianowicz-Bąk via Nowi Demokraci znalazła się w obozie KDNP - co jest zresztą interesującym odzwierciedleniem jej "entryzmu" z reala, kiedy to z Razem przeszła do Nowej Lewicy, a następnie weszła do rządu - zgadzam się swoją droga z tezą lansowaną m.in. między wierszami przez podcast Dwie Lewe Ręce, że Dziemianowicz jest obecnie najwybitniejszą i najskuteczniejszą "osobą lewicową" w polityce.
Czasem to aż się dziwię, jak bardzo realia naszej gry odbiegły od realu.
Pamiętam, że kiedy startowaliśmy, to decyzja o wprowadzeniu prezydenta Goszczyńskiego, mająca na celu prewencję przenoszenia do gry awantur smoleńskich, wzbudziła kontrowersje wśród niektórych graczy. A kto dziś pamięta jak to Smoleńsk był osią polskiej polityki?
Wprowadziliśmy monarchię nie tylko w Polsce, ale i na Białorusi i w Rosji, a w szeregu innych krajów monarchiści tez mogą w odpowiedniej sytuacji zacząć śmielej artykułować swoje postulaty. Nie mówić już o tym, że szereg głów państw i szefów rządów na przestrzeni dwóch dekad wygląda zupełnie inaczej niż w realu.
Dziś sobie uświadomiłem, że przecież nie tylko zamiast wojny na Ukrainie był pucz na Białorusi, ale też nie było pandemii Covid19, a nawet nie było Brexitu. I chociaż gra ma być odskocznią rzeczywistości, to jednak poczułem się jak jakimś zupełnie odrealnionym świecie. Jednak opanowanie naszych realiów to jest bardzo wysoki próg wejścia. Naprawdę ciężko tego oczekiwać od kogoś z zewnątrz. Przyznam, że mi samemu czasem bardzo trudno jest znaleźć jakąś informację, buszując po forach jawnych i tajnych.
Dlatego tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jeżeli chcemy zachować sobie ten wykreowany świat, to powinniśmy (zwłaszcza przy obecnej aktywności) iść w kierunku mikronacji, natomiast jeśli miałaby zaistnieć jakaś gra, to jednak powinniśmy bazować na znanych realiach zza okna i po prostu zacząć od wyborów 2023.
Ja mam sentyment do kampanii 2015 , bo wtedy było takie poczucie "nowej nadziei", wiele sił zapowiadało, że "zacznie od nowa". Nie tylko czekała nas "dobra zmiana", ale Ogórek w kampanii prezydenckiej chciała "pisać prawo od nowa", a wiele formacji albo dopiero co powstało, albo zyskało jakąś świeżość - mam tu na myśli w jakiejś mierze partię KORWiN, a na pewno Kukiz'15, Nowoczesną czy Partię Razem.
Ja pisałem trochę, że w 2012 na tyle przechyliłem się w lewo, że gdyby wtedy istniała partia taka jak Razem, to zostałbym jej zwolennikiem. No i na co dzień chyba za bardzo się nie pamięta, że świat gry to świat, w którym nie było Razem. Ba, osoby z nią związane nie tworzą nawet jakiegoś spójnego środowiska - Magdalena Biejat jest w RadLewie (chyba innych razemków też RadLew/ZLR wykorzystuje), Paulina Matysiak w Zielonych, a Agnieszka Dziemianowicz-Bąk via Nowi Demokraci znalazła się w obozie KDNP - co jest zresztą interesującym odzwierciedleniem jej "entryzmu" z reala, kiedy to z Razem przeszła do Nowej Lewicy, a następnie weszła do rządu - zgadzam się swoją droga z tezą lansowaną m.in. między wierszami przez podcast Dwie Lewe Ręce, że Dziemianowicz jest obecnie najwybitniejszą i najskuteczniejszą "osobą lewicową" w polityce.