Nuda

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Nuda

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Beski » 06 lis 2024, 22:46

Choć jak widzę, jak prostacko i populistycznie w Kanale Ziobro atakuje go Mazurek, to aż mam ochotę profesora bronić...

niemcy bad i w taki sposób zdobywa się uznanie

Re: Nuda

Post autor: Michał Ajna » 06 lis 2024, 16:17

Mianowanie Krzysztofa Ruchniewicza na nowego dyrektora Instytutu Pileckiego skomentowałem wpisem na fb, który rozrósł się w minifelietonik.

Z nowym dyrektorem Instytut Pileckiego prof. Krzysztofem Ruchniewicz miałem jak to się mawia "wątpliwą przyjemność". Jakiś (w sumie to już dłuższy) czas temu recenzowałem dla Histmag.org pierwszy tom "Wieku H*tlera". Potraktowałem tę pozycję jako na swój sposób interesujące wydawnictwo źródłowe - przedstawiające wizję I wojny światowej (bo tylko taka była tematyka książki) z punktu widzenia sympatyka państw centralnych, czyli trochę pod prąd dominującej narracji. Jednocześnie zwracałem uwagę, że treść należy przyjmować "with a grain of salt", także z uwagi na osobę autora (wspieranego materialnie przez NSDAP jeszcze przed wojną - czego dowodzą np. dzienniki Goebbelsa - kolaboranta, dowódcy walońskiej dywizji Waffen SS).

Po jakimś czasie trafiłem przypadkiem w necie na wpis blogowy przyznam że bliżej nieznanego mi uczonego. Generalnie wymowa była taka, że teksty takich autorów powinny być trzymane pod kluczem i dostępne jedynie dla licencjonowanych historyków, natomiast nie powinno wydawać się takich źródeł w powszechnym obiegu.

Kilka kwestii:
Degrelle to postać dość obrzydliwa, choć na części polskiej radykalnej prawicy heroizowana i romatyzowana. Nieraz się sugeruje, że nie był żadnym *azistą, tylko "rycerzem antybolszewickiej krucjaty". Sam znając tę postać najpierw z prawicowych zinów uległem tej propagandzie, jednak trzeba otwarcie powiedzieć, że LD przeszedł ewolucję od katolickiego monarchisty i narodowego radykała do *azisty i wierny pamięci austriackiego akwarelisty pozostał do kresu swych dni. W swojej broszurze "Waffen SS", wydanej wiele lat po wojnie, wyrażał poglądy wprost antypolskie, pochodzące z niemieckiej propagandy z 1939. Jak już wspomniałem - był wspierany jeszcze przed wojną przez NSDAP dostarczano mu papieru na druk jego organu. No i halo, nazwać XX stulecie "wiekiem *itlera"?

Ruchniewicz stwierdził, że "autor [czyli ja] nie wie co mówi [chyba pisze?]" porównując wydanie przedmiotowej pozycji z wydaniami "Mein Kampf". Po pierwsze dlatego, że MK wydawane jest w postaci wydań krytycznych, z całym aparatem naukowym. W polskim wydaniu "Wieku *itlera" aparatu natomiast brak - na co zresztą zwracałem uwagę w recenzji, szczególnie drugiego tomu.

Dalej jednak wywodził, że książkę słusznie wycofano z księgarń, a pozycję takie jak MK powinny być dostępne tylko dla historyków i to może najlepiej tych "sprawdzonych". Tutaj ma miejsce zasadnicza różnica podejść. W poetyckim natchnieniu Krzysztof Ruchniewicz zapytuje:

"A może by tak, idąc podobnym tokiem rozumowania, zacząć przybliżać czytelnikom teksty piewców proletariackiej rewolucji, a nie tylko refleksje miłośników płowowłosych Aryjczyków? Wszak kawał XX w. ukształtowany został przez reżym bolszewików."

Na co ja odpowiadam: ależ oczywiście, należy wydawać także pisma komunistów jako teksty źródłowe.

Między wierszami widać, że Ruchniewicz zdaje się uważać, że ludzie generalnie są głupi (nie podejmuję się polemiki) i po lekturze MK czy pism LD bez przypisów ulegną ich wpływom i zaczną paradować z pochodniami.

Cóż, funkcjonuje taki "heroiczny" wizerunek Degrelle'a, że to nie był żaden *azista, że po prostu chciał walczyć z bolszewizmem, a że w sojuszu z III Rzeszą to pokazuje "tragizm historii XX wieku". Ja *azistę w Degrelle'u dostrzegłem dzięki lekturze jego pism. Ponadto był on mistrzem autokreacji - krążące po dziś dzień legendy jakoby *Itler powiedział mu, że gdyby miał syna, to chciałby zeby był taki jak on, albo że to on był pierwowzorem komiksowego Tintina są jego autorstwa. Czy aby na pewno obali się je tylko świętym oburzeniem?

Muszę oddać KR, że chyba nie napadał na prof. Eugeniusza Cezarego Króla za wydanie właśnie krytycznej edycji MK. Także w przywoływanym tekście nie było chyba żadnych choćby zawoalowanych oskarżeń o fascynację *azizmem. Zresztą tekst ten nie jest już chyba dostępny na blogu autora, jest obecny w necie w postaci przedruków.

Co więcej, o ile dobrze rozumiem główną myśl prof. Ruchniewicza - że nie da się jednocześnie szczycić tym że było się "first to fight" i "krajem bez Quislinga" oraz płakać że nie było "paktu Ribbentrop-Beck" czy fascynować belgijskim "pięknym Leonem", to ja się z nią nawet zgadzam, ale zdecydowanie są też lepsze sposoby perswazji niż oburzanie się na obecność takiej czy innej książki na półkach księgarń, albo na treść recenzji przeczytanej najwyraźniej bez zrozumienia.


Ig senatorami SKD uwaliłem Ruchniewicza w wyborach do rady naszego odpowiednika Pileckiego :P
Choć jak widzę, jak prostacko i populistycznie w Kanale Ziobro atakuje go Mazurek, to aż mam ochotę profesora bronić...

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Beski » 04 lis 2024, 16:46

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Beski » 31 paź 2024, 22:26

Tak, do nas potrzeba rekomendacji dwóch członków, w przeciwieństwie do PTE, ja otrzymałem propozycję bycia członkiem jak w konkursie "Młody Ekonomista" zająłem 3 miejsce.
A co do parlamentu, już zaliczyłem 3 z 4 posiedzeń, ale wciąż dzięki Olek. Jak patrzę na tych młodych działaczy PO jak łykają koncepty MMT oraz jednocześnie wykreślają moją uchwałę o zmianach w systemie podatkowych z wielu kluczowych aspektów, jak np. jednolita danina, i ostatecznie moja uchwała z trudem zostaje uchwalona, a do tego momentami wykazują się arogancją, to ja jestem mocno sceptyczny co do tej nowej jakości. No i ostatnio korwinista popisał się (ten gość w środku to ja : D): https://x.com/MikolajPisarski/status/18 ... 0930518115

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Sternicki » 31 paź 2024, 21:36

Gratuluję artykułu dla TEP! Tam z tego co kojarzę tylko z polecenia innych członków można dołączyć więc tym bardziej szacun.

I powodzenia w parlamencie!

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Beski » 31 paź 2024, 14:53

Cześć, chciałbym oficjalnie ogłosić, że na ten moment kończę swoją przygodę z Symulacją Polityczną z powodu braku czasu, najpierw przez maturę, a teraz pierwszy rok studiów na SGH też robi swoje. Swoje zrobił też fakt, że moje kierowanie Rządzić Inaczej stawiało się coraz bardziej wtórne, a poszukiwanie nowych dróg do narracji politycznej też zajmuje trochę czasu. I w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim graczom w okresie mojej aktywności, która trwała od 6 klasy podstawówki! (sic)

I na zakończenie chciałbym pochwalić się (część osób wie), że w tym roku zostałem członkiem Parlamentu Młodych Rzeczypospolitej Polskiej, czyli chyba najważniejszej inicjatywy dla młodych w Polsce w dziedzinie polityki, oraz że napisałem swój pierwszy artykuł w moim życiu, na ramach Towarzystwa Ekonomistów Polskich (https://tep.org.pl/harriskontratrump/), także moje klika lat grania nie poszło na marne.

Nie mówię "żegnam", a "na razie", pewnie będę teraz udzielał się na nudzie.

Re: Nuda

Post autor: Michał Ajna » 28 paź 2024, 12:08

Franciszek Kaminski pisze:
Michał Ajna pisze:Natomiast partia Razem u nas... w ogóle nie zaistniała.


Z jednej strony tak, ale z drugiej Dobrzyńska próbował z NGOsem o tej nazwie i z działaczami Razemków z reala, więc jakby się uprzeć, to "Razem" u nas też było ;)


"Dobrzyńska próbował" - zawsze bardzo podobało mi się takie pisanie o postaci kobiecej, którą grał mężczyzna :)

Natomiast tak trochę obok tematu, to tutaj
viewtopic.php?f=33&t=3621&p=89899&hilit=matysiak#p89856
pisałem o swoim potencjalnym dylemacie eurowyborczym w województwie łódzkim. Jakub Nowak (przepraszam, nie pamiętam w tej chwili, czyje to było alternatywne wcielenie) wyraził dezaprobatę wobec rozważania głosowania na Hannę Gill-Piątek. Ja pamiętam HGP sprzed ponad dekady, jako działaczkę społeczną z kręgu Krytyki Politycznej, ówczesną żonę Tomasza Piątka. Nie wiem, może przez te lata i na skutek całej swojej odysei politycznej rzeczywiście stała się polityczną desperatką, której zależy tylko na mandacie. Ja polityki łódzkiej nie znam. W Warszawie trudno znać jakąś politykę lokalną, a własnej nie mamy, to krajowa w skali mikro. Jednak muszę powiedzieć, że gdybym ten hipotetyczny dylemat rozwiązał na korzyść Pauliny Matysiak (co pewnie miałby wtedy miejsce), to miałbym się dużo bardziej z pyszna :P Skrajnie negatywnie oceniam jej działania i postawę w obecnym czasie. Jeszcze na początku starałem się to usprawiedliwiać jej naiwnością i idealizmem, jednak coraz bardziej wygląda to jakby po prostu świadomie grała wyłącznie na siebie.

Przypominam tamten wpis, bo niedawno uświadomiłem sobie, że ig obydwie są partyjnymi koleżankami w ramach Zielonych. Po prostu u nas Zieloni byli takim zastępnikiem Razem, działaczy Razem irl wprowadzano u nas właśnie poprzez Zielonych (a inną grupę poprzez RadLew czy stowarzyszenie "Osoby Dobrzyńskiej") - co ma sens, wystarczy przejrzeć listy europarlamentarne z 2014 r irl, zresztą jak ja pisałem o swoim menatali z 2012, kiedy w zasadzie czekałem na taką partię jak Razem, z racji jej ówczesnego nieistnienia, jeśli kogoś miałbym poprzeć (sytuację ułatwiał fakt, ze był to rok niewyborczy) to właśnie ci Zieloni chodzili mi po głowie. Z kolei u nas Gill-Piątek nigdy nigdzie z Zielonych nie odchodziła. Nie było całej odysei od Zielonych w ramach Lewicy poprzez Polskę 2050 aż do Platformy (tak, nie jest po prostu w KO, zapisała się do PO). Czasem nawet orientując się w świecie gry, bardzo ciężko ogarnąć, kto gdzie właściwie u nas jest i dlaczego dokładnie tam.

Natomiast co to inb w lewicy okołarazemowej to moja sympatia jest przy #teambiejat. W zasadzie ona i jej ekipa idą ścieżką Dziemianowicz-Bąk, o której pisałem tutaj w superlatywach. Z kolei ci, którzy w kierownictwie Razem zostali, tzw. zakon Młodych Socjalistów kojarzą mi się z dawną UPR czyli przedkładaniem czystości ideowej i przekonania o posiadaniu racji ponad jakąkolwiek sprawczość polityczną. Z drugiej strony, Biejat jest teraz chyba murowaną kandydatką na kandydatkę Lewicy na prezydenta, więc łatwo będzie twierdzić że to to kryje się za tymi słowami o sprawczości. Jednak chyba takiego rozłamu to oni jeszcze u siebie nie mieli i to trochę koniec partii Razem "as we knew it" - tej, której potrzebowałem wiosną 2012 ale jeszcze o tym nie wiedziałem bo jej nie było :) tej która w 2015 startowała z robiącymi wrażenie infografikami o estetyce kojarzącej mi się z płytami Franz Ferdinand :P kiedy Zandberg brylował w debacie zatapiając ZLew, przez co przez nieżyczliwych jest dziś uznawany za winowajcę dojścia PiS do władzy.

Myślę, że to był "peak", którego Razem już ponownie nie osiągnie. To jest ciekawy temat na opracowanie politologiczne (innym o którym sam bym myslał, gdybym był politologiem "czynnym" byłaby mongrafia Ruchu Palikota - tu byłoby o tyle łatwiej, że ramy czasowe są już domknięte i obejmują jedną kadencję XD) - przypadek Razem jako partii zrodzonej trochę z konsekwencji kryzysu 2008 r., wyrazicielki frustracji części młodego pokolenia, interesów prekariatu. I jednocześnie przypadek nieumiejętności wykorzystania tego "peaku", przejścia do uprawiania polityki na serio - przecież to był kuriozalny problem, że przez rok nie mogli się zdecydować, czy są w większości rządowej i opozycji - rozłam i to po takiej linii jak się dokonał, był nieunikniony. Ja rozumiem, że dla wielu osób to był tam trudny dylemat - w końcu Partia Razem powstała z (uzasadnionej) krytyki pierwszych rządów Tuska i także chęci odcięcia się od lewicy postkomunistycznej. Gdyby wszystko przekładać 1:1, to wyszłoby, że rację mają ci którzy w Razem zostają. Tylko że polityka jest zjawiskiem dynamicznym, a od wyborów 2015 sporo rzeki w Wiśle upłynęło.

Zresztą ja kilkukrotnie tutaj deklarowałem, że popieram obecną koalicję, tylko chciałbym żeby jej polityka była pardziej prospołeczna i propracownicza - więc chyba stawianie na ADB i grupę Biejat wydaje się racjonalne.

Jakby co to przestrzegam, żeby mimo mojej ewolucji poglądów oraz deklarowanych sympatii i decyzji wyborczych nie brać mnie za "lewaka" czy nawet typowego sympatyka/wyborcę Lewicy. To skomplikowane ;)
Robiłem sobie Wahl-O-Maty przed wyborami landowymi w Niemczech - w Turyngii wyszła mi CDU, w Saksonii FDP, a w Brandenburgii lokalna socjalliberalna Plus Brandenburg. A w wyborach krajowych w Austrii Zieloni :P

Natomiast w Stanach to według I Side With najbliżej mi do American Solidarity Party - czyli partii plus minus chadeckiej, w nazwie odwołującej się do... polskiej Solidarności, po omówieniu programu bardzo widać w nim wpływy katolickiej nauki społecznej, choć formacja jest ponadkonfesyjna, bo wśród inspiracji podaje też teologię neokalwińską. Tegoroczny kandydat prezydencki Peter Sonski wytwodzi się z katolickiej rodziny "błękitnych kołnierzyków" i generalnie ma vibe demokraty tak z lat '60. Z kolei kandydatem 4 lata temu był ewangelikalny protestant z jakichś powodów zafascynowany myślą katolika Chestertona - z którego poglądami swoją drogą najbardziej idee tej partii mi się kojarzą (albo ze środwiskiem Nowego Obywatela, mam na myśli pismo a nie tweety Okraski jeśli ktoś kojarzy). Może gdybym żył w stanie, gdzie mój głos nic by nie zmieniał to bym sobie na tego Sonskiego zagłosował.

Re: Nuda

Post autor: Administrator » 22 paź 2024, 9:55

Tak, były. Wciąż jeszcze czasem wyskakuje błąd.
Debata jest do jutra.

Re: Nuda

Post autor: Laura » 22 paź 2024, 9:40

Do kiedy trwa debata nad expose?. Jakieś techniczne problemy były z forum?.

Re: Nuda

Post autor: Aleksander Sternicki » 10 paź 2024, 22:57

przejęzyczenie, chciał powiedzieć tak mi dopomóż bób ;)

Na górę